"Sleepy Hollow" (2×18): Dekapitacja Franklina
Andrzej Mandel
25 lutego 2015, 15:03
Finał sezonu "Sleepy Hollow" może równie dobrze spełnić funkcję zakończenia serialu – najważniejsze wątki zostały rozplątane i zakończone. A wszystko to w świetnym, pełnym humoru stylu, za który tak lubiliśmy ten serial w 1. sezonie. Spoilery.
Finał sezonu "Sleepy Hollow" może równie dobrze spełnić funkcję zakończenia serialu – najważniejsze wątki zostały rozplątane i zakończone. A wszystko to w świetnym, pełnym humoru stylu, za który tak lubiliśmy ten serial w 1. sezonie. Spoilery.
Mogę lekko ubolewać nad faktem, że Abbie nie zabawiła zbyt długo w XVIII wieku, ale muszę przyznać, że "Tempus Fugit" było odcinkiem, na jaki czekałem od samego początku sezonu "Jeźdźca bez głowy". Trzymająca w napięciu akcja, skrzące humorem dialogi i wyjaśnienie najważniejszych wątków – tego właśnie chciałem i to dostałem. Finał dotrzymał wreszcie obietnicy, jaką ten serial złożył nam w poprzednim sezonie. Oczywiście, w komentarzach możecie dodawać własne powody.
Efekt jest taki, że zamiast recenzji najlepiej jest wymienić kilka (albo nawet więcej) powodów, dla których ten finał warto obejrzeć. To było bowiem dokładnie to "Sleepy Hollow", jakie było na samym początku serialu.
Powód pierwszy – zwróciliście uwagę, jak Abbie nawiązuje do Habeas Corpus i na dość złośliwy komentarz "Tylko że mnie nie dotyczy jeszcze przez jakieś sto lat?". To dokładnie jest ten typ historycznych referencji, za które pokochałem "Sleepy Hollow". Zresztą, nie było to jedyne "wielkanocne jajko" ukryte w "Tempus Fugit".
Po drugie – Katrina to prawdziwa wiedźma. To już nie jest postać, której obecność wynikała tylko i wyłącznie z konieczności dodania dramatyzmu postaci Ichaboda. Teraz pani Crane jest pełnokrwistą złą czarownicą i zabija od niechcenia oraz z dużym wdziękiem. Na dodatek jej drugie morderstwo wyszło naprawdę fantastycznie.
Po trzecie – Beniamin Franklin i jego zachwyt nad faktem, że jest na studolarowym banknocie, podczas gdy Jefferson tylko na dwudolarowym. "Ktoś w ogóle używa dwójek?". Pomińmy fakt, że historycznie rzecz ujmując Franklin przebywałby w tym czasie raczej w Filadelfii, a nie w Sleepy Hollow. Bo to w końcu fikcja, prawda?
Po czwarte – znów Franklin i jego granat ręczny przeciwko Jeźdźcowi. Oraz dekapitacja. Mina Abbie zaraz po tym mówiła wszystko – historia właśnie poszła się kochać, a pretensje Ichaboda były jak najbardziej uzasadnione. My natomiast mieliśmy dużo uciechy, czyż nie?
Po czwarte – "Przesuń, by odblokować". Trudno się nie spodziewać, że człowiek z XVIII wieku nie potraktuje komendy na ekranie smartfona dosłownie. Co było po prostu piękne i natychmiast usunęło pytania, jak udało się Ichabodowi uruchomić telefon, uderzając nim o stół. Notabene – zwróciliście uwagę, że data urodzin Crane'a jest hasłem do telefonu Abbie? To coś mówi…
Po piąte – urocza wiara Crane'a w to, że ludzie patrzą dziwnie na Abbie, bo jest jedyną kobietą ubraną w spodnie. Taaaak, jasne, kolor jej skóry w XVIII wieku nie miał żadnego znaczenia. Oczywiście, że nikt jej nie brał za zbiegłą niewolnicę. Oczywiście…
Po szóste – Katrina po raz kolejny, tym razem w rozmowie z mężem podejrzliwie zerkającym na stół z przygotowanymi do czarów składnikami i księgą. Uroczy był moment z nożem unoszącym się w powietrzu z ostrzem wycelowanym w plecy Ichaboda. Którego od pewnej śmierci uratował generał Waszyngton, a raczej jego wezwanie.
Po siódme – galanteria Ichaboda i jego rezerwa do uścisków. W przepięknie uprzejmy sposób Crane zaoferował się opóźnić Jeźdźca i własną małżonkę, by Abbie i jej praprapra…babka dały radę rzucić kontrzaklęcie. W sumie miał rację, że jeżeli się uda, to nie zginie, a jeżeli się nie uda, to jego śmierć będzie najmniejszym z problemów. Zarobił tym uścisk Abbie (i tłumaczenie, że w XXI wieku ciągle to robią), a Abbie zyskała dodatkowo rozkoszne "leftenant"…
Po ósme – finałowa rozgrywka. Abbie nie dała rady, ale Ichabod jakoś zdołał ugodzić Katrinę w sposób ostateczny. Zamknęło to sezon i sprawia, że serial może wystartować z ewentualnym 3. sezonem zupełnie od nowa. No, prawie… pewne wątki nie zostały zamknięte. Dla mnie jednak ważniejsze jest pytanie, czy śmierć Katriny oznacza, że czołówka się zmieni?
Tak, to był naprawdę dobry finał. Aż szkoda, że czekałem na taki odcinek cały, calutki sezon. Swoją drogą, jeżeli "Sleepy Hollow" nie dostanie kolejnej szansy, to mamy całkiem dobre zakończenie. Nie sądzicie?