5 rzeczy, które uczyniły mój tydzień lepszym
Marta Rosenblatt
28 października 2013, 19:03
Nie martwcie się, w tym tygodniu nie będzie żadnej piosenki Justina Biebera.
Nie martwcie się, w tym tygodniu nie będzie żadnej piosenki Justina Biebera.
1. "Masters of Sex". Co prawda premiera serialu miała miejsce pod koniec września, ale trochę trwało, zanim przebiłam się przez wszystko, co "musiałam" obejrzeć. Wzięłam się więc za oglądanie "MoS" w ostatni weekend. Obejrzałam, nadrobiłam i jestem oczarowana. Wspaniały klimat retro, świetna obsada i znakomicie napisane postaci. Pozytywnie zaskoczyła mnie zwłaszcza Lizzy Caplan. Lubiłam ją co prawda zawsze, ale nigdy nie przypuszczałam, że ma w sobie taki aktorski potencjał. Tak sobie myślę, że serial ma szansę przebić samego "Mad Mena".
2. The Many Voices of Christina Bianco. Lubię Ellen. Może nie oglądam jej regularnie, ale często zerkam na zajawki jej programów na YT. Ten występ ma już miesiąc, ale miesiąc temu tej rubryki nie było nawet w planach. A pani jest znakomita i naprawdę warto posłuchać jej popisów wokalnych. Najlepiej chyba wyszła Celine Dion, ale zobaczcie sami:
http://www.youtube.com/watch?v=JWYlyFoPwAE
3. Olivia Henken vs Stephanie Anne Johnson – "Done". W tym tygodniu wszystkie wykonania stały na naprawdę dobrym poziomie. Zresztą w "The Voice" próżno szukać złych występów. A dlaczego wybrałam akurat ten? Christina wybrała idealną piosenkę do wokalnego pojedynku. Obie panie wywiązały się ze swojego zadania znakomicie, kwestia wygranej to sprawa gustu. Albo lubimy country'owe dziewczyny w typie Carrie Underwood albo soulowe diwy. Najfajniejsze jest to, że obie uczestniczki przeszły do następnej rundy. Za to właśnie uwielbiam "The Voice".
http://www.youtube.com/watch?v=LKhkq-VUwjM
4. Tweet Sarah Silverman. Sarah można kochać albo nienawidzić. Żadna pośrednia opcja nie wchodzi w grę. W moim przypadku mamy do czynienia z tą pierwszą. W poniższym tweecie trafiła w sedno. Czekanie do kwietnia jest nieludzkie.
I can"t believe I have to wait until 4/14 for ORPHAN BLACK to come back. This must be what the holocaust was like
— Sarah Silverman (@SarahKSilverman) October 22, 2013
5. Powroty "Czarodziejek" i "Remington Steele". Nie przepadam za tak zwanymi rebootami. Zwykle jestem niezadowolona z końcowego efektu. Być może jestem zbyt ortodoksyjna albo po prostu pewnych seriali czy filmów nie powinno się robić na nowo. Jednak tych "odświeżeń" jestem bardzo ciekawa.
"Charmed" to serial mojego późnego, ale zawsze dzieciństwa. Dziś patrząc na powtórki, nie wiem, co w nim widziałam. Co sprawiało, że z zapartym tchem śledziłam każdy odcinek? Być może nowa wersja mi to przypomni. "Remington Steele" oglądałam jakiś czas temu na TV4. Serial ma swój urok, zresztą chyba wszystkie produkcje z lat 80. mają coś w sobie. "Remington Steele" przypomina trochę kultowe "Moonlighting". Para detektywów z niesamowita chemią, trochę zagadek kryminalnych i mnóstwo humoru. To gotowy przepis na sukces. Tylko czy nowi aktorzy to udźwigną? I kto u licha jest w stanie zastąpić Pierce'a Brosnana?