George R.R. Martin zbesztany przez fanów "Gry o tron". Wszystko przez tę niewinną fotkę z wilkorem
Karol Urbański
10 kwietnia 2025, 15:46
George R.R. Martin pisze książki tak długo, że w międzyczasie na Ziemię powracają zwierzęta wymarłe przed dziesiątkami tysięcy lat. Autor przypomniał fanom o nieziemsko długim czasie wyczekiwania na "Wichry zimy".
George R.R. Martin pisze książki tak długo, że w międzyczasie na Ziemię powracają zwierzęta wymarłe przed dziesiątkami tysięcy lat. Autor przypomniał fanom o nieziemsko długim czasie wyczekiwania na "Wichry zimy".
Fani literackiego pierwowzoru "Gry o tron" nie mają lekko. Mało tego, scrollując po mediach społecznościowych, zmuszeni są oglądać wszystko to, co robi George R.R. Martin, kiedy nie pracuje nad wyczekiwanymi "Wichrami zimy". Dla przykładu ostatnio pisarz był świadkiem… powrotu na Ziemię wymarłego gatunku wilka.
George R.R. Martin i pierwowzór wilkora. Co na to fani?
W ciągu ostatnich kilku dni internet obiegło zdjęcie przedstawiające Martina trzymającego w rękach pierwszego od ponad 12,500 lat wilka strasznego (ang. dire wolf) – wymarłego ssaka, który stał się pierwowzorem dla ikonicznego wilkora z "Gry o tron". Wielkie osiągnięcie biotechnologiczne ustąpiło jednak żartom rozgoryczonych fanów kultowego cyklu fantasy.
George R.R. Martin holds the first new dire wolf born in 10,000 years pic.twitter.com/5JPepJK8k1
— Winter is Coming (@WiCnet) April 8, 2025
Powrót wilka strasznego zawdzięczamy firmie Colossal Biosciences, która dzięki inżynierii genetycznej stoi za narodzinami trzech szczeniąt, które dziesiątki tysięcy lat temu zamieszkiwały tereny Ameryki Północnej. Zwierzęta przyszły na świat dzięki wykorzystaniu DNA pobranego z dwóch skamieniałości: zęba sprzed 13 tys. lat oraz czaszki sprzed aż 72 tys. lat.
Równie sporym echem, co powrót wilka, odbiło się zdjęcie Martina, który został zaproszony przez Colossal Biosciences na oficjalną prezentację. Nie obyło się oczywiście bez docinek i żartów z wyjątkowo długiego okresu oczekiwania fanów na kolejną odsłonę literackiego cyklu "Gry o tron", czyli "Wichrów zimy", które autor tworzy od ponad dekady.
Może za 10 tys. lat ktoś będzie trzymał ukończoną kopię "Wichrów zimy" – napisał jeden z użytkowników serwisu X (wcześniej Twitter)
Maybe in 10,000 years someone will be holding a finished copy of Winds of Winter
— johnny kiz (@Johnnykiz_) April 8, 2025
Żył wystarczająco długo, by trzymać w rękach genetycznie zmodyfikowanego wilka strasznego, ale wciąż nie ukończył książki nr 6.
Lived long enough to hold a genetic engineered Dire Wolf but still have not finished book 6
— Luiz Persechini (@LuizPersechini) April 8, 2025
Dajcie mu wybór – dokończyć książkę lub zostać pożartym przez wilki.
Give him a choice – finish the book or be fed to the Dire Wolves.
— PanOptoMystic (@FarNorthwind) April 8, 2025
Co innego robił Martin w ostatnim czasie oprócz napisania "kilku nowych stron Wichrów zimy"? W kontekście telewizyjnego uniwersum "Gry o tron" pisarz brał udział w powstawaniu nadchodzącego "Rycerza Siedmiu Królestw", a w międzyczasie pomagał przy scenariuszu do (niezamówionego jeszcze) o serialu o podboju Westeros przez Aegona Zdobywcę.