Kate Winslet w "Reżimie" zaśpiewała dokładnie tak jak Putin. Zobaczcie prawdziwą inspirację tej sceny
Karol Urbański
6 marca 2024, 15:32
"Reżim" (Fot. HBO)
W jednej ze scen 1. odcinka "Reżimu" postać grana przez Kate Winslet daje wątpliwej jakości występ muzyczny w swoim pałacu. Sprawdźcie, jakie były inspiracje twórców i co działo się za kulisami tego osobliwego fragmentu.
W jednej ze scen 1. odcinka "Reżimu" postać grana przez Kate Winslet daje wątpliwej jakości występ muzyczny w swoim pałacu. Sprawdźcie, jakie były inspiracje twórców i co działo się za kulisami tego osobliwego fragmentu.
1. odcinek serialu "Reżim" jest już dostępny na HBO Max. Jeśli macie za sobą premierę satyry politycznej, to wiecie pewnie, że scena muzyczna miała w założeniu wywołać u nas ciarki żenady. Jak wyglądały przygotowania do tego fragmentu za kulisami? Jakie były inspiracje filmowców?
Reżim – Kate Winslet śpiewa. Władimir Putin inspiracją
Witając swych amerykańskich gości w pałacu, Elena Vernham (Kate Winslet) postanawia zaśpiewać piosenkę "If You Leave Me Now" zespołu Chicago. Gdy chwyta za mikrofon, szybko orientujemy się, że umiejętności wokalne nie są jej mocną stroną, na co ze skrępowaniem reagują zarówno zebrani bohaterowie, jak i widzowie przed ekranami. Okazuje się, że plan na występ pierwotnie był nieco inny. W rozmowie z HBO Winslet opowiedziała o kulisach przygotowań do sceny muzycznej – jak zdradziła, cieszyła się możliwości nagrania piosenki w legendarnym studiu na Abbey Road.
— Dużo ćwiczyłam, byłam gotowa i potrafiłam to zaśpiewać z pewnością siebie i całkiem dobrze. Więc myślę sobie: "OK, wszyscy będą się na mnie gapić, ale co tam". Zaczęłam więc śpiewać "If You Leave Me Now" i poszło mi naprawdę dobrze. Widziałam Stephena [Frearsa, reżysera serialu] w kabinie dźwiękowej nade mną i on stwierdził: "Nie sądzę, żeby śpiewanie tego dobrze działało. Nie sądzę, żeby to w ogóle działało".
Jak opowiadała dalej Winslet, ekipa szybko doszła do wniosku, że sposób na to, aby występ działał, jest tylko jeden: Elena musi śpiewać fatalnie.
— Krzyczę do niego, on krzyczy do mnie z góry, i pytam: "Dobra, co mam zrobić?". Stephen mi mówi: "Zrób to źle!", a ja na to: "Dobra, zaczynamy!". Więc zaczęłam fałszować, patrzę w górę na kabinę dźwiękową, a tam Stephen, Alexandre [Desplat, kompozytor], wszyscy technicy dźwięku zniknęli poniżej widocznej części okna, bo tak się śmiali, ale ja kontynuowałam. A potem w oknie pojawiły się kciuki – oni wciąż się śmieją – i pomyślałam sobie: "OK, zrobimy to w ten sposób".
Co ciekawe, za pokracznym występem Eleny kryje się jeszcze bardziej pokraczny występ… zbrodniarza wojennego Władimira Putina sprzed lat. O osobliwej inspiracji muzycznej sceny z 1. odcinka "Reżimu" powiedział reżyser Frears (za TVLine) podczas konferencji serialu, a putinowską interpretację piosenki "Blueberry Hill" możecie zobaczyć poniżej.
— Jest taki filmik na YouTube, w którym Putin śpiewa "Blueberry Hill". Oklaskują go różni hollywoodzcy aktorzy, jest tam też [Gerard] Depardieu. To po prostu zapiera dech w piersiach. I nie śpiewa tego tak dobrze jak Fats Domino – stwierdził Frears.
Przedziwny występ Putina miał miejsce 14 lat temu w Sankt Petersburgu z okazji imprezy charytatywnej, na której pojawiło się wiele znanych nazwisk z amerykańskiego i europejskiego świata filmu. Oprócz Depardieu w evencie udział wzięły tak znane osobistości, jak Kevin Costner, Sharon Stone, Kurt Russell, Goldie Hawn, Monica Bellucci czy Vincent Cassel, którzy nie szczędzili braw rosyjskiemu władcy.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o kulisach serialu, sprawdźcie, gdzie kręcono "Reżim". W międzyczasie możecie też dowiedzieć się, co o serialu HBO myśli Serialowa: Reżim – recenzja serialu HBO.