"Biały Lotos" – Jason Isaacs komentuje tę nagą scenę z 4. odcinka 3. sezonu hitu HBO. "Idź na całość albo…"
W 4. odcinku 3. sezonu "Białego Lotosu" Timothy Ratliff grany przez Jasona Isaacsa sięgnął niemalże dna i pokazał odrobinę za dużo swojej rodzinie. Zobaczcie, co aktor powiedział o "nagim" momencie i dalszej części wątku. Uwaga na spoilery.
W 3. sezonie serialu "Biały Lotos" obserwujemy, jak z odcinka na odcinek Timothy (Jason Isaacs) stacza się coraz bardziej w obliczu ciążącej mu nad głową odsiadki więziennej. Zapychający się tabletkami zblazowany bohater przez przypadek odsłonił swoje przyrodzenie rodzinie – a co czeka go dalej? Oto co mówi aktor.
Biały Lotos sezon 3 – Jason Isaacs komentuje 4. odcinek
Czy Timothy może upaść jeszcze niżej? Zważywszy na to, że pod koniec 4. odcinka 3. sezonu "Białego Lotosu" bohater skubnął pistolet Gaytokowi (Tayme Thapthimthong), możemy spodziewać się, że prawdziwe kłopoty dopiero przed Ratliffami. Czy czeka ich trauma większa niż ta z powodu odsłonięcia przyrodzenia? Rzućcie okiem, co powiedział Isaacs o swym "nagim" momencie i dalszej części sezonu.
— To jest teraz w moim kontrakcie na każdy występ, więc zobaczymy. Miejmy nadzieję, że będzie łatwiej. On odurza się lekami, aby nie myśleć o tym, że całe jego życie się rozpada, i próbuje wymyślić, co z tym zrobić. To było dość trudne – pamiętam, jak czytałem scenariusze, myśląc: "Wow, muszę być w pogotowiu przez pięć lub sześć odcinków, a potem to wszystko naprawdę się rozkręci" – zapowiedział enigmatycznie aktor w rozmowie z Entertainment Weekly.
Kontynuując swą wypowiedź, Isaacs określił wątek Timothy'ego mianem "szekspirowskiej tragedii". Aktor podzielił się też osobistymi kulisami roli, zwracając uwagę na to, jak sporym wyzwaniem dla niego była kreacja w tak dużej mierze pozbawiona dialogów.
— [To prawie jak] szekspirowska tragedia. On tłamsi to w sobie przez bardzo długi czas. Zbliża się moment, w którym wyjadą – jeśli im się uda i przeżyją, bo kto wie – ale będzie to nieuniknione, wielki sekret, który ukrywał [wyjdzie na jaw]. Nie wiem, jak się sprawdziłem. Widzowie sprawdzą, czy mi się udało czy nie. To do nich będzie należała ocena, ale pamiętam tylko, jak myślałem: "Muszę iść na całość – idź na całość albo idź do domu". A potem, gdy wydarzyły się rzeczy, o których nie mogę mówić, musiało zadziałać coś innego i pojawiła się mania i przerażenie, do których trzeba mieć dostęp. Trzeba się tam dostać.
Musisz być tak prawdziwy, jak tylko potrafisz. I tak, potrzebne były pewne wewnętrzne zmiany biegów. Nie było to łatwe, bo przede wszystkim lubię słowa. Lubię mówić. I nie chodzi o to, że postaci powinny mówić cały czas, ale wiedziałem, że nie jestem w stanie podzielić się z nikim innym, poza publicznością, tym, co się ze mną dzieje. Odbywało się to głównie bez słów, w narkotycznym otępieniu, więc zawsze było to wyzwanie, by nie być nudnym facetem, który zasypia.
W oczekiwaniu na dalsze losy Timothy'ego i innych bohaterów koniecznie zobaczcie zwiastun 5. odcinka 3. sezonu "Białego Lotosu". Jeśli chcecie poznać naszą opinię, koniecznie sprawdźcie naszą recenzję 3. sezonu "Białego Lotosu". A kiedy zobaczymy kolejne odcinki? Rozpiskę znajdziecie tutaj: Biały Lotos sezon 3 – kiedy odcinki.