Alison Brie też mogłaby być Donem Draperem [foto]

"Wired" w marcu opublikował w swojej papierowej wersji serię artykułów na temat oglądalności amerykańskich seriali. W skrócie – główna teza jest taka, że obecny system mierzenia oglądalności przestaje mieć sens, bo po prostu oglądalność spada. Oczywiście, są seriale, które mają gigantyczną oglądalność, jak "The Big Bang Theory", "Dwóch i pół" czy "NCIS".

Ale jednocześnie wytworzyła się grupa seriali, którymi zachwycają się recenzenci i internauci w serwisach społecznościowych (rośnie znaczenie Twittera). Seriali, o których się mówi. Wśród nich jest "Community", jest "Mad Men", "Breaking Bad", "Parks and Recreation", "Louie", "Girls". Ich oglądalność często jest bardzo niska. Kablówkom to aż tak bardzo nie przeszkadza, stacjom ogólnodostępnym – owszem (stąd też co roku zastanawiamy się, czy skasują "Community", czy nie).

Niewątpliwie coś się zmienia i amerykańskie stacje ogólnodostępne nie wiedzą, jak zareagować. Więc robią to co zwykle: zamawiają po kilkanaście pilotów, rezygnują z większości z nich, co sezon prezentują mnóstwo nowych seriali, z których większość jest szybko kasowana. Znacie tę historię bardzo dobrze. Zapewne wkrótce to się będzie musiało zmienić, bo po prostu nie będzie się opłacało produkować tylu seriali, których widzowie nie chcą oglądać.

Cover story magazynu "Wired" polecam przeczytać w całości, to naprawdę ciekawa sprawa. A jeszcze fajniejsze są zdjęcia Alison Brie (która w "Mad Men" gra Trudy Campbell), w tym to z okładki pisma.