"Franczyza" od HBO to branża filmowa w pigułce. "Patrzę, a pie***ony reżyser wychodzi, tak całkiem!"
Nikodem Pankowiak
7 października 2024, 16:32
"Franczyza" (Fot. Colin Hutton/HBO)
Czy współczesny przemysł filmowy, a zwłaszcza kino superbohaterskie, są tak okropne, jak możemy zobaczyć we "Franczyzie"? Nasza redakcja miała okazję porozmawiać z obsadą serialu HBO i zapytać, ile sami przeszli w branży.
Czy współczesny przemysł filmowy, a zwłaszcza kino superbohaterskie, są tak okropne, jak możemy zobaczyć we "Franczyzie"? Nasza redakcja miała okazję porozmawiać z obsadą serialu HBO i zapytać, ile sami przeszli w branży.
"Franczyza" to nowy serial HBO (zobaczycie go również w serwisie Max), którego twórcą jest Jon Brown ("Sukcesja"). To komedia o pracy nad filmem będącym częścią większego superbohaterskiego uniwersum, gdzie w pewnym momencie wszystko zaczyna iść niezgodnie z planem. Tuż przed premierą tego serialu mieliśmy okazję porozmawiać z częścią jego obsady, która zdradziła nam nieco jego kulisów.
Franczyza HBO a kulisy branży filmowej. Ile tu prawdy?
"Franczyza" bezlitośnie wyśmiewa współczesny przemysł filmowy, którym rządzą superbohaterskie uniwersa, pełne sequeli, spin-offów i rebootów. Na przestrzeni całego sezonu widzowie będą świadkami wielu pokręconych sytuacji, które będą wydawały się tak absurdalne, że pewnie pomyślimy, iż twórcy trochę przesadzili. Czy takie rzeczy dzieją się naprawdę przy produkcji naszych ulubionych filmów? Billy Magnussen, który w serialu HBO wciela się w rolę Adama grającego tytułowego bohatera w fikcyjnym filmie "Tecto", zapewnił nas, że dokładnie tak wygląda życie na planach filmowych.
— Tak, zdecydowanie tak. Myślę, że zamieszanie, chaos, humor, głupota, gniew, niepewność… Wszystko, wszystko. Kryzys czasowy, presja, wszystko. I nie sądzę nawet, żebyśmy pokazali tu wystarczająco dużo.
"Tak, wszystko, co widzicie – prawdopodobnie to się wydarzyło, ale wydarzyło się też jeszcze więcej" – dodała wcielająca się w producentkę o imieniu Anita Aya Cash. Skoro tak, to jakie najgorsze historie przydarzyły się gwiazdom "Franczyzy" w karierze? Szczególnie intrygującą anegdotą podzielił się z nami Magnussen (jeśli chcecie pobawić się w detektywów i odgadnąć, o kim mówi aktor, to cóż, zajrzyjcie na jego stronę IMDb – do wyboru macie blisko 80 projektów, w których zagrał).
— Kiedyś kręciłem film i to była moja ostatnia scena, po trzech miesiącach kręcenia tego projektu, i słyszę: "okej, kręcimy". Siedzę w samochodzie, zaraz będę robił tu scenę i patrzę na ulicę, a pie***ony reżyser wychodzi z planu, tak całkowicie, a oni dalej krzyczą, że kręcimy. Pomyślałem: "okej, okej, wiem, co on czuje. Ma dość. Starczy mu". Więc tak, to się wydarzyło.
Franczyza wyśmiewa kulisy kręcenia filmów DC i Marvela
Widzowie oglądający "Franczyzę" szybko zorientują się, że serial HBO nie zamierza zostawić nawet suchej nitki na kinie spod znaku Marvela i DC, korzystając przy tym z czasem naprawdę ostrej satyry. Zapytaliśmy więc Billy'ego Magnussena, czy ten serial nie jest jednak zbyt brutalny wobec całej branży filmowej.
— O, nie. Poza tym nie sądzę, żebyśmy próbowali być brutalni albo podli. Myślę, że podkreślamy satyryczną naturę i humor w tym wszystkim, to, że to jest absurdalne i głupie. Wiesz, można się śmiać z siebie.
Wtóruje mu Himesh Patel, serialowy Daniel, który satyrę widzi przede wszystkim w postawieniu bohaterów naprzeciwko wielkiej machiny, jaką jest współczesny przemysł filmowy.
– Struktura [serialu] opiera się na komedii w miejscu pracy, ale szerszym kontekstem jest ta cała maszyna dużej franczyzy filmowej. I myślę, że chodzi o absurd, kiedy te dwie rzeczy się spotykają. To sprawia, że jest to tak dziwne, że wszystko, co masz, to ludzie, którzy przychodzą do pracy i wiesz, chcą wykonywać swoją pracę każdego dnia, czy to charakteryzacja, czy bycie drugim reżyserem, aktorem, producentem – wszystkie te rzemiosła, które ludzie doskonalili przez lata, a potem próbują wykonywać je jako część tej ogromnej korporacyjnej machiny. Te dwie rzeczy po prostu staną się tą absurdalną mieszanką chaosu. O tym jest nasz serial.
Pierwszy odcinek "Franczyzy" debiutuje dziś w HBO i serwisie Max, a jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym serialu i jesteście ciekawi naszej opinii, koniecznie przeczytajcie recenzję: Franczyza – recenzja serialu HBO. Więcej rozmów z ekipą "Franczyzy" znajdziecie wkrótce na kanale Serialowej na YouTube – dajcie nam suba, a na pewno nie przegapicie nowych materiałów wideo.