"Kibic" miał być drugą "Furiozą". Sprawdzamy, czy warto oglądać – recenzja polskiego serialu Netfliksa
Nikodem Pankowiak
29 stycznia 2025, 09:01
"Kibic" (Fot. Netflix)
"Kibic" nie jest pierwszą polską produkcją zabierającą widzów za kulisy świata pseudokibiców, ale chyba pierwszą, która tak mocno akcentuje dramat uwikłanej w niego jednostki. Co z tego wyszło?
"Kibic" nie jest pierwszą polską produkcją zabierającą widzów za kulisy świata pseudokibiców, ale chyba pierwszą, która tak mocno akcentuje dramat uwikłanej w niego jednostki. Co z tego wyszło?
"Kibic" to nowy polski serial serwisu Netflix, który wyreżyserował Łukasz Palkowski ("Chyłka"). Ta 5-odcinkowa (widziałem całość przedpremierowo) produkcja zabiera widzów do świata kiboli, gdzie za wypisanymi na flagach i szalikach wartościami kryje się potężny i zdecydowanie nielegalny biznes. Ktoś powie, że to nic nowego, w końcu mieliśmy już "Furiozę", a kolejna jej część – robiona już dla Netfliksa – jest w drodze. Tym razem jednak temat został poruszony z nieco innej strony, bo w "Kibicu" grube ryby kibolskiego światka znajdują się na drugim planie. Ważniejsze są płotki, które często padają ich ofiarą.
Kibic – o czym jest polski serial Netfliksa?
Siedemnastoletni Kuba (Grzegorz Palkowski, "Infamia") nie miał na kim się wzorować. Jego ojciec (Karol Pocheć, "Forst"), fanatyczny pseudokibic, najważniejsze lata życia swojego syna spędził w więzieniu. Gdy wyszedł zza krat, Kuba jest już prawie dorosły i – podobnie jak ojciec – nad życie miłuje Gladiusa, swój ukochany klub. Wzorem dla niego są fanatyczni kibic zasiadający w "kotle", dumni po zwycięstwie, wierni po porażce. I choć powinien uczyć się na błędach ojca, chłopak coraz bardziej wsiąka w środowisko, które na ustach ma wiele sloganów o braterstwie i wspólnocie, ale w gruncie rzeczy są to jedynie puste frazesy.
Kuba, wbrew naleganiom swojej matki (Marta Żmuda Trzebiatowska, "Grzechy sąsiadów"), zaczyna zadawać się z ludźmi, którzy zdecydowanie nie należą do najmilszych. Dzięki protekcji szefa ultrasów, Zygi (Wojciech Zieliński, "Wzgórze psów"), chłopak szybko przeniknie do świata, w którym za klubowym herbem kryją się przemoc, narkotyki i potężne pieniądze. Tu barwy klubowe nie grają takiego znaczenia – znienawidzony przeciwnik może być jednocześnie partnerem w nielegalnym biznesie. Tak więc barwy barwami, ale na końcu najważniejsza jest gotówka.
Także Kuba szybko zacznie czuć do niej pociąg, zwłaszcza gdy pozna Blankę (Mila Jankowska, "#BringBackAlice"), do której zapała uczuciem. Gdy zbuntowana, choć piekielnie uzdolniona nastolatka będzie pilnie potrzebowała ogromnej sumy pieniędzy, Kuba postanowi pójść na skróty, byle tylko pomóc ukochanej. Od tego momentu życie jego i całej rodziny zmieni się radykalnie, bo chłopak szybko i brutalnie przekona się, że wybrał drogę bez odwrotu, a jego miłość do klubu zostanie wystawiona na ciężką próbę.
Kibic – czy serial Netfliksa to faktycznie druga Furioza?
"Kibic" to serial, który początkowo spełnia daną nam obietnicę. Wydaje się, że w gruncie rzeczy będzie to dość skromna historia o młodym chłopaku, który tak desperacko pragnie czuć, iż gdzieś przynależy, że wpada w szpony ludzi, od których trudno się uwolnić. Nowe adidasy, możliwość kupienia prezentu matce – widzowie mogą zobaczyć, jakimi prostymi metodami można zmanipulować dziecko (Kuba wciąż jest przecież niepełnoletni) z biednego domu. Widzimy tutaj, jak zagubiona jednostka tak bardzo pragnie być częścią grupy, że przymyka oczy na to, iż kibicowska rzeczywistość, którą tak idealizował, okazała się ułudą.
