Ten kultowy element z gier został zmieniony w serialu "Fallout". O co chodzi – i skąd taka decyzja?
Karol Urbański
22 kwietnia 2024, 16:02
"Fallout" (Fot. Amazon Prime Video)
Choć serialowy "Fallout" odtwarza uniwersum znane z gier wyjątkowo wiernie, nie mogło obyć się bez kilku drobnych zmian. Kosmetycznej modyfikacji doczekał się choćby legendarny Pip-Boy. Zwróciliście na to uwagę?
Choć serialowy "Fallout" odtwarza uniwersum znane z gier wyjątkowo wiernie, nie mogło obyć się bez kilku drobnych zmian. Kosmetycznej modyfikacji doczekał się choćby legendarny Pip-Boy. Zwróciliście na to uwagę?
Jednym z najbardziej chwalonych aspektów serialu "Fallout" okazała się praca działów scenografii, kostiumów i wszelkich elementów odtwarzających kultowy świat znany z cyklu gier. Krytycy i widzowie docenili wierność, z jaką filmowcy przenieśli growe uniwersum na ekran, niemniej w serialu znalazły się też pewne zmiany. Jedna z nich dotknęła Pip-Boya.
Fallout – Pip-Boy w serialu wygląda inaczej. Co zmieniono?
Pip-Boy to komputer osobisty firmy RobCo, który na swoich nadgarstkach noszą przede wszystkim mieszkańcy krypt (w tym Lucy czy jej ojciec, Hank). To swego rodzaju odpowiednik smartfona, za pomocą którego użytkownicy mają wgląd m.in. do mapy terenu czy poziomu promieniowania.
Zmiana w serialu względem growego pierwowzoru polegała na zmniejszeniu rozmiarów Pip-Boya. W cyklu gier urządzenie jest ciężkim sprzętem o pokaźnych rozmiarach, tymczasem w serialu – z czysto praktycznych powodów – komputerek trzeba było zmniejszyć. O modyfikacji poinformował naczelny scenograf adaptacji, Howard Cummings.
— W "Falloucie" chodzi o skalę, prawda? A Pip-Boy jest ogromny w grach. Ogromny. Rozmawiałem o tym z Toddem Howardem [producentem gier z ramienia Bethesda Studios, ale też producentem wykonawczym serialu] i zapytałem: "Wiesz, że zmniejszamy Pip-Boya?". A on na to: "O, nie, Pip-Boy jest duży w grze, bo trzeba nim grać na ekranie. Powinien być mniejszy". No a potem pojawiła się Ella Purnell [ekranowa Lucy], która jest drobną dziewczyną i ma drobne nadgarstki
– stwierdził Cummings w rozmowie ze Screen Rantem.
W dalszej części rozmowy Cummings uchylił rąbka tajemnicy w kontekście działania filmowego Pip-Boya. Okazuje się, że filmowcy umieścili w nim prawdziwy telefon, który mogli obsługiwać aktorzy. Jak zapewnił jednak scenograf, kultowy wygląd urządzenia z gier pozostał niezmienny.
— Musieliśmy więc wszystko zakwestionować, ale zachowałem jego dokładny wygląd. Zmniejszyliśmy go i chcieliśmy, żeby działał. Nie pamiętam, co wymyślili ludzie od rekwizytów, nie wiem, jaki telefon znaleźliśmy, ale był to jakiś dziwny telefon, który faktycznie w tym się mieścił. Kiedy więc oni go używają, to widzimy go [na ekranie], nie został poprawiony w postprodukcji, my rzeczywiście zrobiliśmy to wszystko.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o kulisach produkcji Amazon Prime Video, koniecznie sprawdźcie, gdzie kręcono serial "Fallout". W międzyczasie możecie dowiedzieć się, czy aktorzy "Fallouta" grali w gry oraz przekonać się, co okazało się dla twórców największym wyzwaniem przy adaptacji "Fallouta"