Przed nami finał pokręconego 3. sezonu "Branży". Twórcy zdradzają swoje inspiracje – to nie "Sukcesja"
Marta Wawrzyn
29 września 2024, 11:43
"Branża" (Fot. HBO)
3. sezon serialu "Branża" zachwycił krytyków, wynosząc produkcję HBO na nowy poziom. Dostaliśmy odcinek jak z "Breaking Bad", klimaty rodem z "The Crown" czy "Sukcesji". A jakie naprawdę są inspiracje duetu twórców?
3. sezon serialu "Branża" zachwycił krytyków, wynosząc produkcję HBO na nowy poziom. Dostaliśmy odcinek jak z "Breaking Bad", klimaty rodem z "The Crown" czy "Sukcesji". A jakie naprawdę są inspiracje duetu twórców?
"Branża" zaskoczyła w tym roku widownię i krytyków, dostarczając pełen emocji 3. sezon, w którym każdy odcinek jest inny, a twórcy odważniej eksperymentują z nowymi pomysłami, czarnym humorem i innym tonem niż w poprzednich seriach. Częściej niż kiedykolwiek pojawia się też porównanie do "Sukcesji" (i my również popełniliśmy ten "grzech": Branża sezon 3 – nasza recenzja), ponieważ serial wyraźnie opuścił "studenckie" rejony, w zamian zagłębiając się w świat wielkich finansów, także poza Pierpointem, oraz zahaczając o tematykę styku finansów z mediami i polityką.
Branża sezon 3 – inspiracje twórców. Co z Sukcesją?
W 3. sezonie "Branży" bardziej niż kiedykolwiek widać, że jej twórcy – Mickey Down i Konrad Kay – oglądają bardzo dużo dobrych seriali i sprawnie zapożyczają motywy z popkultury, czyniąc je częścią historii młodych finansistów, w których wcielają się Myha'la, Marisa Abela i Harry Lawtey. Największe zaskoczenie sezonu to 4. odcinek, ten o Rishim (Sagar Radia), który przypomina pokręconą akcję rodem z "Breaking Bad" albo "Better Call Saul". A jak to jest z "Sukcesją"? Czy rzeczywiście znajduje się ona wśród inspiracji twórców "Branży"? Oto co powiedział nam Konrad Kay:
— Nie, "Sukcesja" nigdy nie miała wpływu na [nasz] serial. Nasze wpływy są starsze, ponieważ ja i Mickey oglądaliśmy telewizję i rozmawialiśmy o telewizji, odkąd mieliśmy 18 lat. Teraz mamy 36. Naprawdę się zżyliśmy dzięki temu. To znaczy, uwielbialiśmy [brytyjskie] "The Office". Uwielbialiśmy "Peep Show". Uwielbialiśmy wszystkie wczesne rzeczy Ricky'ego Gervaisa. Lubiliśmy dużo stand-upów. Mieliśmy podobny gust, jeśli chodzi o stand-up, kiedy dorastaliśmy – amerykański stand-up.
A następnie, seriale, które były dla nas czymś naprawdę wielkim, to "Rodzina Soprano" i "Mad Men", pod względem tego złotego standardu telewizji, wszystkiego, czym produkcja dramatyczna może być na przestrzeni godziny – że może być czymś rozrywkowym, głębokim tematycznie, niesamowicie zabawnym, szokującym, nieoczekiwanym. Myślę, że te pięć rzeczy, które wymieniłem, są tym, co tworzy dobry dramat. Że tak jakby one powinny być łatwe do opisania, ale jednocześnie niesamowicie trudne, kiedy trzeba je sprowadzić do jednej rzeczy. Mam wrażenie, że to są dla nas najważniejsze symbole telewizji.
Telewizja to jednak tylko część popkulturowych inspiracji twórców "Branży" – równie istotne są filmy, nie tylko te o finansach. I tu Konrad Kay wyszczególnił jedno nazwisko.
— A następnie, wpływ na nas mieli filmowcy, wygląd filmów. Wiesz, byliśmy wielkimi fanami filmów o finansach, ale też filmografii Michaela Manna. Kocham w filmach Manna to, że są o hiperkompetentnych ludziach, którzy są hiperambitni, hiperskupieni, często hipermęscy, ale [też uważam, że] ludzie źle interpretują jego filmy i ich prawdziwe znaczenie jest takie, że są one również bardzo romantyczne.
Tak więc to są dwie rzeczy naraz – one są w pewnym sensie bardzo chłodne, bardzo skoncentrowane i bardzo angażujące, ale też niesamowicie piękne i mają ten ukryty romans i serce, co ja kocham. A do tego uwielbiamy jeszcze rzeczy, gdzie szybko mówią, więc było dużo tego, jak "Moneyball", wszystko, co jest napędzane dialogami i co sprawia, że ludzie wydają się bardzo kompetentni w tym, co robią. Tak więc to są te wszystkie rzeczy – zakończył showrunner "Branży".
Kiedy Serialowa rozmawiała z Mickeyem Downem i Konradem Kayem, 3. sezon "Branży" dopiero startował. Obecnie serial ma już zamówienie na 4. sezon, a twórcy zdradzili nam już w sierpniu, że mają na niego "mnóstwo planów" i że ponownie będzie to osiem odcinków. "Naprawdę dobrze wiemy, dokąd chcemy zaprowadzić postacie i gdzie one będą, ale nie było widać tego wcześniej" – zapewnił nas Mickey Down.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o serialu, sprawdźcie imigranckie początki "Branży" i co to ma wspólnego z Polską. Zobaczcie też zwiastun finału 3. sezonu "Branży".