Cały 7. sezon "Black Mirror" będzie jak kultowe pierwsze serie? Twórca zapowiada wielką zmianę
Jacek Werner
15 sierpnia 2024, 09:43
"Black Mirror" (Fot. Channel 4)
W ramach 7. sezonu "Black Mirror" twórcy hitowej antologii Netfliksa wracają do korzeni. Jak zapowiada Charlie Brooker, wszystkie odcinki mają być jak dawne "Black Mirror".
W ramach 7. sezonu "Black Mirror" twórcy hitowej antologii Netfliksa wracają do korzeni. Jak zapowiada Charlie Brooker, wszystkie odcinki mają być jak dawne "Black Mirror".
Na 7. sezon "Black Mirror" trzeba będzie jeszcze trochę zaczekać, ale fani antologii już mogą ostrzyć sobie zęby na nowe odcinki. Z wywiadu, którego twórca serialu udzielił serwisowi Deadline, dowiedzieliśmy się, że serial ma w zanadrzu najbardziej dołujący odcinek w swojej historii – i ogólnie wielki powrót do tego, za co pokochaliśmy "Black Mirror".
Black Mirror sezon 7 – będzie powrót do korzeni?
Wygląda na to, że twórca "Black Mirror", Charlie Brooker, dobrze wie, jak stęskniliśmy się za klimatami antologii z jej najwcześniejszych dni. W wywiadzie obiecał, że w 7. sezonie serial platformy Netflix powróci do korzeni.
— Robimy rzeczy, których jeszcze nigdy wcześniej nie próbowaliśmy. Ludzie mogą spodziewać się wielu emocji i – miejmy nadzieję – zdrowej dawki ciarek. W 6. sezonie było kilka odcinków w klimatach horroru – określiliśmy je jako "Red Mirror" – ale tym razem wszystkie odcinki są, w pewnym sensie, jak dawne "Black Mirror".
Choć będziemy musieli jeszcze zaczekać, by dowiedzieć się, co dokładnie oznacza dla fabuły "Black Mirror" powrót do klasycznych rozwiązań serii, Brooker obiecał najbardziej pesymistyczny odcinek w całym dorobku antologii.
— Napisałem jeden scenariusz i wszyscy zgodzili się co do tego, że jest to jeden z najbardziej dołujących, dobijających [odcinków w historii serialu]. Mamy też odcinki o technologii i takie, na których widzowie popłaczą. Mamy zatem nadzieję, że to będzie mocno emocjonalne doświadczenie, ale to się jeszcze okaże. To widzowie wydadzą wyrok.
Przypomnijmy, że w 7. sezonie "Black Mirror" znajdzie się też sequel "USS Callister", kultowego odcinka, który zabrał widzów do rzeczywistości inspirowanej klasycznym "Star Trekiem". W obsadzie oryginału znaleźli się m.in. Jesse Plemons ("Breaking Bad"), Cristin Milioti ("Stworzona do miłości"), Jimmi Simpson ("Westworld"), Michaela Coel ("Mogę cię zniszczyć"), Billy Magnussen ("Stworzona do miłości") i Aaron Paul ("Breaking Bad"). Na chwilę obecną nie ma pewności, czy wszyscy aktorzy wrócą w kontynuacji.
Warto dodać, że sześcioodcinkowy 7. sezon "Black Mirror" nadal znajduje się na etapie realizacji. Premiera planowana jest dopiero na 2025 rok.