W "Pingwinie" Nowy Jork zamienił się w Gotham. "Przenosisz się do innego świata" – mówią aktorzy
Karol Urbański
28 października 2024, 15:02
"Pingwin" (Fot. HBO)
Choć komiksowe Gotham ma wiele wspólnego z Nowym Jorkiem, serialowy "Pingwin" podkręcił analogie między tymi miejscami o kilka poziomów. O wrażeniach z kręcenia hitu HBO w "stolicy świata" opowiedzieli nam aktorzy.
Choć komiksowe Gotham ma wiele wspólnego z Nowym Jorkiem, serialowy "Pingwin" podkręcił analogie między tymi miejscami o kilka poziomów. O wrażeniach z kręcenia hitu HBO w "stolicy świata" opowiedzieli nam aktorzy.
Pomimo tego, że "Batman" z Robertem Pattinsonem był w większości kręcony w Wielkiej Brytanii, twórcy serialu "Pingwin" postanowili zrealizować spin-off kinowego hitu w Nowym Jorku. Miało to oddać odmienny charakter projektu – brudny, kryminalny i rynsztokowy. Zobaczcie, co powiedzieli nam na ten temat aktorzy.
Pingwin – gwiazdy wspominają zdjęcia w Nowym Jorku
Serialowa wraz z innymi mediami spotkała się wirtualnie z gwiazdami "Pingwina" jeszcze przed premierą najnowszego hitu HBO. Ekranowi Victor (Rhenzy Feliz) i Francis Cobb (Deirdre O'Connell) postanowili opowiedzieć nam o tym, jakie wrażenie zrobiło na nich przeobrażenie Nowego Jorku w znane z komiksów o Batmanie Gotham City. Aktorzy nie szczędzili komplementów ekipie odpowiedzialnej za scenografię, wychwalając zarówno skalę, jak i przywiązanie do detali twórców.
— To było fenomenalne. Zostajesz przeniesiony do [innego] świata. To znaczy, mamy tę esencję, którą jest Gotham. Ponieważ Gotham w pewnym sensie przypomina Nowy Jork. To pewien odpowiednik Nowego Jorku. A do tego dostajesz [pełnoprawne] Gotham. Ale to nie tylko Gotham, to Gotham w świecie, który został wysadzony w powietrze [przez Riddlera w filmie "Batman"]. To inny rodzaj Gotham niż widzieliśmy wcześniej. Jest w rozsypce, a [scenografowie "Pingwina"] przerobili całe przecznice. Nie przerobili jednego skrzyżowania, nie przerobili jednej przecznicy, oni przerobili mnóstwo przecznic. (…)
Więc tak, [miasto] sprawia wrażenie niebezpiecznego i to niesamowite uczucie, ponieważ przenosisz się do tego świata, w którym starasz się wykonać całą pracę w swoim umyśle, aby uwierzyć, że jest prawdziwy, ale nie musisz. Kiedy scenografia i oprawa wizualna są tak niesamowite, to wykonuje większość pracy za ciebie – stwierdził odtwórca roli Victora.
Wypowiedź Feliza uzupełniła O'Connell, która podzieliła się kulisami sceny pierwszej wyprawy samochodem do serialowego Crown Point, odpowiednika Bronxu z komiksów DC, który w "Pingwinie" stanowi bardzo ważną lokację – to stamtąd pochodzi zarówno Oz (Colin Farrell), jak i Victor. Od 5. odcinka bohaterowie przenoszą się tam w obawie przed Sofią (Cristin Milioti).
— Ten dzień, kiedy po raz pierwszy musieliśmy jechać samochodem. O mój Boże, nie widziałam końca [tego planu]. Większość moich scen była [nagrywana] wewnątrz. A potem nastał ten dzień, kiedy [Victor] zawiózł nas do Crown Point i nie mogłam uwierzyć w ten plan. To było jak Bronx, ale Bronx wprost rozdarty pazurami. Artystyczna oprawa tego serialu jest niewiarygodna. Jechaliśmy przez wiele przecznic, niemalże wpadając na ludzi, którzy powinni przebiegać przez ulicę. To, jak Nowy Jork wyglądał w tych ujęciach, było nieprawdopodobne – podsumowała aktorka.
Jeśli interesują was kulisy hitowego serialu HBO, koniecznie sprawdźcie, czemu O'Connell uwielbia postać Francis Cobb. W międzyczasie możecie przeczytać, dlaczego John Turturro odrzucił rolę w "Pingwinie", a także która postać historyczna zainspirowała losy Sofii Falcone.
By dowiedzieć się, co o serialu sądzi Serialowa, sprawdźcie z kolei naszą recenzję serialu "Pingwin". A kiedy zobaczymy następny odcinek produkcji HBO? Pełną rozpiskę znajdziecie tutaj: Pingwin – kiedy kolejne odcinki.