Gwiazda "Dextera" była zszokowana śmiercią postaci. "Żałuję, że czegoś nie powiedziałam" – przyznaje
"Dexter" ma się świetnie i nikt trwale ubić go nie potrafi – ani serialu, ani bohatera. Tego samego nie powiemy o wielu jego ekranowych partnerach. O frustracji losem swojej bohaterki opowiedziała jedna z gwiazd.
Śmierć Rity (Julie Benz) w 4. sezonie serialu "Dexter" to jeden z najważniejszych momentów tytułu i zarazem punkt graniczny dla wielu fanów, którzy sądzą, że w następnych latach thriller znalazł się już na równi pochyłej. Sama aktorka wyznaje, że za kulisami sprawy miały się jeszcze gorzej.
Dexter – twórcy nie uprzedzili Julie Benz o losie Rity?
W trakcie wywiadu w programie "Happy Horror Time" (za Dexter Daily) Benz przyznała, że śmierć Rity, która zginęła z ręki Trójkowego Zabójcy (John Lithgow), była dla niej jeszcze większym szokiem, od tego, który przeżyli fani. Okazuje się, że twórcy zwlekali ze zdradzeniem jej losu małżonki Dextera (Michael C. Hall) aż do paru dni przed wejściem na plan finału 4. sezonu.
— Dowiedziałam się zaledwie kilka dni wcześniej i byłam zrozpaczona. Nikt nie był bardziej zrozpaczony ode mnie. Czułam się tak, jakbym w jakiś sposób zawiodła Ritę. W 1. i 2. sezonie relacja Dextera i Rity była świetnie zrobiona. Ale po tym odeszła część scenarzystów, przyszli inni, ale nigdy nie zdołali już odzyskać tej dynamiki. (…) Patrząc wstecz, żałuję, że czegoś nie powiedziałam – dla Rity. (…)
[Już w 3. sezonie] zaczęli robić z Rity kogoś głupawego. Zwróciłam na to uwagę mojemu menedżerowi, ale nie naciskałam, bo uwielbiałam grać w tym serialu. Założyłam, że to się z czasem zmieni. Powinnam była zawalczyć o jej głos. Zredukowano ją do obiektu żartów i – w pewnym sensie – zmieniono w figurę złoczyńcy w życiu Dextera.
Mając dzisiejszą perspektywę, Benz wie już, że śmierć Rity okazała się jednym z najważniejszych momentów w historii "Dextera" i do dziś ma kluczowy wpływ na bohatera, a nawet jego syna. To powiedziawszy, w 2009 roku postępowanie twórców było dla niej zrozumiale oburzające. Twierdzi, że głowy stojące za serialem nie tylko nie skonsultowały z nią żadnej z kluczowych decyzji, ale i podjęły decyzję o nagłej renegocjacji gaży aktorki.
Gdy Benz poproszono o powrócenie na krótką chwilę w premierze 5. sezonu, aktorka odpowiedziała, że podpisze kontrakt, jeżeli twórcy szczerze wyjawią jej, czy śmierć Rity była planowana w sekrecie przed nią od samego początku 4. sezonu.
— Powiedziano mi, że decyzję o uśmierceniu Rity podjęto w ostatniej chwili. Ale wtedy ktoś, kto nie miał w całej sprawie interesu, powiedział mi, że to nie była prawda. Że planowano to od początku i kompletnie mnie okłamano. Gdy poproszono mnie, bym wróciła w 5. sezonie, pracowałam już przy innym serialu, "Zwykła niezwykła rodzinka", i moja nowa stacja nie chciała, bym się za to brała. Dla mnie wydawało się czymś właściwym – dla postaci, domknięcia jej.
Nim się zgodziłam, poprosiłam, by mi pokazano oryginalne plany na 4. sezon. Nie lubię, gdy się mnie okłamuje. Gdy je zobaczyłam, poczułam, że zamknęłam rozdział. Poznałam prawdę i dałam im znać, że wiem. Wróciłam, by zamknąć historię, ale postawiłam sprawę jasno: nie okłamujcie mnie.
Śmierć Rity przetaczała się doniosłym echem przez całą resztą "Dextera", ale może się okazać, że jej największe skutki jeszcze przed nami. Trwają obecnie prace nad serialem "Dexter: Resurrection", w którym kluczową rolę odegra Harrison (Jack Alcott), syn tytułowego bohatera i Rity, którego śmierć matki naznaczyła traumą w postaci własnego Mrocznego Pasażera. W produkcji powróci nawet Trójkowy Zabójca – i nie tylko on.