Co poszło nie tak w 6. serii "The Crown"? Ekspertka od royalsów wskazuje największy problem serialu
Karol Urbański
24 listopada 2023, 10:28
"The Crown" (Fot. Netflix)
Od momentu premiery 6. sezonu "The Crown" nie przestaje być głośno o hitowym dramacie Netfliksa. Ekspertka od brytyjskiej rodziny królewskiej powiedziała, co jej zdaniem nie wyszło twórcom w nowych odcinkach.
Od momentu premiery 6. sezonu "The Crown" nie przestaje być głośno o hitowym dramacie Netfliksa. Ekspertka od brytyjskiej rodziny królewskiej powiedziała, co jej zdaniem nie wyszło twórcom w nowych odcinkach.
"Duch Diany" nawiedzający królową Elżbietę i księcia Karola? Zamieszanie z paparazzo z 2. odcinka? A może "mydlany skok w otchłań"? Co zdaniem Katie Nicholl, cenionej ekspertki od brytyjskiej rodziny królewskiej, wyszło źle w 6. sezonie "The Crown"?
The Crown sezon 6 – co najbardziej nie wyszło twórcom?
Nicholl, autorka licznych artykułów, programów i książek (w tym m.in. biografii księcia Harry'ego) o rodzinie królewskiej, udzieliła wywiadu ET, w którym opowiedziała o tym, co w 6. sezonie "The Crown" niekoniecznie udało się filmowcom. Co ciekawe, zdaniem ekspertki, nie były to – szeroko krytykowane – sceny z "duchem Diany" rozmawiającym z Karolem i królową. Fragmenty te Nicholl określiła zresztą niezłym ruchem.
— To zależy od widza, czy mu się to podoba, czy nie. Dla mnie nie było to aż tak upiorne, jak niektórzy twierdzą… i myślę, że jest to tak naprawdę moment pojednania, pogodzenia się, spokoju i poczucia zamknięcia. Myślę więc, że włączenie go do scenariusza nie było wcale takim złym posunięciem.
Okazuje się, że Nicholl miała uwagi dotyczące zupełnie innej sceny. Autorka nie zgodziła się ze sposobem przedstawienia reakcji królowej Elżbiety (Imelda Staunton) na wieści o śmierci Diany (Elizabeth Debicki). Jej zdaniem występowi aktorki brakowało empatii.
— Choć Imelda Staunton jest genialna, [w tej scenie] sprawia wrażenie jakiejkolwiek empatii i emocji. To znaczy, nawet nie uroniła łzy, kiedy jej to powiedziano. Myślę, że to mało prawdopodobne i uważam, że to niesprawiedliwy portret królowej, ponieważ sądzę, że królowa okazałaby emocje.
W końcu była człowiekiem, matką i babcią, i byłaby bardzo zmartwiona tym, co się stało, i oczywiście głęboko zaniepokojona o Williama i Harry'ego. W tym momencie ona musiała niemal stać się matką Williama i Harry'ego. Musiała się nimi opiekować. Więc moim zdaniem przedstawianie jej jako pozbawionej jakichkolwiek emocji wyrządza naszej zmarłej królowej niedźwiedzią przysługę.
Raz jeszcze odnosząc się do sceny pośmiertnej konwersacji królowej z Dianą, Nicholl stwierdziła, że także i w niesławnej już rozmowie z duchem monarchini wypadła w nie najlepszym świetle.
— Myślę, że królowa znów wypada jako pozbawiona prawdziwej empatii. To znaczy, ona nie przeprasza Diany za to, jak wszystko się potoczyło. To [dla niej] bardziej kwestia prawna. "Dokąd to wszystko teraz zmierza? Wyjdziemy na najgorszą rodzinę na świecie". Nie widać tu szczególnie empatycznej królowej – podsumowuje Nicholl w swym wywodzie.
Dodajmy, że krytyka – bardziej zdecydowana niż ta przytoczona wyżej – spada na serial z wielu stron – dawny rzecznik prasowy Mohameda Al-Fayeda wydał oświadczenie, w którym powiedział, że pokazane w serialu kulisy romansu Diany i Dodiego to zwykłe bzdury. A co my sądzimy o nowych odcinkach? Zachęcamy do zapoznania się z naszą recenzją sezonu 6A The Crown.