Serialowe maratony mogą nas zabić. Dosłownie
Marta Wawrzyn
3 lipca 2014, 14:46
Siedzenie przed ekranem i oglądanie seriali to nie jest najzdrowszy tryb życia. Nie trzeba naukowców, żebyśmy to wiedzieli.
Siedzenie przed ekranem i oglądanie seriali to nie jest najzdrowszy tryb życia. Nie trzeba naukowców, żebyśmy to wiedzieli.
Netflix robi, co może, żeby binge-watching, czyli serialowe maratony weszły nam w nawyk. Weekend z "House of Cards", weekend z "Orange Is the New Black", a do tego cała masa filmów i starych sezonów seriali. W Polsce to jeszcze pieśń przyszłości (przynajmniej na tę skalę), ale Amerykanie, którym i tak brakuje ruchu, coraz chętniej spędzają czas na kanapie z Netfliksem albo innym serwisem VoD.
To nie jest dobry wybór. The Hollywood Reporter donosi, że American Heart Association opublikowało wyniki badań prowadzonych przez lata na osobach, które mają zwyczaj oglądać telewizję przez więcej niż 3 godziny dziennie. Okazuje się, że niebezpieczeństwo przedwczesnej śmierci jest w ich przypadku dwa razy wyższe niż w przypadku osób, które siedzą przez telewizorem godzinę lub mniej dziennie.
Badanie było prowadzone przez osiem lat na ponad 13 tys. osób. 97 osób w tym czasie zmarło – z czego 46 na raka, a 19 z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego. Lekarze nie mają wątpliwości: siedzenie przed telewizorem (ekrany laptopów nie są lepsze, jeśli oglądamy na nich seriale) to najgorszy sposób spędzania wolnego czasu, bo nie tylko się nie ruszamy, ale często jeszcze przy tym coś przegryzamy.
I dlatego właśnie przynajmniej lato powinno być okresem wolnym od seriali. Zwłaszcza że naprawdę nie ma czego oglądać. W Polsce co prawda Ameryki netfliksowej jeszcze nie ma, ale przyzwyczajenia mamy takie same – to znaczy lubimy oglądać po kilka odcinków naraz. Czas na przerwę – no, przynajmniej do powrotu "The Killing".