Te postacie miały spędzić upojne chwile w finale 3. sezonu "Białego Lotosu". Czemu wycięto ich scenę?
Karolina Noga
8 kwietnia 2025, 10:43
Za nami finał 3. sezonu "Białego Lotosu", a w sieci nie brakuje zakulisowych smaczków. Dwie z postaci miały spędzić ze sobą upojną noc – jednak zdecydowano się wyciąć ten wątek. O kim mowa i czemu tego nie pokazano?
Za nami finał 3. sezonu "Białego Lotosu", a w sieci nie brakuje zakulisowych smaczków. Dwie z postaci miały spędzić ze sobą upojną noc – jednak zdecydowano się wyciąć ten wątek. O kim mowa i czemu tego nie pokazano?
"Biały Lotos" dopiero co powrócił, a już się kończy. Ostatni odcinek 3. sezonu antologii HBO jest już dostępny na platformie Max, tymczasem Mike White zdradził, jaki wątek wycięto z finału.
Biały Lotos sezon 3 – z finału wycięto scenę seksu Piper
Mike White, twórca "Białego Lotosu", opowiedział o wątku, który został wycięty z finału, w odcinku oficjalnego podcastu "Białego Lotosu". Jak czytamy, pierwotnie mieliśmy zobaczyć scenę seksu pomiędzy Piper (Sarah Catherine Hook) a synem Belindy, Zionem (Nicholas Duvernay). Czemu z tego zrezygnowano?
— [Piper] decyduje się stracić dziewictwo w scenariuszu w ostatnim odcinku i rzeczywiście uprawia seks z Zionem. Jest cała ta scena, w której ona stwierdza: "To prawda. Saxon ma rację co do tej jednej rzeczy. Muszę mieć to już za sobą". I wiesz, jak po opuszczeniu klasztoru mówi po prostu: "Pora na seks" – powiedział White w podcaście (za Deadline).
Dlaczego ten wątek został wycięty? Jak podkreślił Mike White, finał i tak już był mocno wypakowany, a sceny niczym z komedii romantycznej mogłyby przeszkodzić w budowaniu narracji.
— To dodałoby 10 minut do całości. I miało to trochę klimat komedii romantycznej w środku próby zabicia rodziny owocami pong pong. Po prostu czułem, że próbuję zrobić za dużo pod względem narracji.
Tutaj przeczytacie, jak ekipa "Białego Lotosu" ukryła zakończenie przed ciekawskimi, sprawdźcie też, gdzie rozegra się akcja 4. sezonu. Niezależnie od tego, gdzie serial uda się w 4. sezonie, tanio nie będzie – wystarczy wspomnieć Waltona Gogginsa i jego rachunek hotelowy z czasu kręcenia "Białego Lotosu" w Tajlandii.