Czy szwedzki serial Netfliksa "Przełom" to prawdziwa historia? Oto co wiadomo o makabrycznej zbrodni
Jacek Werner
13 stycznia 2025, 13:22
"Przełom" (Fot. Netflix)
Żyjemy w czasach dominacji gatunku true crime – nie dziwi zatem, że każdy tytuł z makabryczną zbrodnią w tle prowokuje pytanie: czy to się wydarzyło naprawdę? Oto jak wyglądają fakty stojące za serialem "Przełom".
Żyjemy w czasach dominacji gatunku true crime – nie dziwi zatem, że każdy tytuł z makabryczną zbrodnią w tle prowokuje pytanie: czy to się wydarzyło naprawdę? Oto jak wyglądają fakty stojące za serialem "Przełom".
Wraz z początkiem roku do oferty platformy Netflix zawitał kryminalny miniserial "Przełom". Ale czy dochodzenie w sprawie makabrycznej zbrodni w mieście Linköping wydarzyło się naprawdę? Okazuje się, że tak. Mało tego: było to jedno z największych śledztw w historii Szwecji.
Przełom – czy serial Netfliksa to prawdziwa historia?
Liczący zaledwie cztery odcinki miniserial Netfliksa opowiada (poddaną odpowiedniej fabularyzacji) historię, którą zainspirowały mrożące krew w żyłach fakty. W październiku 2004 roku w położonym w południowej części Szwecji mieście Linköping rzeczywiście doszło do tragedii: ośmioletni Mohammed Ammouri został w drodze do szkoły zaatakowany przez uzbrojonego w nóż napastnika. Zamaskowany mężczyzna brutalnie zamordował nie tylko chłopca, ale i przypadkową świadkinię całego zdarzenia, 56-letnią Annę-Lenę Svensson. Sprawcy udało się umknąć i przez blisko dwie dekady nie udało się go ani odnaleźć, ani ustalić potencjalnych motywów jego działania.
Rozwiązanie sprawy – jak pisali w swoim reportażu pt. "The Breakthrough: How the Genealogist Solved the Double Murder in Linköping" dziennikarka Anna Bodin i genealog Peter Sjölund – przyszło dopiero w roku 2020. Za sprawą nowej technologii badania DNA ponownie przeanalizowano narzędzia zbrodni i ślady pozostawione przez zabójcę. Rysopis sprawcy wskazywał na udział osoby w wieku około 20 lat – blondyna pochodzącego z Europy Północnej.
"Time" wyjaśnia, że do ujęcia sprawcy doszło na początku czerwca 2020 roku. Szwedzka policja zatrzymała wówczas 37-letniego Daniela Nyqvista (test DNA mężczyzny wykazał stuprocentową zgodność z materiałem pozostawionym na miejscu zbrodni). Mężczyzna, który przyznał się do podwójnego zabójstwa natychmiast, wyjaśnił kilka miesięcy później, podczas rozprawy, że do zbrodni popchnęły go głosy, które słyszał w swojej głowie. Uznano go za winnego i skazano na dożywotni nadzór psychiatryczny – musiał też zapłacić rodzinie zamordowanego chłopca odszkodowanie.
Warto dodać, że okoliczności pochwycenia zabójcy Anny-Leny i Mohammeda były zarazem pierwszym w Europie przypadkiem wykorzystania analizy genealogicznej do rozwiązania sprawy morderstwa.
Jak zdarzenia te przekładają się na formę fabularyzowaną? Popularność na Netfliksie (serial wkradł się do czołówki rodzimych zestawień – mimo konkurencji w postaci m.in. "Squid Game" i "Tęsknię za tobą") wskazuje, że skandynawski kryminał błyskawicznie porwał widzów. Oto jak pisaliśmy o nim na Serialowej: Przełom – recenzja serialu.