Freddy Carter żegna się z Kazem z "Cienia i kości". "To moja ulubiona postać z wszystkich, które grałem"
Karolina Noga
9 grudnia 2023, 13:02
"Cień i kość" (Fot. Netflix)
Kasacja "Cienia i kości" odbiła się szerokim echem, a fani bombardują Netfliksa pełnymi niezadowolenia komentarzami. Smutku nie ukrywa także Freddy Carter, serialowy Kaz, zmuszony do pożegnania się z postacią.
Kasacja "Cienia i kości" odbiła się szerokim echem, a fani bombardują Netfliksa pełnymi niezadowolenia komentarzami. Smutku nie ukrywa także Freddy Carter, serialowy Kaz, zmuszony do pożegnania się z postacią.
Fani "Cienia i kości czekali na informacje o 3. sezonie oraz spin-off o Wronach, a zamiast radosnych wieści otrzymali informację, że Netflix skasował oba projekty. Podobnie jak fani, obsada nie ukrywa rozgoryczenia. Co o kasacji mówi Freddy Carter?
Cień i kość – Freddy Carter o pożegnaniu z serialem
Freddy Carter zachwycił widzów jako Kaz Brekker, szybko stając się jednym z ulubieńców widzów. Aktor promuje teraz swój nowy serial "The Doll Factory", dziejący się w wiktoriańskim Londynie, ale podczas wywiadu z Yahoo! News nie zabrakło tematu kasacji "Cienia i kości" oraz spin-offu o Wronach.
— Po pierwsze, jestem po prostu niesamowicie dumny z tego, że byłem częścią czegoś, co uwielbiałem tworzyć i oglądać, i sam byłem częścią tego fandomu. Jestem bardzo dumny z tego, że byłem tego częścią, jestem bardzo dumny ze sposobu, w jaki opowiedzieliśmy historie, które udało nam się opowiedzieć, i czuję się zaszczycony, że miałem wgląd w to, jakie mogły być te historie. Jest to oczywiście zabarwione smutkiem, ale w tej chwili głównie jestem po prostu bardzo dumny, że byłem częścią czegoś, co tak bardzo podobało się ludziom.
Carter nie ukrywa, że Kaz Brekker na zawsze pozostanie jednym z jego ulubieńców – uwielbiał grać bohatera i żałuje, że przygoda z uniwersum Grisza dobiegła końca.
— Oczywiście jest to moja ulubiona postać, jaką kiedykolwiek grałem, i jedna z ulubionych obsad, w jakich kiedykolwiek byłem częścią, więc zawsze chętnie bym zrobił więcej. Ale w tej chwili jestem po prostu bardzo dumny, że mogłem być tego częścią.
Fani nie zamierzają się jednak poddawać – powstała petycja, która ma na celu uratowanie serialu. Na ten moment podpisało się pod nią prawie 176 tysięcy osób. Freddy Carter przyznał, że jest świadomy zaangażowania widzów i że "jest to niesamowite", a także "trudno jest na to patrzeć, że tylu ludzi jest smutnych".
Czy inna platforma streamingowa, jak HBO Max czy Amazon Prime Video, zdecyduje się na uratowanie serialu? To trudno przewidzieć, ale zawsze jest jakaś nadzieja. W oczekiwaniu na informację możecie dowiedzieć się, jak wyglądał spin-off o Wronach.