Jak "Family Guy" "przewidział" zamach w Bostonie
Mateusz Madejski
18 kwietnia 2013, 18:18
Niedawny odcinek serialu przedstawiał Petera, który rozjeżdża uczestników bostońskiego maratonu, nawiązuje kontakty z arabskimi terrorystami i wysadza zatłoczony most. Po przemontowaniu go przez internautów wyszło coś zupełnie innego.
Niedawny odcinek serialu przedstawiał Petera, który rozjeżdża uczestników bostońskiego maratonu, nawiązuje kontakty z arabskimi terrorystami i wysadza zatłoczony most. Po przemontowaniu go przez internautów wyszło coś zupełnie innego.
"Turban Cowboy" został wyemitowany niemal dokładnie na miesiąc przed zamachem w Bostonie, w których zginęły trzy osoby. Teraz telewizja FOX usuwa z internetu niefortunny odcinek.
Na krótko po zamachu w internecie popularność zdobył filmik, który sugerował, że to Peter odpalił bomby podczas maratonu. Filmik jednak okazał się (kiepskim) montażem odcinka, który zupełnie przeinaczył sens fabuły. Owszem, Peter rozjechał autem maratończyków, w tym samym wygrywając całą imprezę. Pod koniec odcinka natomiast Peter przypadkowo wysadził most, wciskając numer na telefonie znajomych Arabów.
Jednak nieprawdziwy filmik zdołał przekonać wielu zwolenników spiskowych teorii, że… zamachowcy z Bostonu sugerowali się "Family Guyem", odpalając bomby na trasie maratonu. Internetowy filmik został już usunięty z YouTube, choć niektórzy internauci wciąż wierzą, że to nie był złośliwy montaż, a twórcy kreskówki odpowiadają w jakiejś części za bostońską tragedię.
Wokół serialu jest obecnie bardzo nieprzyjemna atmosfera. Jednak raczej długofalowo nie zaszkodzi ona kreskówce, która ma wciąż świetną oglądalność.
Serial budził olbrzymie kontrowersje właściwie od pierwszego odcinka. Niepoprawne politycznie żarty budziły sprzeciw wpływowych organizacji, a czasem nawet czołowych polityków. Te kontrowersje zazwyczaj pomagały serialowi. W ostatnich latach jednak wszyscy raczej przyzwyczaili się do "Family Guya". Wydawało się, że zrozumiano wreszcie konwencję serialu i nawet żarty z poczęcia Jezusa w bożonarodzeniowym odcinku nie wywoływały oburzenia. Tym razem o serialu znów jest głośno. Choć raczej nie o taki rozgłos twórcom chodziło.