Co okazało się największym wyzwaniem dla gwiazd "Szōguna"? Czy musieli przejść trening samurajski?
Karol Urbański
2 marca 2024, 11:33
"Szōgun" (Fot. FX)
Rola w takim projekcie jak "Szōgun" wymaga od aktorów specjalnego treningu. Co sprawiło największą trudność gwiazdom tytułu podczas przygotowywania się do serialu? Jakie zadania na nich czekały?
Rola w takim projekcie jak "Szōgun" wymaga od aktorów specjalnego treningu. Co sprawiło największą trudność gwiazdom tytułu podczas przygotowywania się do serialu? Jakie zadania na nich czekały?
"Szōgun" jest serialem historycznym, który zabiera nas w realia Japonii 1600 roku. W celu wiernego oddania tamtej epoki na ekranie ekipa filmowa mierzyła się z wieloma wyzwaniami. Równie mocno musieli przygotowywać się aktorzy, a część z nich przeszła swego rodzaju trening samurajski. Co sprawiło im trudność na etapie przygotowania?
Szōgun – jakie było największe wyzwanie dla aktorów?
Odpowiedzi na powyższe pytanie udzielili Anna Sawai, serialowa Toda Mariko, i Cosmo Jarvis wcielający się w angielskiego pilota morskiego Johna Blackthorne'a. Aktorzy wzięli udział w wywiadzie z serwisem Uproxx, gdzie zdradzili, co było dla nich najtrudniejsze na planie. Choć Sawai walczy w serialu, trudność sprawiło jej co innego.
— Musiałam zapomnieć o wszystkim, co zwykle robię, i skupić się na tym, co powinny były robić kobiety w tamtych czasach. Jeśli chciałam się roześmiać lub westchnąć, nie mogłam normalnie położyć dłoni przed twarzą. Musiałabym zakryć palce, a następnie zbliżyć je do twarzy, więc zajęłoby to trochę czasu. Kiedy po raz pierwszy weszłam na plan i brałam udział [w scenie, w której] Mariko rozmawia z Toranagą, robiłam to, patrząc na niego, a Hiro [Hiroyuki Sanada] powiedział: "Nie powinnaś patrzeć mi prosto w oczy. Powinnaś patrzeć nieco niżej". Musiałam więc przyzwyczaić się do rozmawiania z ludźmi bez patrzenia im w oczy, co było bardzo dziwne. Ale myślę, że pod koniec to było już bardziej naturalne. Trzeba było przyzwyczaić się do manieryzmów z 1600 roku.
Podczas gdy odtwórczyni głównej roli żeńskiej mierzyła się z ze zwyczajami panującymi w Japonii ponad 400 lat temu, proces przygotowania Jarvisa wyglądał nieco inaczej. Aktorzy zgodnie przyznali, że grany przez Brytyjczyka Blackthorne może i nie ma tak fizycznej roli jak reszta obsady, ale za to musi sporo grać swoim głosem. Sawai zdradziła nawet, że kilkukrotnie słyszała ekranowego kolegę krzyczącego w swej przyczepie.
— Kontrolowałem poziom brzmienia Blackthorne'a, starając się zachować spójność. Paliłem dużo papierosów i dużo krzyczałem – przyznał bez ogródek Jarvis.
Częścią treningu przygotowawczego dla aktorów był również proces oswajania się z bronią białą. Choć atrakcje pokroju samurajskiego treningu walki mieczem znów ominęły Jarvisa, Sawai stwierdziła, że pozostali aktorzy rzeczywiście ćwiczyli z katanami.
— No cóż, był [trening walki na miecze]. Ty nie musiałeś wiele robić [aktorka zwróciła się do Jarvisa]. Mieliśmy mały obóz treningowy walki na miecze, w którym prawdopodobnie nie brałeś udziału, ponieważ [w serialu] nie ma zbyt wiele walki na miecze dla ciebie.
Jarvis przyznał, że rzeczywiście nie musiał trenować, ponieważ Blackthorne jest fatalny w walce na miecze i dokładnie taki ma być. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o kulisach serialu, sprawdźcie, jak twórcy "Szōguna" oddali autentyczność Japonii przełomu XVI i XVII wieku. Jeśli z kolei interesuje was, co o projekcie sądzi Serialowa, przeczytajcie nasz tekst: Szōgun – recenzja serialu.