Problemem "Kibica" jest jednak to, że jest zwyczajnie za krótki. Pięć 45-minutowych odcinków to zdecydowanie za mało, by wiarygodnie przedstawić przemianę, jaką w serialu Netfliksa przechodzi główny bohater. W jednej chwili młody chłopak po raz pierwszy zasiada podczas meczu na dowodzonym przez ultrasów kotle, by za chwilę rozwozić duże ilości narkotyków po mieście i brać udział w ustawkach. A to tylko początek – to, co dzieje się później to już prawdziwa jazda bez trzymanki. I być może miałoby sens, gdyby cała historia została rozciągnięta na kilka lat. Natomiast, nie wchodząc w spoilerowe szczegóły, gdy zdamy sobie sprawę, że pod koniec serialu Kuba wciąż jest nastolatkiem, nie pozostaje nam nic innego, jak jedynie złapać się za głowę.
I gdy tak gnamy na złamanie karku razem z serialem, coraz częściej zastanawiamy się, czy to wszystko ma sens, czy ktoś tutaj przedstawia nam prawdziwy lub chociaż bliski prawdzie obraz kibolskiego świata, czy jedynie własne wyobrażenie o nim. Oczywiście, mamy tutaj do czynienia z fabułą, więc twórcy mają święte prawo do własnej wizji, jednak ważne, by trzymała się ona blisko rzeczywistości. Tymczasem w "Kibicu" zbyt często mam wrażenie, że Klaudiusz Kuś, scenarzysta serialu – swoją drogą, debiutujący w tej roli – przeczytał parę artykułów o tym, że piłkarscy ultrasi biją się podczas ustawek i handlują narkotykami, i na tym skończył się jego research.
Kibic – czy warto oglądać polski serial Netfliksa?
Nie jest jednak tak, że w "Kibicu" nie udało się nic, bo serialu Netfliksa można pochwalić chociażby za jego osiedlowy klimat, który jest chyba najmocniejszą stroną produkcji. Nie wiemy co prawda, w jakim mieście dzieje się jego akcja, a przedstawione w serialu kluby są oczywiście fikcyjne, ale ta wszechobecna szarość bloków z wielkiej płyty sprawia, że łatwo zrozumieć, dlaczego młody chłopak w ucieczce przed nią ląduje w tak złym towarzystwie. Praca za grosze, by jakoś wiązać koniec z końcem, znoszone ubrania czy rozpadające się szafki w domu – takimi małymi, prostymi szczegółami serial dobrze wyjaśnia, dlaczego Kuba tak bardzo zakochał się w świecie kiboli. Tym bardziej szkoda, że później "Kibic" tak mocno obiera drogę na skróty w pokazywaniu jego losów.
Na uznanie zasługują także role kobiece. Marta Żmuda Trzebiatowska naprawdę dobrze wypada w tak dramatycznej roli i łatwo poczuć ból, który wręcz wylewa się z jej postaci. Choć jej bohaterka znajduje się nieco w cieniu, to jest to postać, która chyba najbardziej zasługuje na podziw ze strony widzów – przez klub piłkarski na lata straciła męża, teraz traci syna, a mimo to wciąż robi wszystko, by ich rodzina pozostała razem. Z kolei grana przez Milę Jankowską Blanka może i jest postacią stworzoną nieco z klisz (geniuszka i buntowniczka – czy istnieje bardziej stereotypowe połączenie?), a w pewnej chwili widzowie mogą obwiniać ją za nieszczęścia, które spotykają Kubę, to z czasem zobaczymy, że jest to bohaterka, która skrywa w sobie duże pokłady zagubienia i samotności, ale także troski, ciepła i miłości.
Szkoda, że finalnie "Kibic" pada ofiarą własnych, nieco za bardzo rozdmuchanych, ambicji. Gdyby twórcy serialu postanowili bardziej trzymać się ziemi, moglibyśmy dostać serial naprawdę godny polecenia. Tymczasem obserwowanie, jak nastolatek rozgrywa bossów kibolskiego półświatka i jak sam zmienia się w mściciela bez skrupułów. A mogła być to naprawdę porządna historia o tym, jak bardzo wszyscy pragniemy gdzieś przynależeć i jak często powielamy błędy naszych ojców, za które później szukamy odkupienia w złych miejscach. Sam "Kibic" ciągu dalszego raczej mieć nie będzie, więc swoich grzechów już niestety nie odkupi.