Czy ta obrzydliwa scena z serialu "Ocet jabłkowy" jest oparta na prawdziwej historii? Wyjaśniamy fragment

W serialu "Ocet jabłkowy" od Netfliksa nie brakuje mocnych scen. Na przestrzeni sześciu odcinków znalazł się jednak pewien fragment, który może szczególnie zapaść w pamięć. Czy scena z robalem jest oparta na prawdziwej historii?

Ocet jabłkowy – skąd wzięła się scena z robalem?

W "Occie jabłkowym" Kaitlyn Dever ("Lekomania") przybliża widzom opartą na faktach historię Belle Gibson, australijskiej influencerki-szarlatanki, która przekonała fanów, że śmiertelną chorobę da się wyleczyć przez zdrowe odżywanie i dbanie o dobre samopoczucie. Bohaterka publicznie udawała, że ma raka mózgu i wyzdrowiała bez pomocy lekarzy.

Jedna ze scen odnosi się do rzekomego usunięcia pasożyta przez bohaterkę przy pomocy wypicia całej butelki octu jabłkowego. Ile wspólnego ma ten fragment z rzeczywistością? Cóż, mniej więcej tyle samo, co rzekoma choroba influencerki z prawdą, czyli naprawdę niewiele. Uproxx zauważa, że scena opiera się na fałszywej historii, którą podawała Gibson.

W rzeczywistości Gibson podawała w mediach społecznościowych, że pozbyła się pasożyta przy pomocy lewatywy. Załączona powyżej scena, w której bohaterka przepłukuje swe gardło octem jabłkowym, jest zatem niczym innym jak zilustrowaniem fałszywych twierdzeń Gibson przy jednoczesnym "podkręceniu" historii przez Netfliksa.

Skąd taka zmiana? Być może twórcy uznali, że "gardłowa" metoda pozbycia się pasożyta przez Gibson będzie mniej odrażająca dla widzów niż lewatywa, którą wymyśliła sobie influencerka. W końcu sam opis serialu Netfliksa sugeruje, że mamy do czynienia z "prawie prawdziwą historią opartą na kłamstwie".

Jeśli chcecie poznać, co o najnowszym serialu Netfliksa sądzi Serialowa, koniecznie sprawdźcie nasz tekst o serialu: Ocet jabłkowy – recenzja.

Ocet jabłkowy dostępny jest na Netfliksie