Ta aktorka melduje się w "Białym Lotosie" drugi raz. "To jak założenie mokrego kostiumu kąpielowego"
Marta Wawrzyn
17 lutego 2025, 17:01
3. sezon serialu "Biały Lotos" to mnóstwo nowych twarzy, ale też dawni znajomi. Serialowa miała okazję porozmawiać z Natashą Rothwell, która ponownie gra Belindę. Aktorka zdradziła, jak wyglądał powrót po kilku latach do postaci.
3. sezon serialu "Biały Lotos" to mnóstwo nowych twarzy, ale też dawni znajomi. Serialowa miała okazję porozmawiać z Natashą Rothwell, która ponownie gra Belindę. Aktorka zdradziła, jak wyglądał powrót po kilku latach do postaci.
"Biały Lotos" rozpoczyna dziś 3. sezon na HBO i wiecie, co to oznacza: osiem tygodni spędzonych w słonecznym raju w towarzystwie okropnych ludzi, którzy w końcu zaczną się mordować. Nowa seria rozgrywa się w ekskluzywnym tajskim kurorcie i przedstawia wydarzenia z życia gości oraz pracowników na przestrzeni tygodnia. W ekipie, składającej się prawie wyłącznie z nowych osób, znalazła się Natasha Rothwell.
Biały Lotos sezon 3 – Natasha Rothwell o powrocie Belindy
Serialowa miała okazję porozmawiać przed premierą z aktorką, wcielającą się ponownie w Belindę, menedżerkę hotelowego spa z dziejącego się na Hawajach 1. sezonu "Białego Lotosu". Już na samym początku nowej serii dowiadujemy się, że bohaterka nadal pracuje w Białym Lotosie, i trafiamy z nią do Tajlandii w ramach czegoś w stylu wymiany. Belinda przyjeżdża, aby dowiedzieć się więcej o tamtejszych programach wellness. Jak z perspektywy Natashy Rothwell wyglądał powrót do serialu i ponowne wskoczenie w tę samą rolę w zupełnie innych okolicznościach przyrody?
— Mówiąc o Belindzie i powrocie do roli, mam wrażenie, że Carrie Coon [serialowa Laurie] podzieliła się ze mną naprawdę świetną metaforą. Powiedziała, że to tak, jakby próbować założyć mokry kostium kąpielowy: jest ci trochę dziwnie i zastanawiasz się, co się dzieje, ale czujesz się naprawdę dobrze, kiedy znowu wchodzisz do wody. I tak właśnie się czułam, wcielając się w Belindę. To było po prostu takie: wiem, że to pasuje, ale muszę tam dotrzeć. Muszę dotrzeć do tego miejsca. Muszę powiedzieć te słowa i wczuć się w rolę.
Dla Belindy wyjazd do Tajlandii jest podróżą służbową, ale taką, w której bierze udział – i tym samym korzysta z życia w Białym Lotosie – z perspektywy gościa hotelu. A do tego gdzieś po drodze, kiedy jej nie oglądaliśmy, musiała przełknąć życiową porażkę, polegającą na tym, że zamiast otworzyć własne spa, zmuszona była zostać w swojej dawnej pracy. W jakim miejscu znajduje się obecnie i jakie ma cele w 3. sezonie?
— Myślę, że ona naprawdę stara się znów podsycać optymizm i nadzieję. I myślę, że po tym jak została zdruzgotana w taki sposób, w jaki to miało miejsce w 1. sezonie, ona stawia pierwsze kroki kierunku ponownego zaufania wszechświatowi. (…) Myślę, że Belinda, wybierając się w tę podróż, odzyskuje swój moment. Wchodzi w swoją miękką erę i próbuje rozgryźć, jak obdarowywać siebie w taki sam sposób, w jaki daje innym.
I myślę, że możliwość budowania siebie poprzez uczenie się o swoim powołaniu jest dla niej pokarmem. Możliwość przesiadywania w hotelowej restauracji w charakterze gościa – to ją karmi i pozwala jej być czymś więcej niż tylko osobą użyteczną dla kogoś innego. I myślę, że w tym sezonie naprawdę widać, jak ona zaspokaja wiele swoich pragnień.
Jakie pragnienia zaspokoi w 3. sezonie "Białego Lotosu" Belinda? Jeśli obejrzeliście już premierę, wiecie, że przynajmniej jedno z nich może okazać się spełnieniem marzeń fanów serialu. A jeśli jesteście ciekawi naszej opinii, oto i ona (widzieliśmy przedpremierowo sześć odcinków z ośmiu): Biały Lotos sezon 3 – recenzja.