Teaser 7. sezonu "Mad Men". Enigmatyczny, a jakże!
Marta Wawrzyn
7 marca 2014, 16:53
Zobaczcie 15 sekund, których krytycy nie mogą przestać analizować. Ale to nie koniec – mamy też nowy, znów rewelacyjny plakat promocyjny.
Zobaczcie 15 sekund, których krytycy nie mogą przestać analizować. Ale to nie koniec – mamy też nowy, znów rewelacyjny plakat promocyjny.
Pierwszy enigmatyczny teaser 7. sezonu "Mad Men" wreszcie jest – i oczywiście że Matthew Weiner nas nie zawiódł! Dostaliśmy marne 15 sekund, w czasie których oglądamy Dona Drapera wysiadającego w zwolnionym tempie z samolotu i zakładającego na głowę kapelusz. W tle słychać "Que Sera".
Gdzie wylądował Don? Zapewne w Los Angeles – bo mamy i słońce, i informację z listopada, że ekipa "Mad Men" kręciła na tamtejszym lotnisku nowe sceny, kiedy ich pracę przerwała strzelanina. Gdyby nie strzelanina, zapewne ten straszny "spoiler" nigdy w życiu nie przedostałby się do mediów. Weiner już umiałby o to zadbać.
Do Los Angeles Dona może przyciągnąć z jednej strony Megan, z drugiej – nowe biuro Sterling Cooper & Partners, które otwierano pod koniec poprzedniego sezonu. Pytanie, co on miałby tam robić, skoro przecież stracił pracę. Czyżby już miał ją z powrotem? Jak zwykle nie wiemy nic, nie wiemy nawet, który jest rok. Prawdopodobnie już 1969, w końcu 6. sezon skończył się w listopadzie roku 1968, a w "Mad Men" zawsze jest kilkumiesięczny przeskok czasowy między sezonami.
Gdyby wideo znikło z YouTube, obejrzycie je w "Daily Mail". Trailery AMC mają ograniczenie geograficzne, stąd też na amerykańskie strony tym razem nie macie co liczyć.
Oprócz teasera jest jeszcze plakat, jak co roku fantastyczny i przemyślany w każdym calu. Autorem jest sam Milton Glaser, a całą historię opisuje "The New York Times". Glaser, który w latach 60. był bardzo znanym artystą, ma bardzo specyficzny styl – tutaj zobaczycie jego portret Boba Dylana.
Plakat "Mad Men" jest dokładnie tak samo kolorowy, dziwny i psychodeliczny, jak dawne prace Glasera. Jest na nim Don Draper, patrzący na portret kobiety. Mamy też na plakacie kieliszek wina. Matthew Weiner nie mówi nic, poza tym że to wszystko, co tam widzimy, ma związek z latami 60. Czyli nie mówi nic.