Kimmel wmówił Amerykanom, że Godzilla istnieje
Marta Wawrzyn
20 maja 2014, 12:00
Mieliśmy już liczne dowody na to, że Jimmy Kimmel w "Lie Witness News" jest w stanie wmówić Amerykanom dosłownie wszystko. Ale że Godzilla istnieje!? Uwierzyli, oczywiście.
Mieliśmy już liczne dowody na to, że Jimmy Kimmel w "Lie Witness News" jest w stanie wmówić Amerykanom dosłownie wszystko. Ale że Godzilla istnieje!? Uwierzyli, oczywiście.
Reporterzy z programu Jimmy'ego Kimmela wmówili przechodniom, że film "Godzilla" jest oparty na prawdziwych wydarzeniach z Tokio, gdzie w ataku potwora w 1954 roku zginęło ponad 100 tysięcy ludzi. Nie wszyscy uwierzyli – Kimmel sam przyznał, że tym razem niedowiarków było wyjątkowo dużo. Ale znaleźli się tacy, którzy, owszem, uwierzyli i nawet mieli własne zdanie na ten temat.
Jedna dziewczyna oznajmiła, że w żadnym razie nie powinno się robić filmów rozrywkowych opartych na tak strasznych wydarzeniach, bo to brak szacunku dla zmarłych i ich rodzin. Inna pani stwierdziła, że jak najbardziej poparłaby ustawę, w której Kongres przeznaczyłby 600 mln dol. na wyposażenie U.S. Navy w sprzęt do walki z takimi potworami jak Godzilla, bo jeśli Bóg ześle na naród amerykański taki atak, to trzeba się bronić. Ciekawa też była odpowiedź na pytanie, czy takie stwory są efektem globalnego ocieplenia – tak, są, a poza tym Wielka Stopa istnieje!
Wszystkich przebiła pani, która raz potrafiła uwierzyć, że Godzilla istnieje, a potem znów nie wierzyła – i tak w kółko. "Czy boisz się ataku Godzilli?" – zapytała dziennikarka z programu Kimmela. "To one nie wyginęły?" – usłyszeliśmy w odpowiedzi. I na tym występ tej pani się nie zakończył. Koniecznie obejrzyjcie wideo do końca.