Jeremy Strong nie tęskni za graniem Kendalla Roya z "Sukcesji". "To mnie spie*doliło" – zdradza aktor
Karolina Noga
16 października 2024, 15:31
"Sukcesja" (Fot. HBO)
"Sukcesja" dobiegła końca w zeszłym roku, ale w wywiadach aktorzy wciąż są pytani o swoje nagradzane kreacje. Co o roli Kendalla Roya powiedział Jeremy Strong?
"Sukcesja" dobiegła końca w zeszłym roku, ale w wywiadach aktorzy wciąż są pytani o swoje nagradzane kreacje. Co o roli Kendalla Roya powiedział Jeremy Strong?
"Sukcesja" to jeden z najbardziej nagradzanych seriali HBO i wiele osób wciąż tęskni za produkcją – ale do tego grona zdecydowanie nie zalicza się Jeremy Strong. Dlaczego?
Sukcesja – Jeremy Strong nie tęskni za serialem
Jeremy Strong przez cztery sezony wcielał się w Kendalla Roya. Na przestrzeni lat, aktor często podkreślał w wyiadach, że mocno związał się z rolą m.in. z powodu stosowanego przez siebie aktorstwa metodycznego. Teraz nie ukrywa, że kreacja wyczerpała go psychicznie, o czym opowiedział w rozmowie z The Sunday Times (za serwisem Deadline).
— To mnie spie*doliło. "Sukcesja" była niepojętym darem. Materiałem idealnym – więc tęsknie za tym. Ale problemy Kendalla były trudne do udźwignięcia przez siedem lat. Jest też o wiele więcej ról, które chciałbym zagrać. Nie jest to coś, co chciałbym dłużej robić. Zdaję sobie sprawę, że to jeden z głównych rozdziałów mojego życia, ale nie tęsknię za tym – podsumował ceniony aktor.
Warto przypomnieć, że zaangażowanie Stronga w rolę wprawiło ekipę w przerażenie – wszyscy bali, że Strong zrobi sobie krzywdę przy kręceniu finałowej sceny, a sam aktor przyznał, że posunął się za daleko:
— W jednej ze scen przeskoczyłem przez barierkę. Dla mnie to zawsze było tak, jakby nie było od tego odwrotu. Spojrzałem na fale, było bardzo wietrznie i zimno. Był tam kawałek metalu, który [o coś] uderzał i to był okropny dźwięk, nie mogłem tego znieść. Wstałem i powoli podszedłem do barierki, a następnie się na nią wspiąłem. Naprawdę nie wiedziałem, co miałem zamiar zrobić. Aktor grający Colina mnie zobaczył, podbiegł i mnie przed tym powstrzymał.
Inicjatywa Stronga nie znalazła się w ostatecznej wersji odcinka, a reżyser finału "Sukcesji" Mark Mylod przyznał, że ma nadzieję, że Kendall nie zabije się po tym, co spotkało po finale, ale wcale nie ma pewności, czy tak będzie. A czy powrócimy do świata Royów? Sprawdźcie czy w planach jest spin-off "Sukcesji"..