Czy intencje Mysarii wobec Rhaenyry są naprawdę szczere? Co mówią twórcy 2. sezonu "Rodu smoka"?
Karol Urbański
26 lipca 2024, 12:34
"Ród smoka" (Fot. HBO)
6. odcinek 2. sezonu "Rodu smoka" zszokował wielu widzów niespodziewanym romansem między Rhaenyrą i Mysarią. Czy intencje drugiej z postaci względem Czarnej Królowej są szczerze? Oto co mówią twórcy serialu.
6. odcinek 2. sezonu "Rodu smoka" zszokował wielu widzów niespodziewanym romansem między Rhaenyrą i Mysarią. Czy intencje drugiej z postaci względem Czarnej Królowej są szczerze? Oto co mówią twórcy serialu.
W 2. sezonie serialu "Ród smoka" obserwujemy, jak Rhaenyra (Emma D'Arcy) i Mysaria (Sonoya Mizuno) zbliżają się do siebie. Ich relacja osiągnęła punkt kulminacyjny w 6. odcinku, kiedy to doszło do niespodziewanego pocałunku. Ten z jednej strony oburzył widzów, a z drugiej rozbudził wątpliwości co do intencji Mysarii. Jak sytuację widzą twórcy?
Ród smoka sezon 2 – czy Mysaria zdradzi Rhaenyrę?
Po pocałunku Rhaenyry i Mysarii część widzów zaczęła rozmyślać, czy za nagłym zbliżeniem bohaterek nie stoi przypadkiem chęć manipulacji Czarną Królową – np. na korzyść Daemona (Matt Smith), z którym Mysarię łączyła przecież długa intymna relacja. Cóż, nawet jeśli coś jest na rzeczy, twórcy 2. sezonu "Rodu smoka" chcą, byście zaufali Mysarii.
— Z mojego punktu widzenia nie ma w tym nic makiawelicznego. To naprawdę piękny, czuły pocałunek i niemożliwe byłoby nie poczuć czegoś takiego jak Mysaria w tym momencie. Nie sądzę, by kiedykolwiek doświadczyła takiego pocałunku. I myślę, że seks i seksualność są dla niej bardzo skomplikowane, biorąc pod uwagę jej historię jako młodej kobiety w relacji ojcem i potem, kiedy weszła w życie zawodowe. Więc taki czuły, pełen miłości i namiętności moment mógłby coś w niej obudzić – zauważyła odtwórczyni roli Mysarii w rozmowie z Variety.
W podobnym tonie wypowiedziała się Sara Hess, scenarzystka i producentka wykonawcza serialu, która potwierdziła, że Mysaria rzeczywiście wierzy w to, że Rhaenyra może być najlepszą możliwą kandydatką do objęcia Żelaznego Tronu. Niemniej, charakterystyka tej postaci każe sugerować, że zawsze ma ona na uwadze postawienie siebie w możliwe najkorzystniejszej sytuacji.
— Ludzie nigdy nie są tacy czy owacy. Większość z nas nie do końca wie, dlaczego coś robi. Możesz też myśleć, że robisz coś z jednego powodu, ale jeśli naprawdę to zgłębisz, to odkryjesz, że tak naprawdę robiłeś to ze złości na swojego ojca czy coś w tym stylu. (…) Myślę, że ona rzeczywiście widzi w Rhaenyrze początki czegoś w stylu: "OK, w porządku, ktoś musi rządzić, prostaczkowie zawsze będą rządzeni czy uciskani przez kogoś, to może właśnie ona jest najlepszą możliwą wersją tej osoby?".
(…) Jest część [Mysarii], która cieszy się z tego, że ona jest teraz dobrą osobą i osobą najbliższą królowej pod nieobecność Daemona – i szepce do jej ucha pomysły, które są brane na poważnie. A jej nikt nigdy nie brał na poważnie ani nie uważał za kogoś wartego słuchania. Myślę, że to jest dla niej ważne i że ona wierzy w Rhaenyrę jako ideał lub kogoś, kto jest najlepszą z jej opcji, ale zawsze będzie miała na uwadze swój własny rozwój i swój własny plan. I miejmy nadzieję, że dla niej te dwie rzeczy będą ze sobą współpracować – dodała Hess w oficjalnym podcaście.
Warto przypomnieć, że w książce "Ogień i krew" George'a R.R. Martina, na podstawie której powstaje serial, podczas Tańca Smoków Mysaria została nieoficjalną starszą nad szeptaczami Rhaenyry – ale jednocześnie sypiała dalej z Daemonem, o czym Czarna Królowa dobrze wiedziała i na co przymykała oko. Mimo że Mysaria miała za sobą historię działania na dwa fronty, w tekście pozostała lojalna Rhaenyrze. Nie oznacza to jednak, że w serialu będzie tak samo.
Jeśli interesują was kulisy serialu, koniecznie sprawdźcie, jak twórcy "Rodu smoka" wybierają "swoją" wersję wydarzeń z książki Martina. W międzyczasie możecie poczytać też o tym, czemu "Ród smoka" stawia w centrum kobiety – sprawdźcie, co odpowiedziały nam aktorki i showrunner. Zapraszamy także do zapoznania się naszą opinią o wydarzeniach z tego tygodnia: Ród smoka sezon 2 – recenzja 6. odcinka.