Disney+ pokaże gorący serial dla dorosłych. Gwiazda zdradza kulisy scen seksu – a będzie ich mnóstwo
Karol Urbański
12 października 2024, 12:03
"Rywale" (Fot. Disney+)
Niebawem na platformie Disney+ pojawi się serial "Rywale", w którym w jednej z ról głównych występuje David Tennant. Gwiazdor "Doktora Who" opowiedział o scenach seksu, z którymi musiał się zmierzyć, choć nie jest fanem.
Niebawem na platformie Disney+ pojawi się serial "Rywale", w którym w jednej z ról głównych występuje David Tennant. Gwiazdor "Doktora Who" opowiedział o scenach seksu, z którymi musiał się zmierzyć, choć nie jest fanem.
"Rywale" to serial opowiadający o konflikcie, który wybucha w latach 80. między posłem do parlamentu a właścicielem lokalnej telewizji. W głównych rolach w produkcji – która pojawi się 18 października na Disney+ – występują Alex Hassell ("The Boys") i David Tennant ("Doktor Who"). W najnowszym wywiadzie opowiedzieli oni o rozbieranych scenach, które szczególnie przykrzyły się drugiemu z aktorów.
Rywale – David Tennant i sceny seksu. Będzie ich sporo
Nadchodzący serial jest adaptacją powieści o tym samym tytule autorstwa Jilly Cooper, która rozpoczęła całą serię. Akcja "Rywali" rozgrywa się w fikcyjnym angielskim hrabstwie Rutshire, w którym Rupert Campbell-Black (Hassell) i lord Tony Baddingham (Tennant) prowadzą rywalizację, która przenika do świata stacji telewizyjnej Corinium.
Zgodnie z opisem w serialu nie zabraknie "romantycznych uwikłań, nikczemnych transakcji, dowcipu i seksu". To właśnie na tym ostatnim aspekcie skupili się odtwórcy tytułowych ról w rozmowie z Radio Times. Tennant zdradził, że choć jego ekranowy "rywal" musiał występować nago na ekranie nieco częściej, doświadczenie to niekoniecznie przypadło mu do gustu. Niemniej, rozumie, czemu należało się poświęcić.
— Nie jest to coś, na co czekam z niecierpliwością. Nie musiałem występować nago tak często jak [Alex Hassell], ale każdy z nas miał z tym do czynienia. Część historii dotyczy tego, jak ludzie radzą sobie ze swoją seksualnością – na dobre i na złe, w pozytywny i negatywny sposób. To część tego, co napisała Jilly, i to jest historia, którą zdecydowaliśmy się opowiedzieć. Myślę, że ważne jest, aby się z tym zmierzyć i nie unikać tego. Przypuszczam, że częścią pracy aktora jest to, że trzeba się przemóc, ponieważ próbuje się wpuścić ludzi do intymnego życia tych postaci i tego, co to o nich mówi. Chodzi mi o to, że wszystkie te sceny działają na rzecz postaci, wpływają na historię, więc musisz skupić się na tym aspekcie opowiadania historii i zapomnieć o sobie.
Uzupełniając odpowiedź swojego przedmówcy, Hassell dodał, że w obliczu tak wielu rozbieranych scen – szczególnie w jego przypadku – twórcy bardzo dobrze zadbali o to, by aktorzy zawsze czuli się komfortowo na planie.
— Bardzo ważne było również to, że mieliśmy pewność, że grupa ludzi, z którymi pracowaliśmy i dla których pracowaliśmy, miała na uwadze to, dlaczego będziemy kręcić te sceny i co robią z tą historią. Od razu było widać, że wszystkim zależało na tych samych sprawach i chcieli się nami zaopiekować, upewnić się, że czujemy się komfortowo. Naprawdę skupiali się na tym, dlaczego każda scena była ważna z perspektywy opowiadania historii lub rozwoju postaci – podsumował ekranowy Rupert Campbell-Black, który stał się flagową postacią literackiego cyklu Cooper.
Oprócz odtwórców ról głownych w "Rywalach" występują również m.in. Aidan Turner ("Poldark"), Nafessa Williams ("Black Lightning"), Katherine Parkinson ("Humans") i Bella Maclean ("Sex Education"). Scenariusz napisali Dominic Treadwell-Collins ("Skandal w angielskim stylu") i Laura Wade ("Klub dla wybrańców"). Za kamerą serialu stanął Elliot Hegarty ("Ted Lasso"). W oczekiwaniu na premierę sprawdźcie zwiastun serialu "Rywale".