"Vikings" (1×09): Czekając na dalszy ciąg
Andrzej Mandel
30 kwietnia 2013, 21:02
"Vikings" skończył się, jak zaczął – powolnym odcinkiem pełnym mistyki. Była śmierć, było nowe życie. I porządny cliffhanger na zakończenie. Spoilery.
"Vikings" skończył się, jak zaczął – powolnym odcinkiem pełnym mistyki. Była śmierć, było nowe życie. I porządny cliffhanger na zakończenie. Spoilery.
Serial o Ragnarze Lothbroku chyba nie przestanie mnie zadziwiać. Skończył się odcinkiem, który mógł się wydawać nudny, a równocześnie działo się w nim naprawdę dużo. "Vikings" to serial niemal z innej bajki niż wszystkie i coś w tym jest, gdyż nakręcono go dla stacji "History", zajmującej się raczej dokumentem niż fikcją (a poza tym nie jest to amerykański serial). Efekt jest dość wysublimowany, choć chwilami może nudzić.
Jednak leniwe tempo finałowego odcinka "All Change" nie powinno nikogo zmylić – działo się w nim tyle, że można byłoby tym wypełnić dwugodzinny film. Twórcy jednak zrezygnowali z przegadania, zadowalając się obrazem, grą aktorów i nasyceniem wszystkiego mistycyzmem. Na samo zakończenie dostaliśmy przedsmak tego, co czeka nas w kolejnym sezonie, na który przyjdzie nam czekać do 2014 roku i na który pewnie będziemy czekać z niecierpliwością.
"Vikings" jest bowiem serialem, który ma w sobie jakąś magiczną siłę przyciągania. Nawet gdy uświadomimy sobie dość liczne błędy merytoryczne (choćby kara śmierci zamiast wygnania), to jednak jest serial, który pozwala się wczuć w tamtą epokę. Co więcej, nie oferuje on specjalnych uproszczeń i nie uwspółcześnia motywacji bohaterów. Serialowy Ragnar, choć ewidentnie wyprzedza swoje czasy, jest równocześnie ich produktem i nie bredzi nam o dziejowej misji itp. On chce rabować i odkrywać, po prostu.
Od głównego bohatera (przyzwoita kreacja Travisa Fimmela) podobają mi się jednak bardziej postacie jego żony (świetna Katheryn Winnick) i Athelstana (George Blagden). Szczególnie Athelstan, chrześcijański mnich, przeżywający kryzys wiary i wrastający, jako niewolnik, powoli w społeczność wikingów budzi zainteresowanie. To postać, która świetnie uzupełnia przedstawiony świat.
Nawet jeżeli w finałowym odcinku jest do czego się przyczepić (niezbyt ciekawy wątek przekabacania brata Ragnara czy przerażająco mdła kochanka Ragnara), to jednak "All Change" sprawia, że z będę czekał na 2. sezon. Jestem po prostu ciekaw tego, co się stanie.