Co zjadł John Blackthorne w 4. odcinku "Szōguna"? To danie to sekret długowieczności Japończyków
Poza kluczowymi wydarzeniami dla fabuły "Szōguna", 4. odcinek dał bohaterom nieco oddechu. Poskutkowało to kilkoma humorystycznymi scenami, jak choćby tą, w której Blackthorne kosztuje pewnego japońskiego dania.
Na przestrzeni kolejnych odcinków serialu "Szōgun" obserwujemy, jak John Blackthorne (Cosmo Jarvis) asymiluje się z japońską kulturą. Jednym z jej istotnych elementów jest oczywiście bogata japońska kuchnia, której przykład protagonista otrzymał w 4. odcinku. Jakim daniem go uraczono?
Szōgun – co takiego zjadł Blackthorne w 4. odcinku?
Po otrzymaniu przez Blackthorne'a rangi hatamoto, bohaterowi przydzielono kwaterę mieszkalną w Ajiro i konkubinę, Usami Fuji (Moeka Hoshi). Przytłoczony hojnością i szacunkiem ze strony gospodarzy, Blackthorne początkowo opiera się luksusowym ofertom, jednak z czasem zaczyna coraz bardziej otwierać się na japońską kulturę.
Widzimy to choćby właśnie w scenie wspólnego posiłku Blackthorne'a z Usami i Mariko (Anna Sawai), kiedy Anglik decyduje się na posmakowanie osobliwie wyglądającej potrawy. Choć kobiety uważają, że śluzowata rzecz – którą Blackthorne porównuje do spleśniałego sera – nie przypadnie mu do gustu, ten zajada się nią ze smakiem.
Osobliwe danie, którego skosztował Blackthorne w 4. odcinku "Szōguna", to natto – tradycyjna japońska potrawa przygotowywana ze sfermentowanych ziaren soi. Spopularyzowane w okresie Nara (VIII wiek naszej ery) danie charakteryzuje się silnym, niekiedy odpychającym zapachem i kleistą konsystencją.
Pomimo tego, że natto nie brzmi i nie wygląda apetycznie, potrawa jest wyjątkowo popularna wśród Japończyków po dziś dzień zarówno w formie śniadania (z dodatkami takimi jak ryż, wodorosty czy ryba), jak i codziennej przekąski. Co więcej, natto jest bogate m.in. w białko, węglowodany czy błonnik, a niektórzy nazywają je nawet sekretem długowieczności Japończyków.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o kulisach serialu, sprawdźcie, jak twórcy "Szōguna" oddali autentyczność Japonii przełomu XVI i XVII wieku. Co ciekawe, filmowcy wycięli dość problematyczny wątek z książki Jamesa Clavella. Sprawdźcie, co stało się z… penisem Blackthorne'a.