Dlaczego warto oglądać "Ser od rządu"? Gwiazdy serialu Apple TV+ mówią, czemu to wyjątkowa rzecz

W ofercie platformy streamingowej Apple TV+ dostępne są już cztery pierwsze odcinki serialu "Ser od rządu". To komediodramat utrzymany w surrealistycznym duchu, w którym Hampton Chambers (David Oyelowo) walczy o odzyskanie rodziny po powrocie z więzienia. Pomimo tony absurdalnego humoru i umiejscowienia akcji w latach 60. w Kalifornii, wydarzenia mające miejsce na ekranie mogą być nam bardzo bliskie. Zapytaliśmy twórców dlaczego.

Ser od rządu – czemu warto oglądać serial Apple TV+?

Przed premierą "Sera od rządu" (oryg. "Government Cheese") Serialowa spotkała się z ekipą nietypowego komediodramatu, prowokując pytanie o to, co może wynieść z seansu międzynarodowa publiczność. Z jednej strony serial przedstawia nam uniwersalną historię rodzinną, a z drugiej mamy do czynienia z pewną oniryczną i absurdalną aurą. Jak dokładnie łączą się te elementy? I o czym tak naprawdę mówi nam "Ser od rządu"?

— Myślę, że to, co widzowie mogą wynieść [z serialu], to idea, że niemożliwe jest możliwe. Gdy razem z Paulem [Hunterem, twórcą serialu] zaczęliśmy współpracować, rozmawiać i wymyślać pomysły, zastanawiałam się, czy możemy nakręcić cokolwiek z tych rzeczy. Nawiasem mówiąc, rzeczy, których nie nakręciliśmy, były jeszcze bardziej szalone. I kiedy naprawdę o tym dyskutowaliśmy, mieliśmy naprawdę szalone rzeczy w scenariuszu. Paul na to: możemy to wszystko nakręcić.

To otworzyło mnie jako scenarzystkę na możliwość zrobienia dosłownie czegokolwiek. Wiesz, zawsze mówi ci się, co możesz, a czego nie możesz robić. Więc mamy ten pomysł, możemy nakręcić niemożliwe, a potem mogę napisać to, co niemożliwe. Mamy te wszystkie postaci goniące za niemożliwymi marzeniami, zwłaszcza w tych czasach. Każdy czegoś chce – skoku o tyczce, zostać inżynierem, biznesmenem czy projektantką. Wszyscy podążają za swoimi marzeniami – powiedziała nam Aeysha Carr, główna scenarzystka serialu.

Odtwórca głównej roli, David Oyelowo, opisuje serial jako "fantastyczny, ale wiarygodny", co stanowi doskonałe odzwierciedlenie klimatu, który charakteryzuje "Ser od rządu". Rozmawiając z nami, gwiazdor tytułu wytłumaczył, co dokładnie kryje się za tym zwrotem.

— Tak, właśnie tak to opisuję, jako fantastyczne i wiarygodne. Mam nadzieję, że czynnik wiarygodności będzie podstawową rzeczą, która sprawi, że ludzie będą chcieli wyruszyć w tę podróż, a element fantastyczny będzie dla nich rozrywką. Jest w tym lekkość, jest w tym kaprys, ale [serial] jest też przyziemny. Dotyka prawdziwych tematów i prawdziwych ludzi. Jednocześnie przyglądamy się grupie demograficznej osób, których nie widzieliśmy w tym miejscu i czasie w taki sposób.

Miałem przywilej zrobienia kilku filmów osadzonych w latach 60. w amerykańskiej scenerii, ale prawie zawsze były one związane z bardzo prawdziwą, trudną i intensywną walką rasową. To jest bardzo ważne i jestem dumny z tych projektów, ale tutaj, jest moim zdaniem równowaga w tym, że globalna publiczność może przenieść swoje doświadczenia na tę konkretną rodzinę. Znalezienie rzeczy, które nas łączą, jest najskuteczniejszym sposobem na przełamanie uprzedzeń i zwiększenie zrozumienia i empatii. I [możliwość] zrobienia tego w komedii familijnej jest piękną rzeczą.

Ser od rządu – (nie)zwykła rodzina, kolory i autobiografia

Odtwórcy ról syna Hamptona – czyli Jahi Di'Allo Winston (Winston) i Evan Alexander Ellison (Einstein) – odnieśli się z kolei do autobiograficznych elementów serialu, które wzięły się z rzeczywistych wspomnień wspomnianego wyżej twórcy, który oparł "Ser od rządu" na swojej własnej rodzinie. To również sam Paul Hunter odpowiada za nietuzinkowy charakter serialu.

Winston: Myślę, że [kluczowa] jest wizja Paula Huntera, to wszystko wychodzi od niego. Świat, który stworzył, jest tak bardzo na opak w najlepszy możliwy sposób, jest tak świeży i innowacyjny. Sposób, w jaki kadruje każde ujęcie, jakby to był jego własny obraz, jakby wizualny komponent serialu był osobną rzeczą. Sam fakt, że nigdy wcześniej nie było takiej historii skupionej na Afroamerykanach i doświadczeniach Afroamerykanów, również czyni ją wyjątkową.

Ellison: Tak, popieram to. Myślę, że to bardzo odświeżające spojrzenie na doświadczenie osób czarnoskórych, które nie dotyczy praw obywatelskich ani rasy. Myślę, że ludziom spodoba się to nowe podejście i docenią to. Myślę, że będzie można się z nim utożsamić, ponieważ dynamika rodzinna, która się w nim rozgrywa, jest bardzo realna i autentyczna, bo w dużej mierze opiera się na życiu Paula. Więc tak, widzowie mogą się z tym utożsamiać.

Ekranowy Booksy, czyli Bokeem Woodbine, postanowił ściśle odnieść się do rodzinnego aspektu serialu, który jego zdaniem jest tym najbardziej uniwersalnym elementem produkcji. Co ciekawe, aktor poruszył też temat bardzo specyficznej palety barwnej, którą charakteryzuje serial – jak to łączy się z treścią "Sera od rządu"?

— Gdy mamy do czynienia z tematyką rodzinną, ludzie automatycznie znajdą coś lub kogoś w rodzinie, do kogo mogą się odnieść. Niezależnie od odległości, epoki, narodowości, płci, wszystkie te rzeczy są drugorzędne w stosunku do więzi międzyludzkich. A nasz serial pokazuje wspaniałą, dziwaczną rodzinę. Jeśli pochodzisz z rodziny, znajdziesz w naszym serialu coś lub kogoś, z kim możesz się utożsamić, ponieważ rodziny mają uniwersalne wyzwania. Myślę też, że ma to związek z kolorystyką i tłem. Niektóre kolory, takie jak naprawdę wyrazisty niebieski czy jasnozielony – te kolory wywołują pewne uczucia u wszystkich ludzi.

Kolejne odcinki serialu "Ser od rządu" będą pojawiać się na Apple TV+ w każdą środę. Na całość debiutanckiego sezonu złoży się 10 odcinków. Serialowa widziała je już wszystkie i jeśli chcecie poznać naszą opinię o tytule, znajdziecie ją tutaj: Ser od rządu – recenzja serialu. Więcej rozmów z ekipą projektu znajdziecie wkrótce na kanale Serialowej na YouTube – dajcie nam suba, a na pewno nie przegapicie nowych materiałów wideo.

Ser od rządu – kolejne odcinki w środy na Apple TV+