"Suburgatory" (3×01): Powrót na przedmieścia
Nikodem Pankowiak
17 stycznia 2014, 19:27
Witamy w Chatswin. Przez te kilka (zbyt wiele) miesięcy od finału 2. sezonu nie zmieniło się tutaj za dużo. Wciąż jest to miejsce odrealnione, pełne postaci będących doskonałymi karykaturami mieszkańców amerykańskich przedmieść. No i pełne uroku. Bo nawet jeśli premiera 3 sezonu nie była szczególnie porywająca, to wciąż "Suburgatory" – serial, który nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Spoilery.
Witamy w Chatswin. Przez te kilka (zbyt wiele) miesięcy od finału 2. sezonu nie zmieniło się tutaj za dużo. Wciąż jest to miejsce odrealnione, pełne postaci będących doskonałymi karykaturami mieszkańców amerykańskich przedmieść. No i pełne uroku. Bo nawet jeśli premiera 3 sezonu nie była szczególnie porywająca, to wciąż "Suburgatory" – serial, który nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Spoilery.
Sporo zmian zaszło w serialu od kwietnia, gdy widzieliśmy naszych bohaterów po raz ostatni. Po pierwsze, ABC stwierdziło, że ma w zanadrzu tyle świetnych komedii, że "Suburgatory" spokojnie może zostać przeniesione na midseason. Tak właśnie rozpoczyna się proces zarzynania własnego serialu – wprowadzenie cięć budżetowych (zmiana statusu dwóch postaci na powracające), rzucanie nim po ramówce lub przeniesienie na midseason, aby wszyscy zdążyli o nim zapomnieć. Na całe szczęście okazało się, że ktoś tam o "Suburgatory" jeszcze pamięta i nawet bez wsparcia "Modern Family" radzi on sobie lepiej, niż inne komediowe nowości ABC.
Miejmy nadzieję, że taki stan rzeczy utrzyma się także w przyszłym tygodniu, o co może być nieco trudniej, ponieważ premiera 3. sezonu raczej nie zachwyciła. Naszych bohaterów zastajemy w nieco zmienionej sytuacji życiowej. Tessa jest szczęśliwa, jak nigdy dotąd, żyjąc pod jednym dachem z matką, z kolei George po bolesnym rozstaniu z Dallas zapomniał o używaniu maszynki do golenia i cały czas żyje w wielkim domu wypełnionym nierozpakowanymi kartonami. Tymczasem Dallas walczy o odzyskanie uczuć Dalii, która dość niespodziewanie zaczęła przejawiać talent do języków obcych, a jednym z jej ulubionych wyrażeń stało się "No me gusta mami". Sheila i Fred, a zwłaszcza ta pierwsza, również pogrążają się w smutku, gdy ich dom opuszcza Ryan, zupełnie zapominając, że pod ich opieką wciąż znajduje się jeszcze jedno dziecko.
Oczywiście Tessa i George nie mogą być wiecznie skłóceni – to świetnie zgrany duet i zdecydowanie lepiej ogląda się ich razem niż osobno. Sytuacja wraca do normy, gdy zaraz na początku odcinka główna bohaterka zostaje ponownie opuszczona przez swoją matkę (czytaj: Malin Akerman dostała rolę w "Trophy Wife" i nie ma czasu na inny serial). George wyciąga pomocną dłoń i od tego czasu wszystko jest takie, jak być powinno.
Premiera sezonu to dobry wstęp do kolejnych odcinków, ale niestety nic poza tym. Jesteśmy świadkami kilku zabawnych sytuacji, w których prym wiedzie Sheila, ukierunkowująca swoją złość po odejściu Ryana na psa George'a. Może kogoś będzie bawić scena z trójką twerkujących księgowych, choć jak dla mnie była ona jeszcze bardziej przerażająca niż występ Miley Cyrus podczas gali MTV. Wciąż jednak czuć absurdalną atmosferę Chatswin i szaleństwo żyjących tam bohaterów. Dlatego też jestem pewien, że w kolejnych odcinkach będzie już tylko lepiej.
Po premierze 3 sezonu "Suburgatory" nasuwa mi się na myśl tylko jedno pytanie. Kto w ABC wpadł na pomysł przesunięcia tego serialu na midseason? Włodarze stacji od początku nie pokładają zbyt dużej wiary w tę produkcję, mimo że notuje ona lepsze wyniki oglądalności i prezentuje lepszy poziom niż proponowane przez nich w tym czasie nowości. Może pora, by ktoś się tam ocknął?