Czy serial "Tysiąc ciosów" to prawdziwa historia? Oto co zainspirowało twórcę "Peaky Blinders"
Jacek Werner
24 lutego 2025, 15:13
W serialu "Tysiąc ciosów" Steven Knight zabiera widzów w kolejną podróż w czasie – tym razem do Londynu w końcówce XIX wieku. Ale czy historia, którą widzimy w produkcji, wydarzyła się naprawdę?
W serialu "Tysiąc ciosów" Steven Knight zabiera widzów w kolejną podróż w czasie – tym razem do Londynu w końcówce XIX wieku. Ale czy historia, którą widzimy w produkcji, wydarzyła się naprawdę?
Steven Knight czerpie w swoich serialach ze zdarzeń i okoliczności historycznych – było tak i w przypadku "Peaky Blinders", i jest tak ponownie, w przypadku serialu "Tysiąc ciosów". A co samymi postaciami londyńskich pięściarzy? Czy produkcja opowiada nam prawdziwą historię?
Tysiąc ciosów – czy serial Disney+ to prawdziwa historia?
Nie, "Tysiąc ciosów" nie jest oparte na prawdziwej historii, a zdarzenia, które obserwujemy na ekranie, można uznać za fikcyjne. To powiedziawszy, za sylwetkami bohaterów stoją postacie historyczne, o których zdecydowanie warto poczytać po ukończeniu 1. sezonu serialu.
Jak podaje Radio Times, zarówno Sugar Goodson (Stephen Graham), jak i Mary Carr (Erin Doherty, "The Crown") oraz Hezekiah Moscow (Malachi Kirby) mają swoje odpowiedniki w postaciach historycznych – wiktoriańskich pięściarzach i londyńskich kryminalistach o tych samych imionach.
Na czele inspiracji stoi historia istniejącego na przełomie XIX i XX wieku syndykatu przestępczego o nazwie Forty Elephants (Czterdzieści słoni). To właśnie losy tego gangu – złożonego wyłącznie z kobiet – a dokładnie: jego pierwszej "królowej", Mary Carr, zainspirowały brytyjską produkcję.
O prawdziwej kobiecie stojącej za bohaterką, w którą wciela się Doherty, wiadomo bardzo niewiele – dlatego jej serialowy wątek należy uznać za inwencję twórczą scenarzystów. Z porozrzucanych faktów wiemy, że prawdziwa Carr przyszła na świat w Londynie w 1862 roku, a niecałe dwie dekady później była więźniem zakładu karnego dla "upadłych kobiet", którym zawiadował Kościół Anglii. Mając 28 lat, Carr została natomiast wybrana na przywódczynię wspomnianej organizacji przestępczej, w której znajdowało się 40 kobiet.
Udokumentowane, choć jeszcze oszczędniej, jest też istnienie Hezakiaha Moscowa, który rzeczywiście zajmował się boksem. Na Radio Times czytamy, że zajmował się też poskramianiem lwów i w tym charakterze występował na scenie East London Aquarium w połowie lat 80. XIX wieku.
— W pewnym sensie Hezekiah jest jedną z typowych postaci, które przewijają się przez źródła brytyjskiej historii i które pochodzą z Karaibów bądź Afryki. To bardzo niekompletna biografia. Pojawiają się we wzmiankach, które chętnie o nich mówią, ale są i wielkie pytania, na które odpowiedzi nie ma. On po prostu zniknął. Wiemy, że się ożenił. W gazetach były raporty o tym, że walczył, a później nic. Taka jest natura historii czarnoskórych w Wielkiej Brytanii – mamy tylko przebłyski takich drobiazgów – powiedział historyk i producent wykonawczy serialu, David Olusoga.
Im dalej w serial, tym chętniej historia "Tysiąca ciosów" będzie zagłębiała się w nowsze losy mieszkańców Londynu. Na to wskazał ostatnio sam Steven Knight, gdy spytano go o to, czy będzie 2. sezon serialu "Tysiąc ciosów". A czy warto oglądać serial? Naszą opinię znajdziecie tutaj: Tysiąc ciosów – recenzja.