To wydarzenie z premiery 3. sezonu "Stamtąd" jest kluczowe. Aktor mówi, co będzie dalej w tym wątku
Karol Urbański
30 września 2024, 12:02
"Stamtąd" (Fot. MGM+)
Za nami premiera 3. sezonu "Stamtąd", a co za tym idzie jej szokujący finał, który – zgodnie z tym, co mówi aktor – będzie miał ogromne konsekwencje dla całego sezonu. Sprawdźcie, co wydarzy się dalej. Uwaga na spoilery.
Za nami premiera 3. sezonu "Stamtąd", a co za tym idzie jej szokujący finał, który – zgodnie z tym, co mówi aktor – będzie miał ogromne konsekwencje dla całego sezonu. Sprawdźcie, co wydarzy się dalej. Uwaga na spoilery.
Końcówka 1. odcinka 3. sezonu "Stamtąd" będzie miała spore konsekwencje dla reszty sezonu hitu grozy, a także – co ważniejsze – dla samego Boyda (Harold Perrineau). Taki obrót spraw zapowiedział sam aktor, który przyznał, że to, co stało się w stodole, "zaszło za daleko". Co będzie dalej?
Stamtąd sezon 3 – co dalej po końcówce 1. odcinka?
Po tym jak potwory wypuściły zwierzęta na wolność, Boyd i grupka postaci postanowiły zaciągnąć je z powrotem do stodoły. Cel został jednak osiągnięty jedynie w połowie. Choć szeryf ocalił część zwierząt, nie udało mu się uchronić Tian-Chen (Elizabeth Moy). Monstra brutalnie zamordowały bohaterkę i zmusiły Boyda do obserwowania całego zajścia. O tym, jakie konsekwencje będzie miało to wydarzenie na 3. sezon, opowiedział odtwórca głównej roli.
— Gdybym mógł ukarać to miasto czerwoną kartką i wyrzucić [potwory] z gry, zrobiłbym to. To jak czerwona kartka – to [zaszło] za daleko! Wypadacie. Odpadacie z gry. Wiecie, co mam na myśli? Tak, to bolesne i ciężkie, ale myślę, że to wszystko, co publiczność naprawdę pokocha. Ale to naprawdę paskudna sprawa. To bardzo złe dla Boyda i będzie się to ciągnąć przez cały sezon. To paskudne. Tak mogę to opisać – stwierdził Perrineau w rozmowie z Bloody Disgusting.
Zanim doszło do ataku, potwory przepowiedziały Boydowi, że zrobią wszystko, by "go złamać". Była to oczywiście reakcja na słowa samego szeryfa, który wcześniej zarzekał się, że taki scenariusz z pewnością się nie wydarzy. Wszystko wskazuje na to, że monstra wzięły go sobie teraz na celownik – nie po to, by zamordować go tak jak resztę, lecz wykończyć psychicznie. Niewykluczone, że jest to kara za morderstwo jednego z potworów, którego Boyd dokonał w 2. sezonie "Stamtąd".
Końcówka 1. odcinka jest też ciekawa z uwagi na to, w jaki sposób zdecydowano się nakręcić rzeczony fragment. Brutalnego morderstwa Tian-Chen nigdy nie widzimy. Słyszymy jedynie przeraźliwe krzyki kobiety i obserwujemy reakcję niedowierzającego własnym oczom Boyda, który przez cały czas znajduje się w centrum kamery. W tej samej rozmowie Perrineau powiedział, że ten układ wydał mu się bardzo interesujący – okazuje się, że to co działo się na oczach Boyda aktor musiał sobie dopowiedzieć wyobraźnią.
— Wyjaśnili mi, co będzie się działo w scenie, a ponieważ wszystko to jest tak nierealne, musiałem znaleźć rzeczy, które byłyby odpowiednikami [tych okropieństw] w rzeczywistości. [Kręcąc scenę] nie patrzyłem na nikogo, a rzeczy, które działy się w moim mózgu i które były odpowiednikami tej rzeczywistości, są po prostu trudne do zniesienia.
Tak więc, kiedy Jack [Bender, reżyser odcinka] powiedział mi, że to jest to, co chce zrobić, zajęło mi kilka dni, by to wymyślić. Myślałem sobie: "O, to straszne. Pamiętam, kiedy to się stało. Zamierzam to dodać. Dobra. A co z tym? O, to będzie świetne! Boże, to będzie do bani". I tak właśnie przygotowałem sobie tę scenę.
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji, zachęcamy was do sprawdzenia naszej recenzji 1. odcinka 3. sezonu "Stamtąd". A co jeszcze wiemy o tej serii? Swego czasu aktorzy sugerowali, że w 3. sezonie "Stamtąd" będzie jeszcze straszniej. A kiedy zobaczymy 2. odcinek? Sprawdźcie tutaj: Stamtąd sezon 3 – kiedy kolejne odcinki.