Ncuti Gatwa o kulisach sceny z goblinami i występie muzycznym w "Doktorze Who". Jak to kręcono?
Karol Urbański
28 grudnia 2023, 12:28
"Doktor Who" (Fot. BBC)
Jak kręcono występu muzyczny ze świątecznego odcinka "Doktora Who", gdzie najpierw oglądamy śpiewające gobliny, a potem dołącza do nich Doktor razem z Ruby? Ncuti Gatwa zdradził szczegóły imponującej sceny.
Jak kręcono występu muzyczny ze świątecznego odcinka "Doktora Who", gdzie najpierw oglądamy śpiewające gobliny, a potem dołącza do nich Doktor razem z Ruby? Ncuti Gatwa zdradził szczegóły imponującej sceny.
Czy was też zachwycił musicalowy fragment świątecznego odcinka serialu "Doktor Who"? W scenie z królem goblinów w odcinku pt. "Kościół na Ruby Road" widzów najpierw zaskoczyła – wyjątkowo popularna już – piosenka goblinów, a potem także Ncuti Gatwa, który jako Piętnasty Doktor pochwalił się swoimi umiejętnościami wokalnymi. Poznajcie kulisy.
Doktor Who – występ muzyczny w odcinku świątecznym
W rzeczonej scenie Doktor i jego towarzyszka Ruby Sunday (Millie Gibson) muszą uratować małą Lulu, zanim ta zostanie zjedzona przez króla goblinów. By kupić sobie więcej czasu, bohaterowie dołączają do rozśpiewanych i roztańczonych goblinów, improwizując kilka zwrotek i ostatecznie ratując dziecko.
Jak Gatwa przyznał w rozmowie z TVLine, myślał, że realizacja sceny, która podbiła serca fanów, przebiegnie zupełnie inaczej. O co dokładnie mu chodziło?
— To prawie numer jeden w Wielkiej Brytanii na liście przebojów iTunesa – i to po prostu mnie powala. (…) Myśleliśmy, że wszystko będzie robione oddzielnie i stopniowo, ale tak nie było. Myślałem, że będzie to nagrywane w kabinie nagraniowej, a potem dogrywane na planie, ale ten dzień nigdy nie nadszedł. Nadszedł za to dzień filmowania i oni mi mówią: "Oto twój mikrofon. Nauczyłeś się swoich kwestii? No to lecimy. Oto twoja publiczność – to ekipa".
Gatwa zdradził także, jak wyglądało kręcenie muzycznej sceny z goblinami od kuchni. Co ciekawe, król goblinów był jedyną postacią, która "ożyła" na planie. Podczas gdy złoczyńca został zbudowany przez ekipę filmową, reszta goblinów powstała w postprodukcji, będąc efektem efektów komputerowych.
— Po tym tygodniu ja i Millie byliśmy całkowicie zakochani w królu goblinów. Uznaliśmy go za uroczego i ujmującego. Król goblinów był jedynym, który był prawdziwy, reszta małych goblinów to efekty specjalne, ale król był prawdziwą maszyną obsługiwaną przez cztery osoby. Wewnątrz króla goblinów znajdowały się cztery osoby, które go obsługiwały i pod koniec tego tygodnia szybko się zaprzyjaźniliśmy.
Jeśli chcecie dowiedzieć się, co o tegorocznym odcinku świątecznym sądzi Serialowa, koniecznie sprawdźcie nasz tekst: "Doktor Who: Kościół na Ruby Road" – recenzja. W przyszłym roku czeka nas z kolei premiera 14. sezonu "Doktora Who". Showrunner serialu zdradził, że ten 14. sezon będzie zwrotem w kierunku fantasy.