Rasizm na planie kultowego sitcomu "Przyjaciele". Aktor wspomina fatalne doświadczenia przy serialu
Jacek Werner
9 marca 2025, 11:31
Wspominanie "Przyjaciół" to nie dla wszystkich nostalgia i piękne anegdoty o Matthew Perrym. Jeden z epizodycznych aktorów opisał toksyczną atmosferę na planie klasycznego sitcomu. Wytknął twórcom rasizm.
Wspominanie "Przyjaciół" to nie dla wszystkich nostalgia i piękne anegdoty o Matthew Perrym. Jeden z epizodycznych aktorów opisał toksyczną atmosferę na planie klasycznego sitcomu. Wytknął twórcom rasizm.
"Przyjaciele" to jeden z najbardziej cenionych seriali komediowych wszech czasów, ale i tak raz za razem docierają do nas głosy krytyki. Swego czasu sitcomowi jeden z gwiazdorów wytknął brak różnorodności. Teraz opisano rasizm, do którego miało dochodzić na planie.
Przyjaciele – rasistowskie kontrowersje wokół serialu
Podczas wywiadu dla podcastu "Pod Meets World" (za Deadline) o doświadczeniach na planie "Przyjaciół" opowiedział Steve Park ("Fargo"). Amerykański aktor pochodzenia koreańskiego zagrał w sitcomie aż dwie gościnne postacie. Wcielał się w dwóch współpracowników Chandlera (Matthew Perry): Scotta w 2. sezonie i Phila w 3. sezonie. Wspomnienia z pracy nad serialem podsumował w wywiadzie jako "ekstremalnie bolesne".
— W tamtym czasie czułem, że było to toksyczne środowisko. James Hong był aktorem, który pojawił się ze mną w odcinku i [asystent reżysera] wzywał go na plan i powiedział coś w stylu: gdzie jest, ku*wa, ten orientalny koleś? Sprowadźcie mi orientalnego kolesia.
Park przyznał, że "Przyjaciele" nie byli dla niego odosobnionym incydentem – podobne zachowania widywał w Hollywood częściej, i nikt nie kwestionował, że jest na nie przyzwolenie.
— To jest większe niż ten serial. Nie był to pierwszy raz, gdy coś takiego się wydarzyło. Takie środowisko to w Hollywood – w zdaje się 1997 roku – to był dzień jak co dzień. Nikt nie czuł, że powinien zwracać na to uwagę, czy cokolwiek o tym mówić. To było normalne zachowanie.
Wkrótce po pracy nad "Przyjaciółmi" Park rozesłał swoim kolegom i współpracownikom maila, w którym podzielił się swoim doświadczeniem.
— Będąc amerykańskim aktorem pochodzenia azjatyckiego ciągle mam problem ze znalezieniem ról, które nie są obraźliwe czy stereotypowe. Właśnie zakończyłem pracę jako gościnna gwiazda w jednym z najwyżej ocenianych seriali w telewizji i to sprowadza mnie do kolejnego wniosku. Praca z ludźmi zatrudnionymi przy tym serialu była dla mnie ekstremalnie bolesnym doświadczeniem. Niepokojący brak szczodrości ducha i podstawowej ludzkiej uprzejmości – a na dodatek rasowy incydent na planie – zmusiły mnie do zabrania głosu.
Choć w ostatnich latach "Przyjaciele" wracają do nagłówków przede wszystkim za sprawą czułych wspominków o Matthew Perrym, niedawno dowiedzieliśmy się też, że twórcy nieraz musieli mierzyć się z normami ówczesnych ramówek telewizyjnych – wspominali, o który wątek musieli walczyć z kierownikami stacji.