Czemu Phoebe Waller-Bridge odeszła z "Pana i pani Smith"? Donald Glover zdradza, co poszło nie tak
Karol Urbański
8 lutego 2024, 12:13
"Pan i pani Smith"/"Fleabag" (Fot. Amazon Prime Video/BBC)
Serialowi "Pan i pani Smith" byli pierwotnie tworzeni przez Donalda Glovera i Phoebe Waller-Bridge. Z czasem twórczyni "Fleabag" rozstała się z projektem z powodu różnic kreatywnych. Teraz Glover mówi, co się wydarzyło.
Serialowi "Pan i pani Smith" byli pierwotnie tworzeni przez Donalda Glovera i Phoebe Waller-Bridge. Z czasem twórczyni "Fleabag" rozstała się z projektem z powodu różnic kreatywnych. Teraz Glover mówi, co się wydarzyło.
W pierwszej wersji serialu "Pan i pani Smith" tytułowym małżeństwem zostali Donald Glover ("Atlanta") i Phoebe Waller-Bridge ("Fleabag"), którzy wspólnie tworzyli projekt przez kilka miesięcy. Filmowczyni ostatecznie opuściła serial z powodu różnic w podejściu artystycznym, a teraz Glover porównał jej odejście do prawdziwego rozwodu.
Pan i pani Smith – czemu Phoebe Waller-Bridge odeszła?
Waller-Bridge rozstała się z "Panem i panią Smith" w 2021 roku i przez te wszystkie lata wiedzieliśmy tylko, że powodem jej odejścia z projektu są "różnice kreatywne". Glover uchylił rąbka tajemnicy w rozmowie z The Hollywood Reporter, gdzie zdradził, co dokładnie nie zagrało między nimi.
Przypomnijmy, że w miejsce Waller-Bridge, jako współtwórczyni serialu, zatrudniona została Francesca Sloane, z którą Glover tworzył "Atlantę". Z kolei główną rolę kobiecą w projekcie Amazon Prime Video przejęła Maya Erskine, która ostatnio zagrała główną rolę w "Niebieskookim samuraju".
Opowiadając o rozstaniu z Waller-Bridge, Glover przyznał, że "to było jak rozwód" i sam był zdziwiony, że ich relacja nie zadziałała – ale po prostu nie działała. Argumentując powody twórczego rozstania z Waller-Bridge Glover zwrócił uwagę, chociażby na różnice kulturowe w podejściu do tworzenia seriali w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, gdzie cały proces wygląda zupełnie inaczej.
— W jakiś dziwny sposób to było jak rozwód. Myślisz sobie: "O cholera, to powinno było zadziałać". Szczerze mówiąc, to tylko moje zdanie, ale uważam, że dobra relacja to taka, gdzie nie ucieka się od ekstremalnie niekomfortowych sytuacji. I nie jestem pewien, czy kiedykolwiek doszlibyśmy do miejsca, w którym moglibyśmy być dla siebie całkowicie brutalni.
(…) Być może to kwestia kulturowa. Trzeba pamiętać, że "Fleabag" zostało napisane w całości przez nią, a w Wielkiej Brytanii tak naprawdę nie ma pokojów scenarzystów. Spoglądam wstecz na "Atlantę" i zbudowaliśmy kulturę, w której mogliśmy mówić sobie nawzajem niemiłe rzeczy lub odpowiadać: "Ten pomysł jest dość [kiepski]", a potem się śmialiśmy. Nie baliśmy się czegoś powiedzieć, ale mieliśmy też prawo cię wyśmiać. Tak właśnie tworzyliśmy najzabawniejsze rzeczy.
Glover dodał, iż nie odpowiadał mu styl Waller-Bridge w zestawieniu ze swoim podejściem do projektu, zaznaczając jednocześnie, że gdyby twórczyni zrobiła to "na własną rękę", z pewnością powstałby z tego bardzo dobry serial.
— Nie sądzę, byśmy kiedykolwiek czuli się ze sobą wystarczająco komfortowo. I to jest w porządku. Tak się dzieje, gdy ma się dwóch kapitanów. To coś w stylu: "Ja tak prowadzę swój statek", "Cóż, a ja tak prowadzę swój statek". A to był taki wielki pomysł, że nie sądzę, by mógł mieć dwóch kapitanów. To znaczy, ona przepisała pilota, a ja zobaczyłem jej scenariusz i pomyślałem: "To zdecydowanie nie w moim stylu", ale gdyby zrobiła to sama, wszyscy mówilibyśmy: "To jest, ku*wa, świetny serial".
(…) To jak prawdziwy rozwód, w którym najtrudniejszą częścią jest wiedzieć, kiedy powiedzieć, że to koniec. Kiedy dać sobie spokój? Bo chcesz być w porządku: "O, to koniec, spoko". Ale oboje włożyliśmy w to dużo pracy. Oboje pracowaliśmy naprawdę ciężko. Więc, kto zatrzyma kota? No ale sprowadziłem Fran [Francesca Sloane], a także czuję, że Phoebe nie była w pełni zakochana w tym projekcie. Mam jednak dobre przeczucie, że gdyby ta rzecz była bardziej w jej stylu i gdyby mówiła: "Po prostu to kocham", powiedziałabym jej "Powinnaś to przejąć".
Co ciekawe, Erskine przyznała, że w momencie związania się z projektem mogła zdecydowanie odróżnić fragmenty scenariusza pisane przez Waller-Bridge w przeciwieństwie do tych, które były śladami podejścia Glovera.
Warto dodać, że pierwsza współpraca Glovera i Waller-Bridge miała miejsce przy filmie "Han Solo: Gwiezdne wojny – historie". Glover wcielił się wówczas w Lando Calrissiana, zaś Waller-Bridge zagrała robota L3-37, który był… partnerem słynnego hazardzisty.
Po premierze filmu wśród fanów pojawiły się teorie o romantycznej relacji obu postaci, które ostatecznie doczekały się potwierdzenia w komiksach z uniwersum "Gwiezdnych wojen" (za Screen Rantem). W międzyczasie zachęcamy was do sprawdzenia naszej recenzji "Pana i pani Smith".