Gwiazdor "Potworów" odwiedził braci Menendezów w więzieniu. Dobrze rozumie, czemu krytykują serial
Jacek Werner
28 września 2024, 15:42
"Potwory: Historia Lyle’a i Erika Menendezów" (Fot. Netflix)
Obsada "Potworów" chętnie odpowiada na krytykę serialu. Gwiazdor produkcji Netfliksa odwiedził braci Menendezów w więzieniu i omówił z nimi zarzuty pod adresem przeinaczeń w serialu.
Obsada "Potworów" chętnie odpowiada na krytykę serialu. Gwiazdor produkcji Netfliksa odwiedził braci Menendezów w więzieniu i omówił z nimi zarzuty pod adresem przeinaczeń w serialu.
Serial "Potwory: Historia Lyle'a i Erika Menendezów" krytykują wszyscy – i recenzenci, i widzowie, nawet sam zabójca. Gwiazdor produkcji Netfliksa, Cooper Koch, wybrał się do więzienia, by poznać opinię prawdziwych braci, odsiadujących karę dożywocia.
Potwory – gwiazdor serialu stoi po stronie Menendezów
W rozmowie z Variety aktor wcielający się w Erika Menendeza przyznał, że niedawno postanowił odwiedzieć w więzieniu braci, których historię poznajemy w "Potworach". Wyjaśnił, że rozumie, skąd bierze się ich krytyka wobec produkcji Ryana Murphy'ego – przypomnijmy, że Erik zamieścił w sieci oświadczenie, w którym ostro skomentował serial Netfliksa, a do tego doszło mocne oświadczenie rodziny Menendezów.
— Powiedziałem mu [Erikowi], że to ma sens, że czuje się tak, jak się czuje. Nie wyobrażam sobie, jak to jest, gdy najgorsza część twojego życia, tak traumatyzująca i tragiczna rzecz, jest nadawana dla milionów ludzi w fabularyzowanej, hollywoodzkiej wersji. Powiedziałem mu: rozumiem, wiem, o co chodzi i jestem po twojej stronie.
W tej samej rozmowie Koch przyznał, że Menendezowie zrobili na nim wielkie wrażenie. Twierdził też, że bracia zasługują na ponowny proces.
— Spojrzeliśmy na siebie i natychmiast się objęliśmy. On [Erik] był dla mnie bardzo miły. Lyle też. Miałem okazję uściskać ich obu i po prostu pobyć w ich obecności. To bardzo przykładni ludzie. Tak wielu rzeczy dokonali w swoim więzieniu. Erik prowadzi zajęcia z medytacji i mowy. Prowadzą też projekt mający ratować zieleń na terenie więzienia. To było niezwykłe.
Aktor dodał, że jego zdaniem według niego Menendezowie zasługują na powtórny proces i w konsekwencji wyjście na wolność.
— Oni popełnili tę zbrodnię, gdy mieli 18 i 21 lat. W tamtym czasie ludziom trudno było uwierzyć, że coś takiego jak molestowanie seksualne może wydarzyć się między mężczyznami. Zwłaszcza między ojcem i synem. Ludzie nie mogli zrozumieć, że to, co opowiadali, jest prawdą i że teoria, że zabili rodziców dla pieniędzy, jest porypana. Ale ludziom było wówczas łatwiej przełknąć taką historię.
Teraz, po 35 latach, mamy znacznie więcej przykładów molestowania dzieci i molestowania seksualnego między mężczyznami i uważam, że oni zasługują na powtórny proces. Podobnie jak wszystko, co się wydarzyło podczas drugiego procesu – oni nie mogli wykorzystać twierdzeń, że byli molestowani seksualnie. Mam nadzieję, że będą w stanie uzyskać zwolnienie i będą mieli niesamowitą resztę życia.
Przypomnijmy, że Lyle i Erik Menendezowie, których w serialu "Potwory" zagrali Nicholas Alexander Chavez ("Szpital miejski") i Koch ("They/Them"), zamordowali rodziców 20 sierpnia 1989 roku w swoim domu w Beverly Hills. W opinii prokuratury chłopakami kierowała chęć odziedziczenia rodzinnej fortuny, jednak rodzeństwo zapewniało, i do dziś twierdzi, że motywem była obawa przed życiem wypełnionym przemocą fizyczną, emocjonalną i seksualną ze strony rodziców. Bracia odbywają karę dożywocia bez możliwości zwolnienia warunkowego. W rolach rodziców w serialu wystąpili Javier Bardem ("Skyfall") jako José i Chloë Sevigny ("American Horror Story") jako Kitty.
Widzowie, którzy będą chcieli na dłużej zatrzymać się przy historii Menendezów, już wkrótce otrzymają okazję, by obejrzeć nieco bardziej obiektywne omówienie ich sprawy niż serial Ryana Murphy'ego. Na Netfliksie zadebiutuje dokument poświęcony ich zbrodni i późniejszemu procesowi.