Dziś zdobywa nagrody, wcześniej mówili jej, że jest nikim. Sarah Snook wspomina upokorzenie na planie
Karolina Noga
15 stycznia 2024, 13:43
"Sukcesja" (Fot. HBO)
Sarah Snook zasłużenie zgarnia najważniejsze nagrody za rolę w "Sukcesji", ale nie zawsze mogła liczyć na szacunek w branży. Australijska aktorka opowiedziała o przykrej sytuacji, która miała miejsce na planie jednego z filmów.
Sarah Snook zasłużenie zgarnia najważniejsze nagrody za rolę w "Sukcesji", ale nie zawsze mogła liczyć na szacunek w branży. Australijska aktorka opowiedziała o przykrej sytuacji, która miała miejsce na planie jednego z filmów.
Wczoraj rozdano Critics Choice Awards, czyli nagrody amerykańskich krytyków. Najlepszym serialem dramatycznym została "Sukcesja", a nagrodzeni za swoje role pierwszoplanowe zostali Kieran Culkin i Sarah Snook. Tymczasem aktorka, która za finałowy sezon hitu HBO otrzymała także Złotego Globa i nominację do Emmy (rozstrzygnięcie już jutro) przywołała upokarzającą sytuację na jednym z planów.
Sukcesja – Sarah Snook o upokorzeniu na planie filmowym
Sarah Snook opowiedziała w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Times" o mobbingu, jakiego doświadczyła na planie jednego z filmów, w którym brała udział. Gwiazda wspomina, że wszystko zaczęło się, kiedy już dostała rolę.
— [Dyrektor castingowy powiedział]: "Tak naprawdę cię nie chcemy, bo jesteś nikim, ale reżyser i scenarzysta uważają, że nadajesz się do tej roli. Więc oto, co zrobimy: zmienimy w tobie wszystko, abyś była atrakcyjna na rynku. Wybielimy ci zęby, przyciemnimy włosy, damy ci osobistego trenera, abyś mogła schudnąć i wyglądać jak należy" – powiedziała.
Aktorka zacisnęła zęby i pomyślała, że może faktycznie musi przejść drastyczną przemianę – jednak na tym jej złe doświadczenia się nie skończyły. Gdy jeden z producentów zobaczył, że zjadła "malutki kęs czekoladowego ciasta", zaczął ją napominać na oczach obsady i ekipy – do tego stopnia, że wtrąciła się kostiumografka, która jej powiedziała, żeby po prostu jadła, jeśli chce.
— Przez cały czas umierałam w środku. Infantylizacja kobiet, brak możliwości podejmowania własnych decyzji, dlaczego mielibyśmy to robić kobietom?
Skoro o infantylizacji kobiet mowa, to przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu do podobnej sytuacji doszło na gali rozdania Złotych Globów. Prowadzący Jo Koy rzucił niesmaczne żarty o "Barbie" i Taylor Swift.