"Mad Men" podpadli Szwajcarom. Bo piją i palą
Marta Wawrzyn
22 sierpnia 2011, 17:27
Nie wszyscy kochają Dona Drapera i spółkę. Organizacje promujące dbanie o zdrowie pałają do bohaterów "Mad Men" zupełnie innymi uczuciami.
Nie wszyscy kochają Dona Drapera i spółkę. Organizacje promujące dbanie o zdrowie pałają do bohaterów "Mad Men" zupełnie innymi uczuciami.
W serialu "Mad Men" palą i piją wszyscy i wszędzie. W pracy, w barze, w łóżku. Kobiety w ciąży palą i piją jeszcze więcej niż ich pracujący mężowie, w końcu jakoś muszą przez to wszystko przejść. Jeśli nie oglądacie serialu i nie wiecie, jak to wygląda, całkiem dobrze pokazuje to wideo, w którym – wbrew temu, co twierdzi jego twórca – zaprezentowano zaledwie niektóre sceny palenia. Zaplątała się też Peggy z jointem:
Taki styl życia bohaterów "Mad Men" nie podoba się kilku szwajcarskim organizacjom, które apelują o puszczanie spotów uświadamiających przed emisją serialu. Przoduje w tym chrześcijański Błękitny Krzyż, organizacja walcząca z alkoholizmem, której przedstawiciel Walter Liechti mówi, że "Mad Men" są jak reklama picia.
Organizacje antynikotynowe powołują się na badania naukowe, dowodząc, że jeśli widz, który rzuca palenie, zobaczy na ekranie zadowolonego palacza, będzie chciał sięgnąć po papierosa. A bohaterowie "Mad Men" wyglądają na bardzo zadowolonych. Dlatego może byłoby jakimś pomysłem wycięcie scen z paleniem – sugerują przedstawiciele tych organizacji.
Dyrektor programowy TV SRF, która będzie emitować "Mad Men" uspokaja nastroje, mówiąc, że chodzi tylko o realistyczne pokazanie tamtych czasów. Ale do fanatyków takie argumenty raczej nie trafią.