"Community" (5×01-02): Greendale Mk II
Bartosz Wieremiej
6 stycznia 2014, 16:02
Po kilku miesiącach przerwy "Community" powróciło na antenę NBC z nowymi odcinkami. Udanymi, należy dodać – nawet bardzo. Spoilery.
Po kilku miesiącach przerwy "Community" powróciło na antenę NBC z nowymi odcinkami. Udanymi, należy dodać – nawet bardzo. Spoilery.
Piątek, 3.01.2014, godz. 18:21, pociąg z miasta na "W" do miasta na "K"
Poprzedni sezon "Community" był jak ten najlepszy kumpel, który w trakcie imprezy, po uprzednim nadużyciu odpowiednich substancji, jak na zawołanie zaczyna sypać dowcipami o życiu osobistym. Dodajmy, że naszym, a nie swoim i bez pomijania wszystkich tych klęsk i porażek, o których słyszał w czasie naszych zwierzeń.(imprezowa analogia – zadanie wykonane; bonusy: +1 dobre samopoczucie, +2 złośliwość).
Piątek, 3.01.2014, godz. 18:33, pociąg z miasta na "W" do miasta na "K"
Nie wiem, dlaczego w ubiegłym roku chciano oszukać widzów, że "Community" było "Community". Za bardzo nie miało się to jak udać, choć trzeba przyznać, że nawet w trakcie trwania 4. sezonu ulegaliśmy złudzeniu, że "może jednak" i od czasu do czasu rzucaliśmy "hitem tygodnia" w stronę produkcji stacji NBC…
Ok, nie ma się co dalej pastwić. (Korporacyjna wycieczka na godzinie 3. Wielka dyskusja o zdradzieckich bankomatach także. A teraz termos i to blisko ekranu. Mojego. Ech. Ratunku?)
Sobota, 4.01.2014, godz. zbyt wczesna
W rozpoczynającym 5. serię odcinku "Repilot" okazało się, że wszystkie drogi prowadzą do Greendale i to niezależnie od tego, jak bardzo od owego Greendale próbuje się uciec.
Zresztą w ostatnich miesiącach życie nie najlepiej potraktowało naszych ulubieńców i dobrze – przynajmniej przyczyny powrotu wypadły całkiem interesująco. Nie najlepiej działo się też w Greendale, ale tak to bywa, gdy absolwentowi, którego praca dyplomowa zbudowana została z klocków, prawdziwe miasto pozwala zaprojektować prawdziwy most.
Najlepsze w premierowym odcinku 5. sezonu było jednak to, że od losów Jeffa (Joel McHale), przez dziekana Peltona (Jim Rash) przyznającego wprost, czym jest jego szkoła, aż po bardzo ciekawie wpleciony gościnny hologramowy występ Pierce'a (Chevy Chase) oraz urocze spalenie stołu, zamiast sztucznego wymuszania śmiechu, przez cały czas przebijało dziwne i czasem dość smutne odczucie, że ktoś potraktował własnych bohaterów nieco bezlitośnie i bardzo uczciwie.
Sobota, 4.01.2014, godz. prawie ta sama – znaczy ta sama, tyle że o kawę i kefirek później
Z kolei oglądając "Introduction to Teaching" można było odnieść wrażenie, że cofnęliśmy się w czasie gdzieś w okolice 1. lub 2. sezonu. W dwudziestu minutach znalazło się miejsce na kilka cudownych scen, nowy stół (Mk II) w pełnej krasie i Abeda (Danny Pudi) zaliczającego, hmm, niewielkie załamanie, a następnie kryzys wiary; na solidną rewoltę, której przyczyną był niesprawiedliwy system oceniania, będącą wreszcie sobą Annie (Alison Brie) i przede wszystkim dwie przyzwoite historie.
W pierwszej z nich Jeff zmierzył się ze zmianami, obowiązkami i przywilejami związanymi z byciem nauczycielem. W drugiej, wspomniany Abed zderzył się z niezbadanymi ścieżkami kariery Nicolasa Cage'a.
Ponadto, trochę lepiej poznaliśmy greendale'owskie ciało pedagogiczne, w którym pojawiły się nowe twarze, jak grany przez Jonathana Banksa profesor Buzz Hickey, ci znani nieco wcześniej, jak profesor Sean Garrity (Kevin Corrigan) i starzy znajomi, czyli, wiadomo, Chang (Ken Jeong). Wspomniano również o widzianym ostatnio gdzieś w 2. serii profesorze Sheffieldzie i jego badaniach nad "Who's the Boss?" – bardzo przyjemny detal, prawda?
Sobota, 4.01.2014, godz. zbyt późna
Ogólnie była to całkiem udana dwuodcinkowa premiera, w trakcie której dużo się wydarzyło – widać w "Community" da się jeszcze opowiadać ciekawe, zabawne i nieco absurdalne rzeczy.
Ucieszyło mnie również, że Jeff, Abed, Britta (Gillian Jacobs) a przede wszystkim Annie powoli stawali się, co zabrzmi trochę dziwnie, sobą. Nie są to już bliżej nieokreślone twory Jeffo- czy Brittopodobne, przypadkiem zaludniające szkołę do złudzenia przypominającą Greendale. Dobrze również, że w końcu Jim Rash nie musiał się dwoić i troić, by dany odcinek można było uznać za przyzwoity.
Szczerze mówiąc, nie oczekiwałem niczego więcej.
Niedziela, 5.01.2014, godz. w okolicach typowego polowania na obiadową mrożonkę
Niejako wbrew temu, co powiedział Jeff, może zwyczajnie należy zwalić wszystko, co złe na ten nieszczęsny gas leak year i po prostu uśmiechnąć się na myśl, że "Community" udało się powrócić w tak przyzwoitej kondycji.
Oczywiście, za chwilę i tak wejdziemy w okres rytualnego obgryzania paznokci z powodu potencjalnie zbliżającej się kasacji, ale o tym może innym razem…