Nadchodzi "Heweliusz", następca "Wielkiej wody". Serial już jest gotowy – poznajcie imponujące kulisy
Marta Wawrzyn
22 sierpnia 2024, 14:02
"Heweliusz" (Fot. Netflix)
Jak pochwalił się Netflix, padł ostatni klaps na planie "Heweliusza", nowego polskiego serialu w reżyserii Jana Holoubka. Zobaczcie wideo zza kulis produkcji i dowiedzcie się, kiedy premiera.
Jak pochwalił się Netflix, padł ostatni klaps na planie "Heweliusza", nowego polskiego serialu w reżyserii Jana Holoubka. Zobaczcie wideo zza kulis produkcji i dowiedzcie się, kiedy premiera.
Jak poinformował Netflix, po ośmu miesiącach zakończyły się zdjęcia do serialu katastroficznego "Heweliusz", za który odpowiadają twórcy "Wielkiej wody". Co już wiadomo o produkcji, która, jak zapewnia Netflix, będzie imponowała rozmachem?
Heweliusz – zdjęcia zakończone. Kto jest w obsadzie?
"Heweliusz" to pięcioodcinkowy fabularyzowany serial dramatyczny, inspirowany historią zatonięcia promu Jan Heweliusz, do którego doszło 14 stycznia 1993 roku na Morzu Bałtyckim. Za sterami stanęła ekipa w składzie reżyser Jan Holoubek, scenarzysta Kasper Bajon i producentka Anna Kępińska – czyli twórcy "Wielkiej wody".
W obsadzie "Heweliusza" są m.in. Magdalena Różczka ("Rojst"), Michał Żurawski ("Kruk"), Konrad Eleryk ("Pati"), Michalina Łabacz ("Belfer"), Borys Szyc ("Forst"), Tomasz Schuchardt ("Wielka woda") i Justyna Wasilewska ("Nieobecni"). Premiera serialu na Netfliksie przewidziana jest na 2025 rok, wciąż nie podano jednak dokładnej daty. Możecie za to zobaczyć wideo, w którym ekipa cieszy się z wykonania zadania.
Netflix pochwalił się też przy okazji liczbami, pokazującymi skalę produkcji: 10 miesięcy przygotowań, ośmiomiesięczny okres zdjęciowy, 105 dni zdjęciowych, ponad 120 aktorów, 3000 statystów, 2000 pojazdów (w tym 200 TIRów/ciężarówek), 700 ton wody, 1 kilometr konstrukcji deszczownic i trawersów, 70 różnych lokacji i prawie 200 osób zaangażowanych w postprodukcję i 140 osób ekipy stale pracującej nad serialem.
Jak podkreślono w informacji prasowej, historia katastrofy polskiego promu przede wszystkim jest jednak opowieścią o ludziach – o ich żałobie, szukaniu prawdy i sprawiedliwości, zmaganiach z aparatem państwowym – i wysoko zawiesiła poprzeczkę wszystkim twórcom i obsadzie. "Wszyscy zaangażowani w produkcję połączyli swoje profesjonalne doświadczenie, wyobraźnię filmową i osobistą wrażliwość, by z należytym szacunkiem opowiedzieć o historii Heweliusza" – czytamy.
Prom Jan Heweliusz wyruszył w ostatni rejs ze Świnoujścia do Ystad 14 stycznia 1993 roku. Około godz. 3:00 w nocy jednostka natrafiła na sztorm o sile ok. 12 stopni w skale Beauforta. Próbowano zmienić kurs, jednak prom został przechylony przez wysokie fale. Kapitan Andrzej Ułasiewicz zarządził wówczas ewakuację. Prom ostatecznie zatonął ok. godz. 5:00 rano w okolicach niemieckiej wyspy Rugia, a życie straciło 55 osób – 35 pasażerów i 20 marynarzy, w tym kapitan Ułasiewicz.