Gwiazda "Zimowego monarchy" o brutalnym wątku Nimue. "To się działo w V wieku i dzieje się teraz"
Marta Wawrzyn
27 października 2023, 16:43
"Zimowy monarcha" (Fot. Sony Pictures Television)
"Zimowy monarcha" to realistyczna wersja legend arturiańskich, która nie oszczędza widzowi brutalnych i krwawych widoków. Ellie James komentuje w rozmowie z Serialową wątek gwałtu i jego następstw. Uwaga, spoilery.
"Zimowy monarcha" to realistyczna wersja legend arturiańskich, która nie oszczędza widzowi brutalnych i krwawych widoków. Ellie James komentuje w rozmowie z Serialową wątek gwałtu i jego następstw. Uwaga, spoilery.
Na HBO Max możecie już obejrzeć pięć odcinków serialu "Zimowy monarcha". To ekranizacja pierwszego tomu trylogii arturiańskiej autorstwa Bernarda Cornwella i zarazem druga telewizyjna adaptacja dzieł tego pisarza po "Upadku królestwa". Serial zabiera nas do V wieku, kiedy to podzielone między różnymi plemionami Wyspy Brytyjskie musiały mierzyć się nie z wewnętrznymi problemami i zagrożeniem z zewnątrz w postaci najazdów saskich. Głównym bohaterem jest przyszły król Artur (Iain De Caestecker, "Agenci T.A.R.C.Z.Y"), któremu towarzyszą postacie z legend i nie tylko.
Zimowy monarcha – Ellie James o wątku gwałtu na Nimue
Jednym z największych zaskoczeń, zwłaszcza dla widzów, którzy nie znają książek Cornwella, jest podejście "Zimowego monarchy" do postaci Nimue, która w wersji granej przez Ellie James ("Giri/Haji: Powinność/Wstyd", "Mogę cię zniszczyć") nie tylko w niczym nie przypomina poprzednich kreacji tej nimfy, ale też musi zmierzyć się z koszmarem, gdy zostaje zgwałcona przez Gundleusa (Simon Merrells, "Templariusze"). W rozmowie z Serialową Ellie James powiedziała, jak wyglądały kulisy tych scen.
— Myślę, że zdawałam sobie sprawę, że to była integralna część książek. I myślę, że wszyscy jako zespół kreatywny czuliśmy, że nie powinniśmy uciekać od tej historii. Wiesz, to drażliwy temat. Ale dla mnie osobiście – uważam, że to jest niefortunna rzeczywistość. Tak było wtedy i tak jest teraz. Dlatego uważam, że ważne było, abyśmy opowiedzieli tę historię i nie unikali rozmów, które mogą mieć miejsce.
Aktorka zapewniła, że ekipa podeszła z wrażliwością do tematu, a ona sama zadbała o to, aby nie było seksualizacji samego aktu gwałtu – włącznie z tym, że uważano, aby suknia Nimue zbytnio się nie podwijała – bo w tej scenie chodziło o coś innego.
— Powiedziałabym, że podeszliśmy do tego z dużą wrażliwością. Były ostrzeżenia na planie, więc jeśli ktoś nie chciał – jeśli ktoś z członków obsady albo ekipy nie czuł się komfortowo, będąc tam, to nie musiał tam być. Tego dnia było bardzo mało osób na planie. Simon [Merrells] podszedł do tego z dużym szacunkiem. Robiliśmy próbę tego i zawsze byli koordynatorzy ds. intymnych, którzy moim zdaniem są niezbędni przy tego typu rzeczach. I byli niesamowici. Mnie głównie chodziło o to, żeby nie było w tym seksualizacji, żeby nie było [nagiej] skóry. Więc oni bardzo uważnie patrzyli w monitor, aby upewnić się, że suknia mi się nie podwijała itp.
Historia Nimue z "Zimowej monarchy" jest tym bardziej brutalna, że jej tragedia nie kończy się na napaści seksualnej. Bohaterka, która głęboko wierzy, że aby być wysłanniczką bogów, nie może obcować z mężczyznami, zachodzi w wyniku gwałtu w ciążę. Podczas gdy Merlin (Nathaniel Martello-White, "Nienawidzę Suzie") radzi jej, żeby urodziła dziecko i zaufała bogom, ona postanawia poradzić sobie z sytuacją w inny sposób. Zdaniem Ellie James długa droga, jaką przechodzi Nimue, to coś, co było aktualne w V wieku i niestety jest też aktualne dzisiaj, "tysiące lat później".
— Ale ostatecznie myślę, że [jej] droga związana z napaścią na tle seksualnym, a potem z jej następstwami, czyli koniecznością poradzenia sobie z faktem, że zaszła w ciążę, wydawała mi się bardzo istotna w kontekście wielu problemów, które mają miejsce dzisiaj. Dlatego naprawdę ważne było opowiedzenie tej historii, tak aby było widać, że to wydarzyło się w Wielkiej Brytanii z V wieku i dzieje się tysiące lat później, na zasadzie: to [wciąż] jest problem. I dlatego uważam, że jest to niezbędna część tej historii, zwłaszcza że to wątek kobiety.
"Zimowy monarcha" jest obecnie w Polsce dokładnie w połowie emisji 1. sezonu. Przed nami jeszcze pięć odcinków, w których zobaczymy, dokąd prowadzi droga Nimue, jak rozwinie się postać Derfela (Stuart Campbell, "Oddział dla zuchwałych") i co się stanie, kiedy przyszły król Artur spotka Ginewrę (Jordan Alexandra, "Bridgertonowie").
Serialowa miała okazję porozmawiać także z Iainem de Caesteckerem – tutaj możecie sprawdzić, jak wyglądały jego przygotowania do roli legendarnego króla Artura.