"To zawsze Agatha" – co stało się z Nicholasem i skąd Droga Czarownic? Twórczyni o kulisach finału serialu
Jacek Werner
3 listopada 2024, 11:14
"To zawsze Agatha" (Fot. Disney+/Marvel)
W finale "To zawsze Agatha" nie brakowało zaskoczeń, a jednym z największych była prawdziwa natura Drogi Czarownic. Jak do tego wszystkiego ma się Nicholas Scratch i to, co go spotkało? Uwaga na spoilery.
W finale "To zawsze Agatha" nie brakowało zaskoczeń, a jednym z największych była prawdziwa natura Drogi Czarownic. Jak do tego wszystkiego ma się Nicholas Scratch i to, co go spotkało? Uwaga na spoilery.
8 i 9. odcinek "To zawsze Agatha" zaserwowały sporo twistów i pozostawiły historię Agathy (Kathryn Hahn) w miejscu, które może, ale wcale nie musi doczekać się rozwinięcia. A czego dowiedzieliśmy się o jej przeszłości? Co dokładnie stało się z Nicholasem (Abel Lysenko) i skąd wziął się pomysł na Drogę Czarownic?
To zawsze Agatha – co stało się z Nicholasem w finale?
Z finałowego odcinka "To zawsze Agatha" dowiedzieliśmy się, że przeznaczeniem Nicholasa Scratcha była śmierć przy porodzie. Gdy jednak Lady Death (Aubrey Plaza) pojawiła się, by odebrać życie jej synowi, Agatha poprosiła, by ta dała jej więcej czasu z Nicholasem.
Los bohatera był jednak przesądzony i mimo że Agatha spędziła z dzieckiem kilka lat, licząc, że zdoła zyskać wystarczającą siłę, by być w stanie uchronić Nicholasa przed Śmiercią, ta i tak pewnej nocy upomniała się o chłopca – gdy Agatha zapadła w sen. Serial zdradził, że główną motywacją Agathy było od tej pory – i przez kolejnych 300 lat – zgromadzenie potęgi tak wielkiej, by móc przywrócić Nicholasa do życia.
Jac Schaeffer, twórczyni serialu "To zawsze Agatha", zdradziła w rozmowie z Variety, skąd wziął się pomysł, by wpleść smutny wątek Nicholasa w genezę Agathy Harkness.
— Najbardziej interesował mnie pomysł, by za bólem Agathy stało coś bardzo ludzkiego, bardzo intymnego i bardzo prywatnego. Dużo rozmawialiśmy na temat Agathy, pozorantki i kłamczyni, i ja byłam zainteresowana odsłonięciem wszystkich warstw, a następnie sprowadzeniem historii do tego: Agatha miała syna, który nie miał mocy, kochała go, a on umarł.
To dla mnie tak tragiczne, że zapiera mi to dech w piersi. Zrobienie tego wydawało mi się czymś śmiałym – że prawdą za tym wszystkim nie jest jakiś faustowski pakt z Mephisto czy Rio, ani to, że Agatha oddała go w zamian za coś, ani że go zabiła. To była po prostu okropność, z którą ludzie na tej planecie mierzą się każdego dnia. To wydawało się znacznie mocniejsze.
Co jeszcze ciekawsze, przeszłość Agathy i jej syna bezpośrednio wiąże się z Drogą Czarownic. Przede wszystkim dlatego, że ta ostatnia nigdy tak naprawdę nie istniała – a przynajmniej do czasu zaklęcia Billy'ego (Joe Locke) – i została zmyślona przez dwójkę podczas wspólnych wędrówek w XVIII-wiecznej Anglii. Słowa ballady, którą czarownica ułożyła razem z synem, Agatha wykorzystywała później w polowaniach na inne wiedźmy.
Czy wydarzenia z finału "To zawsze Agatha" wskazują, że Nicholas może jeszcze wrócić do żywych? Biorąc pod uwagę rytuał, który odprawiła tytułowa bohaterka – wykorzystując włosy swego syna, skropione łzą matki – możemy założyć, że drugie życie młodego bohatera nie jest poza zasięgiem. Nie jest to wprawdzie konieczne w historii Agathy (która, jak się wydaje, odnalazła spokój u kresu serialu) ale mówimy o uniwersum Marvela, w którym o powrót zza grobu nie jest tak trudno – twórcy na pewno zostawili sobie ku temu furtkę.
Co jeszcze wydarzyło się w zakończeniu "To zawsze Agatha"? Zobaczyliśmy, że tytułową bohaterkę spotkał zasłużony koniec i… równie zasłużony nowy początek. A jak w wydarzenia finału wpisał się Billy (Joe Locke)? Czy zobaczymy go jeszcze w MCU? I o co chodzi ze sceną po napisach w "To zawsze Agatha", a dokładniej jej brakiem?