Ncuti Gatwa odpowiada tym, którzy go nie chcą w "Doktorze Who". "Celebruje się białą przeciętność"
Karol Urbański
22 kwietnia 2024, 13:02
"Doktor Who" (Fot. BBC)
Choć casting Ncutiego Gatwy w "Doktorze Who" spotkał się w większości z bardzo dobrym przyjęciem, znaleźli się i tacy, którzy skrytykowali wybór aktora z powodu jego rasy i orientacji seksualnej. Co na to gwiazdor?
Choć casting Ncutiego Gatwy w "Doktorze Who" spotkał się w większości z bardzo dobrym przyjęciem, znaleźli się i tacy, którzy skrytykowali wybór aktora z powodu jego rasy i orientacji seksualnej. Co na to gwiazdor?
Ncuti Gatwa został pierwszym czarnoskórym odtwórcą głównej roli w serialu "Doktor Who". Z tego względu część widzów nie omieszkała podzielić się rasistowskimi komentarzami w sieci. Na negatywny odzew części publiki zdecydowanie zareagował aktor, który udzielił odważnego wywiadu magazynowi "Attitude".
Doktor Who – Ncuti Gatwa odpowiada na rasizm widzów
W rozmowie z brytyjskim miesięcznikiem poświęconym społeczności LGBT Gatwa w zdecydowany sposób odniósł się do rasistowskiego odzewu części widowni, której nie przypadł do gustu pomysł obsadzenia czarnoskórego aktora w roli Doktora. Aktor zwrócił uwagę na zmiany, jakie zachodzą w przemyśle rozrywkowym, jednocześnie podkreślając, że pozycja czarnoskórej mniejszości aktorskiej wciąż jest bardzo trudna.
— To dla mnie fascynujące, ponieważ [hejterzy] wkładają w to tyle energii. Jeśli jesteś tak zły z powodu czegoś tak nieistotnego, to nie możesz być interesującą osobą. Nie możesz mieć wiele w swoim życiu. Nie mam na to czasu. Myślę więc, że powinni znaleźć sobie jakieś hobby. Inna rzecz jest taka, że widzimy zmianę w castingach, na stanowiskach władzy i w status quo. To znaczy, nie jest to szybka zmiana, sprawy mogłyby przechylić się w drugą stronę nieco szybciej, ale widać, że ludzie w pewnym sensie źle funkcjonują, ponieważ rzeczy się zmieniają.
(…) Myślę, że dopiero teraz uczę się: "O, masz prawo być kochany". Nie musisz być doskonały ani aspirować do określenia "czarna doskonałość". Co do cholery? Jest tak wiele białej przeciętności, która jest celebrowana, a czarni ludzie i tak już muszą być absolutnie bezbłędni, aby osiągnąć choć połowę [tego]. Więc powoli się tego oduczam i mówię sobie: "Bez jaj. Zasługujesz na miłość za samo istnienie".
Inną kwestią jest homoseksualna orientacja Gatwy, która również okazała się problemem dla niektórych "mniej przyjaźnie nastawionych" widzów. W wywiadzie aktor podzielił się więc swoim zdaniem w kwestii ataków na reprezentację różnych tożsamości płciowych i różnorodności w brytyjskim przemyśle filmowym. Skąd jego zdaniem biorą się takie zachowania wśród publiczności?
— Wszystko spływa z góry, a kiedy widzimy polityków otwarcie atakujących zmarginalizowane społeczności, kiedy widzimy naszych polityków otwarcie atakujących osoby transpłciowe, sprawia to, że dla wszystkich innych jest to w porządku. Przerażające jest to, że dotarliśmy do punktu, w którym atakowanie osób szczególnie narażonych jest w porządku, ponieważ tak właśnie się dzieje. Wmawia się ludziom, którzy są najbardziej bezbronni, najbardziej pozbawieni praw, najbardziej odłączeni od reszty, że to oni są zagrożeniem.
(…) Rozmawiałem ostatnio z Russellem [T Daviesem, showrunnerem "Doktora Who"] i tak, musimy spróbować gdzieś znaleźć [nadzieję na przyszłość]. To znaczy, ja jestem bardzo uprzywilejowanym człowiekiem. Jestem aktorem z dobrze płatną, wygodną pracą, więc nie powinienem mieć na co narzekać. Ale wszędzie dookoła widzę nierówności i myślę sobie: "Ja pie*dolę". Mam tylko nadzieję, że nauczymy się słuchać siebie nawzajem i przestaniemy ze sobą walczyć – podsumował aktor.
W 14. sezonie "Doktora Who" – którego premiera odbędzie się już 11 maja – Gatwa pojawi się jako Piętnasty Doktor, a na ekranie towarzyszyć będzie mu Millie Gibson w roli Ruby Sunday. Możecie już obejrzeć zwiastun 14. sezonu "Doktora Who". Showrunner sugerował wcześniej, że nowe odcinki będą zwrotem w kierunku fantasy.