Hity tygodnia: "Brooklyn 9-9", "The Walking Dead", "Episodes", "Continuum", "Archer"
Redakcja
23 marca 2014, 16:12
"Brooklyn Nine-Nine" (1×21 – "Unsolvable")
Andrzej Mandel: Jake i sierżant rozwiązujący nierozwiązywalną sprawę, w taki sposób że chwilami brzuch bolał mnie ze śmiechu (scena z wykrywaczem kłamstw), Rosa i Gina mające wspólny sekret (i zachwyt Charlesa nad trójwarstwowym papierem), kłamstwa Amy. Holt znęcający się nad Peraltą ujawnianiem mu czegoś, czego Peralta i tak zdradzić nie może, a na dodatek jeszcze Scully i Hitchcock okazują się być znakomitymi detektywami. Jak mogłoby zabraknąć hitu dla "B99"?
Nikodem Pankowiak: Podejrzewaliście, że Hitchcock i Scully mogą być dobrymi detektywami? Okazuje się, że są, po prostu częściej powinni zajmować się sprawami sekretnych łazienek. Gwiazdą odcinka i tak niewątpliwie był kapitan Holt i jego hula hop, które przyćmiło nawet Jake'a i jego obsesję na punkcie sprawy, której rozwiązać się nie da. "Brooklyn Nine-Nine" powoli udaje się na zasłużoną przerwę i trzeba przyznać, że robi to w hitowej formie, oby finał utrzymał poziom jego poprzednika.
Marta Wawrzyn: Koledzy wymienili wszelkie możliwe zalety tego odcinka, a mnie do szczęścia chyba by już wystarczył ten obrazek:
Ale skoro zachwycamy się całym odcinkiem, to pójdę w trochę innym kierunku niż moi przedmówcy. Podoba mi się, jak "Brooklyn Nine-Nine" rozwija swoje postacie. Jak dba, byśmy każdego z nich lubili i byśmy każdego uważali za kogoś wyjątkowego. I byśmy rzeczywiście wyczekiwali ewentualnych romansów, a zwłaszcza tego jednego, najważniejszego, który już, już się zaczyna, a jednak zacząć się nie może. Andy Samberg jak zwykle był przeuroczy przez cały odcinek, ale to właśnie końcówka sprawiła, że oczekiwanie na finał wydaje się torturą.
"Episodes" (3×09 – "Episode 9")
Nikodem Pankowiak: Finałem "Episodes" zachwycałem się w tym tygodniu już dwukrotnie i nie wiem, co więcej mógłbym dodać. Fantastyczny zwrot akcji, jaki zafundowano nam na koniec, sprawi, że wszyscy bohaterowie będą jeszcze bardziej nieszczęśliwi, niż wcześniej. Cały odcinek wypełniono gorzką satyrą na Hollywood, na czele z monologiem Beverly o filiżance i opowieścią Matta o tym, jak zatrudnia się aktorów w serialach. Wyrazy uznania, okazuje się, że "Episodes" wciąż może być świetną komedią. Przeczytajcie pełną recenzję odcinka.
Marta Wawrzyn: Cudowny, cudowny finał, w którym scenarzyści przeszli samych siebie, wybierając najgorsze możliwe rozwiązanie dla wszystkich. Rozwiązanie tak perfidnie okrutne, że chyba nikomu z nas wcześniej nie wpadło ono nawet na chwilę do głowy. Nie będzie happy endu – czy raczej końca tej męki, trudno byłoby tu mówić o happy endzie – będzie niekończący się koszmar z "Krążkami" w roli głównej.
Finał 3. sezonu to dla mnie chyba najlepszy odcinek "Episodes" w historii – tak zaskakujący, sarkastyczny i dołujący, jak to tylko możliwe. Świetnie, że będzie jeszcze jeden sezon.
"Community" (5×10 – "Advanced Advanced Dungeons & Dragons")
Nikodem Pankowiak: Kolejna rozgrywka w Dungeons & Dragons przyniosła wiele świetnych scen, na czele ze śmiercią dziekana i jego listem do "ojca" – Jeffa. Było jeszcze bardziej epicko niż poprzednio, bohaterowie zwrócili się przeciwko sobie, a wszystko po to, aby Hickey i jego syn (w tej roli David Cross) znaleźli jakąś nić porozumienia. W sumie chyba się udało, szkoda tylko, że nekromanta zdążył uciec ze swojej wieży…
Abed oczywiście doskonale wczuł się w swoją rolę przewodnika po świecie gry – takiego uniwersum nie powstydziliby się Tolkien czy Martin. Trudno było się nie uśmiechnąć, widząc gościnny występ Gru… Fantastycznego Neila. I tylko szkoda, że Annie nie miała okazji uruchomić swojej wyobraźni, tak jak podczas pierwszej gry. Kolejny pokręcony odcinek "Community", Harmon udowodnił, że w jego wykonaniu nawet odgrzewany kotlet może być zabawny. Teraz zacieram ręce na animowany odcinek. 3 kwietnia coraz bliżej!
"Archer" (5×08 – "Archer Vice: The Rules of Extraction")
Mateusz Madejski: Przyznam, że zastanawiałem się czy przeniesienie Archera i całej jego agencji na "ciemną stronę mocy" nie odbije się na jakości serialu. Ale jeśli się odbiło – to na pewno pozytywnie. Każdy kolejny odcinek czymś zaskakuje. Tym razem zobaczyliśmy Archera panikującego przy krokodylach. Szkoda tylko, że ostatnio rzadko się przewija wątek kariery muzycznej Cheryl. Za to zbyt często eksploatowana jest kwestia "sparaliżowanego Raya". Chyba nikt już nie daje się na to nabierać…
"Continuum" (3×01 – "Minute by Minute")
Andrzej Mandel: Powrót "Continuum" i od razu hit. Decyzja Aleca okazała się być bardzo berzmienna w skutki. Co z tego wyniknie dopiero, zobaczymy, ale tymczasem sporo już zdążyło się wydarzyć. I wydarzy się na pewno więcej. Odcinek oglądało się z wypiekami na twarzy, a Simon Barry nadal ostrożnie dawkuje nam informacje. Dzięki temu, wciąż jeszcze jedyne co wiemy na pewno, to to, że Kiera chce wrócić do domu… I tak trzymać! Więcej o powrocie "Continuum" w mojej recenzji.
"The Walking Dead" (4×14 – "The Grove")
Nikodem Pankowiak: Najlepszy odcinek w drugiej połowie tego sezonu! Tani patos zamieniony został na prawdziwe emocje, a niektóre sceny naprawdę łamały serce. Ani przez moment nie przeszkadzał mi fakt, że jedną z głównych bohaterek odcinka była Carol, czyli postać, za którą nigdy nie przepadałem. Do finału pozostały już tylko dwa odcinki, wszyscy bohaterowie zmierzają w to samo, a ja wciąż czuję, że ta podróż pochłonie jeszcze kilka ofiar. Choć wątpię, żeby jakakolwiek scena śmierci mogła być jeszcze bardziej przejmująca, niż to, co zaserwowano nam w tym odcinku.