Gwiazdy "Ktoś, gdzieś" podsumowują serial po finale. Oto ich ulubione sceny i występy muzyczne z całości
Marta Wawrzyn
11 grudnia 2024, 17:01
"Ktoś, gdzieś" (Fot. HBO)
To już koniec "Ktoś, gdzieś". Komediodramat HBO pożegnał się z nami po trzech sezonach, a my zapytaliśmy gwiazdy o ich ulubione sceny i momenty muzyczne.
To już koniec "Ktoś, gdzieś". Komediodramat HBO pożegnał się z nami po trzech sezonach, a my zapytaliśmy gwiazdy o ich ulubione sceny i momenty muzyczne.
W ten poniedziałek pożegnaliśmy "Ktoś, gdzieś", jeden z najlepszych seriali HBO w ostatnich latach. Poprosiliśmy gwiazdy o krótkie podsumowanie całości.
Ktoś, gdzieś sezon 3 – czy to naprawdę koniec serialu?
Serialowa rozmawiała na Zoomie z Bridget Everett, współtwórczynią "Ktoś, gdzieś" i odtwórczynią roli Sam, oraz Mary Catherine Garrison, czyli serialową Tricią, siostrą głównej bohaterki. Na pytanie o ulubiony moment muzyczny Everett wybrała jeden z nielicznych występów w serialu, w których to nie ona jest główna gwiazdą. Mowa o scenie z 2. odcinka 3. sezonu "Ktoś, gdzieś", kiedy to Joel (Jeff Hiller) wprowadza się do Brada (Tim Bagley), a ten wykonuje z pomocą Sam piosenkę miłosną.
— Cóż, szczerze, jednym z moich ulubionych momentów muzycznych w tym sezonie jest, kiedy Brad śpiewa na imprezie. Po prostu to kocham. Mam wrażenie, że Tim Bagley, który gra Brada, jest wykorzystywany w Hollywood w jeden sposób. A serial daje mu inną szansę. I on po prostu błyszczy, (…) po prostu wspina się na wyższy poziom. Uważam, że to było bardzo poruszające i [atmosfera] w pokoju była bardzo poruszająca.
Kontynuując temat ulubionych scen, już nie muzycznych, Everett przypomniała moment z zumbą, a także doceniła odcinek z 3. sezonu, w którym Sam i Tricia jadą na konferencję i spędzają czas razem w pokoju hotelowym.
— Jeśli chodzi o ulubione sceny, mam ich mnóstwo. Uwielbiam zumbę i 2. odcinek, kiedy Sam nie zdaje sobie sprawy, że krzywdzi innych ludzi. I Joel mówi jej, że to robi. Ale też kocham wszystkie rzeczy, które zrobiłam z Mary Catherine. W tym sezonie jest scena z nami w hotelu. Wszystko, co się działo w pokoju hotelowym, było bardzo zabawne i wzruszające.
Mary Catherine Garrison z kolei nie kryła się, że – podobnie jak wielu fanów – nie może nie docenić muzycznych występów swojej koleżanki z obsady, a już zwłaszcza jej potężnego wykonania "Glorii" z finału 2. sezonu "Ktoś, gdzieś". Serialowa Tricia dodała jednak, że ona również ma szczególną słabość do relacji Joela i Brada.
— Za każdym razem, kiedy Bridget otwiera usta i śpiewa, ja jestem na tysiąc procent przekonana. Tak więc wszystkie jej momenty muzyczne są idealne. Uwielbiam "Glorię" na weselu. Jedną z moich ulubionych scen jest oglądanie, jak Brad i Joel zakochują się w sobie w muzeum. I po prostu uwielbiam ich związek, tak więc wszystkie ich sceny zawsze do mnie bardzo trafiają. A do tego Bridget i ja miałyśmy kilka naprawdę świetnych scen w tym sezonie, z których jestem naprawdę dumna.
Aktorka dodała, że "świetną rzeczą, jeśli chodzi o ten serial, jest to, że możemy zrobić wszystko. Jest więc zabawnie, jest smutno, jest tragicznie i dramatycznie. I my możemy to wszystko zrobić". Jak zapewniła, było to "po prostu bardzo satysfakcjonujące".
W rozmowie z aktorkami nie zabrakło też tematu zakończenia serialu. Zapytaliśmy obie gwiazdy o to, dlaczego to już finał i czy "Ktoś, gdzieś" zostało skasowane po 3. sezonie. A czy "Ktoś, gdzieś" może kiedyś powrócić? Jak się okazuje, nie jest to niemożliwe.