"Faking It" (2×01): Moja dziewczyna jest kolesiem
Marta Wawrzyn
25 września 2014, 18:33
Świeże pomysły, ostry humor i emocjonalna karuzela, która nie nudzi nic a nic. W otwarciu 2. sezonu "Faking It" udowadnia, że jest jednym z najlepszych emitowanych obecnie seriali młodzieżowych. Uwaga na spoilery.
Świeże pomysły, ostry humor i emocjonalna karuzela, która nie nudzi nic a nic. W otwarciu 2. sezonu "Faking It" udowadnia, że jest jednym z najlepszych emitowanych obecnie seriali młodzieżowych. Uwaga na spoilery.
Czasy, kiedy programy MTV były synonimem telewizyjnej szmiry, zdecydowanie już się skończyły. Stacja produkuje coraz lepsze seriale, które ogląda nie tylko młodzież, choć to do tej właśnie grupy wiekowej są przede wszystkim kierowane. Jedni zakochali się w "Awkward", inni w "Teen Wolfie", mnie udało się kupić dopiero dzięki "Faking It" – komedii o dziewczynach, które udają lesbijską parę, aby zdobyć popularność w szkole. A i to nie byłam przekonana, że wysoki poziom z 1. sezonu uda się dłużej utrzymać.
Na razie jednak się udaje. W odcinku "The Morning Aftermath", którym rozpoczął się 2. sezon, Amy budzi się rozczochrana i skacowana we własnym łóżku, ale niestety nie sama. Obok znajduje się zupełnie nagi Liam. I on, i ona najchętniej by cofnęli czas, bo to doświadczenie naprawdę nie było im potrzebne do szczęścia. Ale nie ma tak dobrze, mleko się rozlało, trzeba posprzątać i iść dalej, najlepiej przy tym nikomu nic nie mówiąc.
Jest więcej niż pewne, że Karma o wszystkim się dowie, i to raczej prędzej niż później. Na razie jednak znajduje się ona na zupełnie innym etapie – dręczona poczuciem winy, robi co się da, żeby odzyskać przyjaźń Amy. A gracji ma przy tym tyle co słoń w składzie porcelany.
O ile w trójkącie Amy – Liam – Karma na pierwszym planie znajdują się emocje, na wszystkich innych frontach "Faking It" rozkłada widzów na łopatki humorem. Matka Amy, Farrah, wypada rewelacyjnie, kiedy paraduje po domu, szczęśliwa że córka oddaje się seksualnym uciechom nie z jednym, a od razu z dwoma facetami. Małe sadomaso w garażu? Najnormalniejsza sprawa na świecie w przypadku nastolatki! Byle tylko nie robiła tego z koleżanką.
Coraz bardziej wielowymiarową postacią staje się Lauren, stereotypowa, wydawałoby się, blondynka z Teksasu. Nie mam pojęcia, co sądzić o jej tajemnicy – czy to aby na pewno nie za dużo jak na jeden serial? – ale z pewnością świetnie to wyjaśnia większość jej zachowań. Lauren stała się twarda i jędzowata, bo jej życie nigdy nie należało do łatwych. A kiedy facet, w którym się zakochała, zaczął grozić, iż powie wszystkim, że "jego dziewczyna jest kolesiem", rzeczywiście nie pozostało nic innego, jak tylko nauczyć drania rozsądku. Tortury przy pomocy sekszabawek to niewątpliwie sposób równie dobry jak każdy. A jaki zabawny! Zwłaszcza że MTV puściło do nas oczko, cenzurując wszystko, czego dzieci oglądać nie powinny.
"Faking It" od początku zapowiadało się świetnie, bo zrobiło coś, czego do tej pory nie zrobił nikt. Odwróciło konwencję seriali młodzieżowych i zaprezentowało w krzywym zwierciadle szkołę, w której klasyczni outsiderzy są najpopularniejszymi dzieciakami. Nastoletni geje i lesbijki zwykle zmuszani są do ukrywania się i przeżywania kolejnych upokorzeń, a w "Faking It" nie tylko rządzą, ale i potrafią zachowywać się równie okropnie co cheerleaderki w typowych amerykańskich serialach o szkole. To był fajny, oryginalny pomysł, który na początku przyciągnął mnie do serialu MTV.
Ale na pomyśle się nie skończyło, twórcy produkcji byli w stanie go pociągnąć, tak że powstała historia, która rzeczywiście angażuje widza. "Faking It" potrafi być ostre i bezczelne, ale też słodkie i emocjonalne. Nieźle porusza się w labiryncie nastoletnich uczuć, nie zapominając przy tym o swoich komediowych obowiązkach. Jeśli do tego dodać dobrze napisane dialogi, wyraziste postacie i aktorstwo na wysokim poziomie (Rita Volk!) – mamy hit.
Krótkie, 8-odcinkowe sezony też na pewno temu serialikowi krzywdy nie uczynią, bo nie da się żonglować w nieskończoność tak małą grupką nastoletnich bohaterów bez powtarzania się. W "Faking It" wciąż jeszcze daleko do tego, na początku 2. sezonu serial wydaje się równie świeży i wdzięczny co na początku.