"Wikingowie" (2×01): Krew, seks, intrygi
Andrzej Mandel
4 marca 2014, 17:08
Wszystko jak w najlepszym serialu HBO, z tą różnicą, że pokazywane są tylko męskie klatki piersiowe, a nastrój bardziej refleksyjny. Brawo, History. Spoilery.
Wszystko jak w najlepszym serialu HBO, z tą różnicą, że pokazywane są tylko męskie klatki piersiowe, a nastrój bardziej refleksyjny. Brawo, History. Spoilery.
Powrót "Wikingów" zaczął się od krwawej bitwy, której główną przyczyną było to, że brat Ragnara, Rollo chciał koniecznie wyjść z jego cienia. Zdrada, jak to zdrady mają do siebie, skończyła się rozlewem krwi i próbą charakterów. Z tej próby zwycięsko mógł wyjść tylko jeden brat – Ragnar. Mogę śmiało stwierdzić, że konsekwencje tej zdrady będą miały znaczenie przez cały sezon. Podobnie jak mają znaczenie konsekwencje zdrady małżeńskiej Ragnara. Przy okazji sprawy Rolla mogliśmy się dowiedzieć, że przekupywanie sądów to bardzo stary zwyczaj. Nie żebyśmy nie wiedzieli, ale takie rzeczy zawsze warto przypomnieć…
Przy tym wszystkim – wypełnieniu "Brother's War" krwawą walką, intrygami i seksem – serial zachował swoje nieśpieszne tempo. Był więcej niż jeden moment dłuższej zadumy, a najmocniejsze wrażenie zrobiło pożegnanie Ragnara z córką. Nie wiem jak Wy, ale ja siedziałem z chusteczką w ręce i niemal fizycznie czułem ból ojca żegnającego się ze zmarłą córką.
Bardzo podoba mi się to, jak rozwija się wątek Lagerthy – to prawdziwa kobieta z krwi i kości, a przy tym widać, że ma duszę wojowniczki. Nie daje sobą pomiatać nigdy i nigdzie, a gdy trzeba, woli wybrać nieznane niż upokorzenie we własnym domu. Mam tu przy okazj, odrobinę pretensji do twórców za dobór aktorki do roli Aslaug – Alyssa Sutherland jest mocno nieprzekonująca. Jak ktoś tak bezbarwny mógł zamieszać w głowie Ragnarowi mającemu kogoś takiego, jak Lagertha?
Swoją drogą, Katheryn Winnick również ma swoje zdanie. Będąca z pochodzenia Ukrainką aktorka nie milczy.
My heart is with #Ukraine. pic.twitter.com/OeyRqehqZJ
— Katheryn Winnick (@KatherynWinnick) March 2, 2014
Wracając do "Wikingów", to jestem ciekaw, co wyniknie z tego, co stało się między Lagerthą a Ragnarem, do którego chyba coś dociera po tym, jak wraz z żoną opuścił go również syn. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że to Lagerthę kocha najbardziej. Bardziej nawet od skarbów, które oferuje mu Zachód.
Nadal mocną stroną serialu jest wgląd w ówczesną mentalność. Twórcom wciąż udaje się unikać anachronizmów w motywacjach bohaterów. To są wikingowie z krwi i kości, a nie nam współcześni ludzie wrzuceni w historyczne kostiumy.
Warto było czekać.