Czy "Franczyza" naprawdę przypomina pracę dla Marvela? Gwiazdor serialu i tytułów MCU odpowiada
Karol Urbański
10 października 2024, 16:13
"Franczyza" (Fot. HBO)
W ekipie "Franczyzy" znalazł się Daniel Brühl mający na swoim koncie pracę dla Marvela – studia, które obśmiewa najnowszy serial od HBO. Czy satyryczna produkcja przypomina jego doświadczenie z gigantem produkcji?
W ekipie "Franczyzy" znalazł się Daniel Brühl mający na swoim koncie pracę dla Marvela – studia, które obśmiewa najnowszy serial od HBO. Czy satyryczna produkcja przypomina jego doświadczenie z gigantem produkcji?
"Franczyza" to serial komediowy HBO, dostępny także w serwisie Max, o pracy nad filmem będącym częścią większego superbohaterskiego uniwersum, gdzie w pewnym momencie wszystko zaczyna iść bardzo mocno niezgodnie z planem. Twórcy nie ukrywają, że celem satyry są produkcje DC i Marvela. Jedna z gwiazd ma doświadczenie w pracy z drugim studiem. Jak to wspomina?
Franczyza – czy serial naprawdę przypomina Marvela?
Daniel Brühl gra we "Franczyzie" Erica, reżysera wyciągniętego z kina artystycznego, który próbuje odnaleźć się w wysokobudżetowej produkcji superbohaterskiej. Możecie pamiętać, że aktor wcielał się w Helmuta Zemo w dwóch tytułach MCU – "Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów" i serialu "Falcon i Zimowy żołnierz". W rozmowie ze Screen Rantem gwiazdor porównał to doświadczenie z tym, co opisuje serial HBO. Czy twórcy "Franczyzy" byli blisko prawdy?
— ["Franczyza"] głęboko do mnie przemówiła z różnych powodów. Oczywiście, znam to wszystko, chociaż muszę powiedzieć, że nie myślałem zbyt wiele o Marvelu. To oczywiste pytanie, które ludzie mi zadają, ale nie, traktowali mnie tam bardzo dobrze. To była dobrze naoliwiona maszyna. Nigdy nie spotkałem się z totalnym szaleństwem, absurdem i problemami. Było dużo poczucia humoru; za drugim razem, kiedy powróciłem do roli Zemo, pozwolono mi nawet zrobić coś zupełnie innego z tą postacią, więc naprawdę nigdy nie mogłem narzekać.
Kontynuując swą wypowiedź, Brühl zaznaczył, że fabuła "Franczyzy" przypomniała mu o zupełnie innym doświadczeniu, które określił "istnym pie*dolnikiem". Niestety ceniony aktor nie podzielił się tytułem produkcji, wobec czego nie sposób jest zgadnąć, o jaki projekt chodzi.
— Zrobiłem jednak jeszcze jeden film, o którym nie chcę wspominać, a który był istnym pie*dolnikiem. Gdy tylko dotarłem [na plan], wszystko poszło nie tak, a statek dramatycznie zatonął. To było bardzo bolesne i frustrujące doświadczenie, o którym musiałem dużo myśleć. Ponadto wyreżyserowałem jeden bardzo mały film, który widziało tylko kilka osób, ale mogę powiedzieć, co to znaczy być kapitanem statku i być odpowiedzialnym za całość: odpowiadać na wszystkie pytania i radzić sobie ze wszystkimi problemami, które mogą się pojawić – podsumował Brühl.
Oprócz Brühla obsadę "Franczyzy" tworzą również m.in. Himesh Patel ("Stacja Jedenasta"), Billy Magnussen ("Stworzona do miłości"), Richard E. Grant ("Loki"), Darren Goldstein ("Ozark") czy Aya Cash ("The Boys"). Za sterami produkcji stoi Jon Brown ("Sukcesja").
Pierwszy odcinek "Franczyzy" możecie już znaleźć serwisie Max, a jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym serialu i jesteście ciekawi naszej opinii, koniecznie przeczytajcie recenzję: Franczyza – recenzja serialu HBO. W międzyczasie sprawdźcie nasze rozmowy z gwiazdami, m.in. tę o tym, jak "pie***ony reżyser wyszedł z planu".
Więcej rozmów z ekipą "Franczyzy" znajdziecie wkrótce na kanale Serialowej na YouTube – dajcie nam suba, a na pewno nie przegapicie nowych materiałów wideo.