Hity tygodnia: "Gra o tron", "Doktor Who", "Rookie Blue", "Rectify", "Hannibal"
Redakcja
26 maja 2013, 20:38
"Gra o tron" (3×08 – "Second Sons")
Michał Kolanko: Tyrion Lannister jest dla wielu ulubioną postacią w całym serial, głównie ze względu na bardzo cięty język. Jego rozmowy (a "Gra o tron" często opiera się tylko na rozmowach) z przyjaciółmi i wrogami zwykle są kluczowymi i najlepszymi momentami odcinków. Jednak od pewnego czasu bohater zaczyna budzić nie tylko wesołość, ale i litość. Jego konflikt z ojcem to jeden z ważniejszych wątków trzeciego sezonu. A ślub i wesele Tyriona i Sansy w tym odcinku to jedna z najlepszych scen w całym serialu. Niewiele jest w telewizji tak ponurych ślubów.
Ten odcinek jest dużo bardziej skoncentrowany na kilku wątkach niż wcześniejsze, co powoduje, że dużo lepiej się go ogląda. Nie jest to tylko zlepek kilkunastu odrębnych scen, co niestety zdarzało się już w tym sezonie. A na koniec dostajemy wizualną ucztę w postaci starcia Sama z Innym.
Marta Wawrzyn: "Gra o tron" w tym sezonie jest niesamowita, pełna świetnych dialogów i szalonych emocji. Prawdę mówiąc, nigdy wcześniej bohaterowie serialu nie wydawali mi się tak ludzcy jak teraz. Tyrion rzeczywiście wymiatał ("Jestem bogiem cycków i wina"!), dziwne momenty w trakcie wesela trudno zliczyć, ale ciekawie działo się też na drugim planie. Zwłaszcza podobała mi się krótka rozmowa Cersei z Margaery oraz Daario Naharis, który złożył u stóp Daenerys niecodzienny prezent.
Nie czytałam książek Martina, ale dotychczasowa historia "Gry o tron" uczy, że 9. odcinek serii to zazwyczaj odcinek najlepszy. Czekam więc na niego z niecierpliwością.
"Doktor Who" (7×13 – "The Name of the Doctor")
Marta Wawrzyn: Brak mi słów, by skomentować ten finał. Steven Moffat zafundował nam emocjonalną bombę, wypełnioną odpowiedziami na część palących pytań i jeszcze większymi znakami zapytania. Odwiedziliśmy z Doktorem Trenzalore, byliśmy świadkami wzruszającego pożegnania z River, poznaliśmy historię Clary, zobaczyliśmy dawnych Doktorów, znów pojawiło się przeurocze trio Jenny, Vastra i Strax (spin-off, chcę spin-off!)…
"Doktor Who" często dostarcza mi większych emocji, niż jakikolwiek inny serial, ale tym razem to było prawdziwe szaleństwo, którego do dziś nie potrafię do końca ogarnąć. To chyba najbardziej satysfakcjonujący serialowy finał maja. I najbardziej denerwujący – bo jak można było nas zostawić z takim cliffhangerem!? Czekanie na nowy sezon będzie torturą.
"Rookie Blue" (4×01 – "Surprises")
Agnieszka Jędrzejczyk: Nie sądzę, bym była w odosobnieniu, mówiąc o "Surprises" jako o jednym z najlepszych odcinków "Rookie Blue" w całej jego dotychczasowej historii. Nasycona emocjami – zarówno na poziomie profesjonalnych, jak i prywatnym – tajna misja Andy i Nicka od samego początku wsysa jak trąba powietrzna, a pełna zmian sytuacja w 15-tce podkręca atmosferę o co najmniej drugie tyle. Sam detektywem? Dov na celibacie? Gail sympatyczna i uśmiechnięta? Tylko Chris wciąż nie może się zdecydować, czy zostać, czy wyjechać, ale jest w tym niezdecydowaniu taki słodki, że niczego nie mam mu za złe.
Wszystko oczywiście blednie w niesamowicie zagranej i w niesamowicie napiętej scenie pomiędzy Andy i Samem, w których których twarzach malują się dokładnie te uczucia, jakich nie mogą już sobie wyznać. Relacja pomiędzy tą dwójką to bez wątpienia największa siła tego serialu, a w tak zgotowanej w premierze niespodziance nie ma wątpliwości, że będzie to gorący sezon. Mój ulubiony serial o policjantach wraca na dobre tory i absolutnie nie mogę doczekać się ciągu dalszego.
"Rectify" (1×06 – "Jacob's Ladder")
Bartosz Wieremiej: Wiele ważnych rzeczy wydarzyło się w tym świetnym odcinku. Spokojne miasteczko okazało się niezbyt przyjazne, a Trey (Sean Bridgers) odnalazł ciało George'a (Michael Traynor). Bobby Dean (Linds Edwards) dorwał wreszcie Daniela (Aden Young), a Kerwin (Johnny Ray Gill) pożegnał się ze światem żywych. Amantha (Abigail Spencer) i Janet (J. Smith-Cameron) kontemplowały co zrobić ze swoim bratem/synem, a Ted Jr. (Clayne Crawford) zmierzył się z upokorzeniem, jakie spotkało go w ostatnich sekundach "Drip, Drip".
Zobaczyliśmy również grób Hanny, Ted Sr. (Bruce McKinnon) przyznał, że wierzy w niewinność swojego pasierba, a całonocna wędrówka z poprzedniego odcinka z każdym kolejnym dniem wydaje jeszcze bardziej odrealniona.
Słowem, była to kolejna niezwykła godzina przed ekranem. Coś czuję, że jeszcze długo będę się zachwycać pierwszym tygodniem na wolności Daniela Holdena.
"Hannibal" (1×09 – "Trou Normand")
Michał Kolanko: "Hannibal" to serial, w którym w piękny i interesujący sposób pokazano odrażające elementy naszego świata i odrażające czyny, na które stać zamieszkujących go ludzi. Początek tego odcinka dobitnie o tym przypomina. I chociaż "zbrodnia tygodnia" okazuje się być poza tym mało interesująca, a sposób jej rozwiązania – banalny, to powrót Abigail Hobbs sprawia, że ten epizod "przygód" Willa i Hannibala bardzo się wyróżnia.
Wyznanie Abigail, pomysł na opowiedzenie jej historii za pomocą książki, a także pojawienie się rys na wizerunku Hannibala w oczach Willa – to wszystko sprawia, że to odcinek zasługuje na miano hitu. Nie jest może tak wysublimowany jak niektóre poprzednie, ale i tak dokłada istotny element do tej ponurej i jednocześnie przerażająco wciągającej historii.